20. Przygotowania

1.8K 112 20
                                    

2 tygodnie później, 1 grudnia

Dziś jedziemy z Jankiem do Ikei po meble do mojego nowego mieszkania. Mimo, że się sprzeciwiałam stwierdził, że to będzie prezent od niego na moją 18. Swoją drogą urodziny mam 11 grudnia. Czyli za równe 10. Urodziny wyprawiam w domu Remika. Czemu akurat tam? Przynajmniej nie będzie nieproszonych gości. Zaproszeni są: Melissa, Sylwia Przybysz, Sylwia Lipka, całe Terefere, oczywiście Remik i Dominik ( Temo ). Nie zabraknie również braci Sikorskich.
- Mel, żyjesz? - Jasiek pomachał mi dłonią przed oczami.
- Tak, tak. - otrząsnęłam się.
*******
Wracaliśmy właśnie z zakupów gdy usłyszeliśmy pisk.
- Mogę prosić o zdjęcie i autograf? - odwróciliśmy się.
- Jasne. - odpowiedziałam i wzięłam telefon od dziewczyny. Czekałam aż się ustawi obok Jaśka, ale nic takiego się nie stało.
- Tyle, że... Ja chciałam zdjęcie z tobą. - mruknęła, a ja się zdziwiłam. Nie jestem nikim znanym.

Idiotko, od września pracujesz dla My Music.

Zrobiłam sobie kilka zdjęć z dziewczyną, podpisałam się na jej case od telefonu i wróciliśmy do domu.
******
Dni do moich urodzin minęły bardzo szybko. Dziś jest już 11 grudnia, a co za tym idzie moja osiemnastka. Nie mogę się doczekać! Jest dziś sobota, a od poniedziałku wprowadzam się do swojego mieszkania. Mam już załatwioną współlokatorkę. Jest o rok starsza ode mnie i już wynajmowała jakieś mieszkanie w Warszawie przez rok albo dłużej ( wpadliscie na coś ciekawego teraz? XDXD ), ale nie potrafiła dogadać się ze współlokatorką. Nie rozmawiałam z nią jeszcze na żywo tylko kilka razy przez telefon. Mam nadzieję, że się polubimy.
Wstałam dziś o godzinie 11. Impreza zaczyna się o 18, więc mam jeszcze sporo czasu. Wyszłam z łóżka, o dziwo Jasiek mnie nie obudził. Dzień dobroci dla zwierząt?
Udałam się do kuchni w której siedział brunet.
- Hej. - uśmiechnęłam się i otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu jedzenia na śniadanie.
- Cześć jubilatko! - wstał od stołu i podszedł do mnie. Odwrócił mnie do siebie przodem. Zaczął składać mi bardzo długie i świetne życzenia ( nie umiem składać życzeń więc ich nie napisałam xd ).
- Dziękuję. - przytuliłam go. Trwaliśmy w uścisku kilka minut po czym Jaś zrobił mi pyszne śniadanko - jajecznica. A czego się spodziewaliście? Tylko to mu zawsze wychodzi. Potem się przebrałam i pomalowałam. Przez najbliższe dwie godziny odpisywałam na życzenia.

Melissa Evans
Hej, będę u was za 2 godziny! :)

A właśnie, nie wspomniałam wam, że moja siostra będzie u nas przed imprezą.

Melanie Evans
Ok, czekamy :*

Jest dopiero 13, a ja nie wiem co ze sobą zrobić. Mogłabym już zacząć się szykować, ale nie chce mi się a poza tym wolę poczekać na Lissę. Wróciłam do Dąbrowskiego.
- Nudzi mi się. - jęknęłam.
- To się rozbierz i ubrań popilnuj. - mruknął nie odrywając wzroku od telefonu. Wywróciłam oczami.
- No nie bądź taki. Co mogę porobić? - oparłam się o jego ramię i patrzyłam co robi. Zatwierdzał posty na Pełzacze.
- Umyj się, bo śmierdzisz. - zaśmiał się a ja wpadłam na genialny pomysł. Pobiegłam do swojego pokoju wzięłam słuchawki, telefon i szlafrok. Następnie poszłam do łazienki i wlałam gorącej wody do wanny. Spędziłam tam dość długo czasu słuchając muzyki, bo Janek zaczął się dobijać do drzwi.
- Zaraz wychodzę! - wrzasnęłam. Sprawdziłam godzinę, 14:10. O cholera. Za niecałą godzinę będzie tu Melissa! Szybko się umyłam a potem wysuszyłam. Założyłam na siebie szlafrok i wróciłam do swojego pokoju. Założyłam na siebie dresy i spięłam włosy w koka. Nie malowałam się bo nie miało to sensu. Nagle zadzwoniła do mnie Mel.
- Dojeżdżam już na dworzec, przyjedziecie po mnie? - spytała od razu.
- Ja niezbyt, ale Jasiek po ciebie przyjedzie.
- Aha, ok. Paa.
- Papa. - rozłączyłam się. - Janek jedz na dworzec po Mel. - krzyknęłam. Po chwili słyszałam jak brunet zbiera się do wyjścia. Nareszcie nie będę się nudzić. Usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa.
Maks: hej jubilatko, jak przygotowania? :)

