Dziś wstałam o dziwo z uśmiechem na ustach, mimo, że przez godzinę przeszkadzał mi płacz w nocy. Nie wiem kto płakał, ale bardzo mu współczuję.
Związałam włosy w koka i wyjęłam ubrania z szafy.
* na zdjęciu nie ma Melanie, tylko przypadkowa dziewczyna, chodzi o ubranie *
Spojrzałam jeszcze na telefon, który wskazywał godzinę 11 i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy szamponem o zapachu pomarańczy. Gdy się wysuszyłam, założyłam ubrania. Rozczesałam włosy i spięłam je w kucyka. Popsikałam się mgiełką i opuściłam pomieszczenie. Wróciłam do pokoju i zrobiłam lekki makijaż. Nie malowałabym się, ale nie wiem czy Summer jest w domu, poza tym za dwie godziny ma przyjść Jasiek.
Poszłam do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę oraz zaczęłam robić sobie tosty z nutellą. Gdy tosty były już gotowe, woda zaczęła się gotować, więc wlałam ją do kubka z saszetką herbaty. Z gotowym śniadaniem usiadłam do stołu i zaczęłam przeglądać social media.
- Hej. - usłyszałam głos Summer. Spojrzałam na nią, nie uśmiechała się.
- Hej. - uniosłam delikatnie kąciki ust. Dziewczyna nadal się nie uśmiechnęła. - Stało się coś? - zablokowałam telefon.
- Czemu? - mruknęła wchodząc wgłąb kuchni. Podeszła do blatu i wstawiła wodę na kawę lub herbatę.
- Bo się nie uśmiechasz. - wyjaśniłam. - Wczoraj się uśmiechałaś bez przerwy. - dodałam po chwili.
- Trzeba zrobić dobre pierwsze wrażenie. - odparła wsypując dwie łyżeczki kawy do kubka. Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o czym mówi.
- Nie rozumiem. - przyznałam. Summer westchnęła i odwróciła się w moją stronę.
- Mówię o tym, że nie uśmiecham się tak często jak wczoraj. - skrzyżowała ręce pod piersiami. - Musiałam się pokazać przed tobą z dobrej strony. - skrzywiła się. - Nie jestem taka szczęśliwa, Melanie. - mruknęła pod nosem. No nieźle, trafiła mi się jakaś wariatka.
- Ale... dlaczego? - wzięłam łyka herbaty, bo zaschło mi w gardle. Dziewczyna chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią.
- Ponieważ nie mam nikogo bliskiego na tym świecie. - odwróciła wzrok. - Jedynie dwie przyjaciółki, z czego jedna nie mieszka w Warszawie. - posmutniała jeszcze bardziej, choć było to niemożliwe.
- Przykro mi... - przyznałam cicho. Przez kilka minut w pomieszczeniu była cisza przerywana tylko przez pikanie czajnika elektrycznego.
- Um... O 13 przyjdzie mój przyjaciel. Nie masz nic przeciwko? - nieśmiało zmieniłam temat.
- O 12 wychodzę do pracy i wracam jakoś o 16. Sesja zdjęciowa. - wzruszyła ramionami. - Więc nie, tylko nie balujcie w moim pokoju. - zaśmiała się nerwowo co odwzajemniłam.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się lekko i dokończyłam jeść śniadanie.
- A właśnie... Palę papierosy, mogę w domu? - spytała wyciągając z kieszeni spodni paczkę papierosów i pomachała mi nią przed twarzą. Skrzywiłam się.
- Nie. To znaczy, fajnie by było gdybyś robiła to u siebie w pokoju, albo na balkonie. - bardzo nie lubię papierosów, szkodzą.
- Ok. - skinęła głową. Summer mimo, że się nie uśmiecha tak często, nadal jest sympatyczna. Sprawdziłam godzinę, 11:50.
- Summer, jest już 11:50. - poinformowałam współlokatorkę, która wolno jadła płatki z mlekiem.
- Jezu, tak? - przyspieszyła i po minucie miała pustą miskę. - Dzięki, Mel. - powiedziała biegnąc do łazienki. Uśmiechnęłam się pod nosem widząc jej roztrzepanie. Z kuchni przeniosłam się na kanapę w salonie.Jasiek: który numer mieszkania?
Ja: 15 :) Summer nie będzie, bo idzie do pracy
Jasiek: jakiej Summer?
Ja: Mojej współlokatorki
Jasiek: aha, ok :) będę o 13, tak jak się umawialismy :)))
Ja: okayZostało mi tylko czekać na Janka.
****
- Już idę! - krzyknęłam słysząc pukanie do drzwi. Otworzyłam je szybko i moim oczom ukazał się Jaś.
- Hej. - cmoknęłam go w policzek.
- Cześć. - uśmiechnął się lekko i wszedł do mieszkania. Poszliśmy do salonu i brunet usiadł na kanapie.
- Chcesz coś do picia? Kawa, herbata, sok, kakao? - spytałam stojąc w przejściu pomiędzy kuchnią a salonem.
- Sok jabłkowy, może być. - wziął pilot ze stołu i włączył telewizor.JASIEK POV
Włączyłem telewizor i zacząłem oglądać jakiś mało ciekawy program. Po kilku minutach Melanie usiadła obok mnie i podała mi szklankę soku. Podziękowałem i wziąłem łyka napoju.
- Jak ci się żyje na swoim? - zaśmiałem się przypominając sobie jej wczorajsze podekscytowanie.
- Zajebiście. - fuknęła a następnie pokazała mi język. Poczułem wibrację w telefonie, więc wyciągnąłem telefon z kieszeni.Transmisja na żywo na kanale Arielka
Nieświadomie zacisnąłem szczękę i schowałem telefon do kieszeni.
- Co się stało? - spytała niepewnie Mel i położyła rękę na mojej ręce.
- Nic. - warknąłem i zepchnąłem jej dłoń. Nie odzywaliśmy się. Melanie nie chciała się kłócić a ja po prostu byłem zły. Czy jej współlokatorka to nie może być Aurelia? Nie miałbym nic przeciwko, serio!
- Idę do łazienki. - burknąłem i wyszedłem z salonu. Otworzyłem pierwsze drzwi i zobaczyłem łazienkę. Przemyłem twarz zimną wodą i wytarłem ją w ręcznik. Wyszedłem z pomieszczenia i wróciłam na kanapę. Melanie robiła coś w telefonie ignorując całkowicie moją obecność.
- Sorry, dobra? - westchnąłem. Nienawidzę przepraszać, więc niech nie liczy na nic więcej.
- Znowu ona, prawda? - podniosła na mnie wzrok. - Daj sobie z nią spokój, to było prawie dwa lata temu. - chwyciła mnie za dłoń. Westchnąłem cicho.
- Nie umiem zapomnieć o niej, Melanie. - przyznałem cicho.
- Razem damy radę. - uśmiechnęła się słodko i przytuliła mnie co odwzajemniłem.*******
- Która godzina? - spytałem Mel. Mieliśmy oglądać film, ale skończyło się na tym, że ja oglądałem a Melanie nagrywa snapy.
- 15:40. - powiedziała wesoło. - A co?
- Nic. Będę musiał się za chwilę zbierać. - wyciągnąłem telefon z kieszeni. Zacząłem przeglądać social media i akceptować różne posty na Pełzaczach. Wstyd przyznać, ale są oni tam bardziej aktywni niż ja.- Jestem głodna. - mruknęła Mel. W sumie ja też byłem.
- Ja też. - uśmiechnąłem się głupio. Blondynka wstała z kanapy i poszła do kuchni.
- Pizza, Lazania czy zapiekanki? - krzyknęła. Chwilę się zastanawiałem, lubię wszystko co zaproponowała.
- Pizza! - odkrzyknąłem.Po 15 minutach Melanie przyszła z pizzą i dwoma szklankami z colą. Nie wiem jak ona to tu przyniosła, może jest medium, albo coś?
- Smacznego. - uśmiechnąłem się i położyłem kawałek pizzy z szynką na swój talerz.
- Smacznego. - Mel polała swój kawałek ketchupem i zaczęła go jeść. Parsknąłem śmiechem. Pizza praktycznie parzyła w palce, ale ona już musi ją zjeść, bo po co poczekać. Po upływie kilku minut, gdy jedzenie już ostygło, zacząłem jeść. Melanie jak zwykle nagrywała snapy.
- Wróciłam i jestem bardzo głodna, więc szykuj talerz! - usłyszałem. Moje błagania zostały wysłuchane, wszędzie rozpoznam ten głos.Szczupła blondynka weszła do salonu i rzuciła torebkę w kąt.
- To jest właśnie Summer. - szepnęła Melanie.
- To nie Summer, tylko... - przełknąłem gulę, która zbierała się w moim gardle. - Aurelia. - powiedziałem, a dziewczyna odwróciła się w naszą stronę gdy usłyszała swoje imię. Gdy mnie zobaczyła, jej blada cera zrobiła się jeszcze bladsza i mogę się założyć, że na chwilę jej serce przestało bić.______________
wiem ze zepsulam końcówkę.
ale wreszcie wiecie kim jest Summer:)Pytanie na dziś:
Jak myślicie, z kim będzie Aurelia a z kim Melanie?Ja nie napiszę, bo gdy to zrobię to dowiecie się jak się to skończy XD
Zapraszam na grupa na fb: 💫Rakiety Zuzy💫
Kocham was, Rakietki💫💘
CZYTASZ
Stopić lód. // FF JDabrowsky
FanfictionDruga część książki "Delete Me", którą znajdziecie na moim profilu. * polecam przeczytać DM, żeby zrozumieć o co chodzi * . . . Po odejściu Aurelii, Janek długo nie może się pozbierać. Na popularny TereCamp Filip przyprowadza swoją nową dziewczynę...