Skąd Maks wie o moich urodzinach? Z Facebooka.

Ja: nie ma nawet 15 hahahah
Maks: przeciez wy dziewczyny malujecie się itp na 5 godzin przed imprezą ;o
Ja: czekam na siostrę żeby mi pomogła xd a miałam ochotę zacząć już o 13 haha
Maks: nigdy was nie zrozumiem :D
Ja: typical boy xd
Maks: a ty to typical girl xd
Ja: nie zaprzecze :)
Maks: muszę kończyć, praca wzywa :) miłej zabawy
Ja: dziękuję i miłej pracy :D

Odłożyłam telefon i usłyszałam otwierane drzwi. Wybiegłam do przedpokoju i rzuciłam się na swoją siostrę. Tak dawno jej nie widziałam.
- Cześć siostrzyczko! - zachichotała a po chwili zaczęła składać mi życzenia. - A prezent dostaniesz na imprezie. - pokazała mi język.
- Dzięki wredoto. - wywróciłam zabawnie oczami. Melissa chwilę rozmawiała z Jasiem a potem poszłyśmy do mojego pokoju. Zaczęły się przygotowania, Melissa zrobiła mi śliczna fryzurę. Było warto choć trwało to prawie godzinę.

Następnie zrobiła mi makijaż - nałożyła na twarz podkład, korektor, puder, delikatny róż na policzki i zajęła się oczami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie zrobiła mi makijaż - nałożyła na twarz podkład, korektor, puder, delikatny róż na policzki i zajęła się oczami. Miałam w wewnętrznych kącikach biały cień i pod łukiem brwiowym a na reszcie powieki delikatnie różowy cień. Podkreśliła moje brwi brązową kredką i wytuszowała rzęsy. Następnie na moich ustach znalazła się szminka o kolorze pudrowego różu wchodzącego w nude ( kolor ). Gdy skończyła przejrzałam się w lustrze.
- Wow, wyglądam... ślicznie. - przyznałam nieśmiało.
- To prawda, a to wszystko dzięki mnie. - powiedziała dumnie. Zaśmiałam się i podziękowałam jej. Przyszła pora na ubranie. Poprosiłam Melissę żeby wyszła i zaczęłam się ubierać. Najpierw założyłam dopasowaną bieliznę i pończochy samonośne, bo nie lubię rajstop. Teraz najważniejsze... Ta sukienka jest cudcudowna


Na nogi włożyłam kremowe szpilki, ale oczywiście biorę buty na płaskiej podeszwie na wszelki wypadek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na nogi włożyłam kremowe szpilki, ale oczywiście biorę buty na płaskiej podeszwie na wszelki wypadek. Do białej kopertówki włożyłam naładowany telefon, puder i szminkę oraz chusteczki. Zadowolona z tego jak wyglądam poszłam do kuchni w której siedzieli Janek i Lissa.
- I jak? - spytałam obkręcając się wokół własnej osi.
- No, no niezłe, Evans. - skomentował Janek. Mel także pochwaliła mój wygląd. Oni także byli już ubrani choć nie wiem kiedy to zrobili. Moja siostra miała na sobie krótką, do kolan niebieską sukienkę. Jej długie czarne włosy były pokręcone. Zrobiła sobie smoky eyes a usta delikatnie pomalowała różową szminką. Miała czarne baletki. Janek miał koszulę i czarne jeansy. Wyjechaliśmy o 17:30 żeby nikt nie był przed nami.

_____________

Przepraszam że nie było tak długo rozdziału ale od środy jestem chora mam 39 stopni gorączki i wszystko mnie nudzi:)
Przepraszam tez za to że tak przeskakuje z tymi datami ale chce już mieć Aurelie w tym ff.
Dziś nie ma pytania bo nie chce mi się wymyślać
Zapraszam was na moje fanfiction o Bars And Melody na moim profilu :)

Zu

Stopić lód. // FF JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz