Gdy już się uspokoiłam poszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę a tam pustka... Reszta masła, 3 plasterki sera i trochę mleka. Super.
- Filip! - wrzasnęłam. Chłopak po chwili wyjrzał zza ściany i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - Trzeba iść na zakupy, jest mało jedzenia. - mruknęłam zamykając lodówkę.
- Zawsze można zamówić pizzę! - krzyknął idąc do salonu. Wywróciłam oczami i poszłam za nim. Rzucił się na skórzaną kanapę i chwycił do ręki pada.
- Filip, samą pizzą się nie wyżywisz. - jęknęłam.
- To można zamówić kebaba. - odpowiedział włączając jakąś grę na playstation. Jakie on ma argumenty... Wszystko byleby nic nie robić.
- Kochasz mnie? - spytałam wiedząc, że to jedyne wyjście. Blondyn się zdziwił.
- Tak, skąd to pytanie? - powiedział, a ja się ucieszyłam, nie byłam tego pewna.
- W takim razie ruszaj się, za 30 minut wychodzimy do sklepu. - uśmiechnęłam się złośliwie słysząc zrezygnowany jęk chłopaka. Poszłam do swojego pokoju, żeby się przebrać. Założyłam na siebie *jpg na górze* czarną bluzkę z logiem adidas przewiązaną na dole, przez co było mi widać brzuch, białe rurki z wysokim stanem z dziurami na kolanach i białe super star'y. Na nadgarstek włożyłam 3 gumki invisibobble - czarną, białą i czarną. Rozczesałam włosy i pomalowałam oczy mascarą, a usta eos'em. Tak przygotowana wzięłam iphone'a do spodni i zeszłam na dół.
- Filip, gdzie jesteś? - spytałam lekko wystraszona, wciąż pamiętałam ten koszmar. Po kilku minutach poczułam czyjeś ręce na talii. Wzdrygnęłam się i zaczęłam piszczeć. Po paru sekundach ktoś przyłożył mi rękę do ust, przez co zagłuszył mój krzyk.
- Cii... Mel, cii.... - usłyszałam. Przestałam piszczeć. Filip zdjął mi rękę z ust a ja się obróciłam i przytuliłam do niego. - Czego się wystraszyłaś? - spytał.
- Ja, ja miałam ten koszmar i w nim ty... ty też się nie odzywałeś, nigdzie cię nie było, a... a potem mnie zabiłeś. - wyszeptałam cicho.
- Nigdy bym tego nie zrobił. - uniósł moją głowę i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się lekko. - Może zrobimy sobie zdjęcie? Muszę się tobą pochwalić w internecie. - uniósł kąciki ust.
- Lepiej nie. - powiedziałam i odsunęłam się.
- Czemu? - spytał z troską.
- Nie chce mieć potem spin w szkole, że jestem dziewczyną sławnego youtubera. Poza tym nie pokazuje mojej twarzy obcym w internecie. - wyjaśniłam.
- Może być bez twarzy. Będzie ciekawiej! - zaśmiał się a ja się zgodziłam. Chłopak wyciągnął telefon i włączył snapchat. Byłam niższa od Filipa o głowę więc usiedliśmy na kanapie. W sensie usiadłam mojemu chłopakowi na kolana. Filip zrobił takie zdjęcie, że było widać jego tors i kolana na których siedzę ja. Oprócz bluzki i spodni było widać tylko mi tylko włosy, więc zgodziłam się na opublikowanie tego zdjęcia na Snapchacie. Po zdjęciu wzięliśmy portfel i wyszliśmy z mieszkania. Od domu Rafała do Centrum Handlowego jest jakieś 1,5 kilometra, ale ten leń i tak jeździ samochodem!
- Idziemy do spożywczego, tak? - spytał Filip łapiąc moją rękę. Szybko ją wyrwałam i włożyłam do kieszeni.
- Nie trzymaj mnie za rękę w miejscu publicznym. Wiesz, twoje fanki i w ogóle. - powiedziałam lekko wzdychając. Chłopak skinął głową wyraźnie rozumiejąc moje obawy. - Myślałam żeby iść do centrum. - powiedziałam kopiąc kamyk na asfalt.
- To weźmy fishki! - uśmiechnął się. Tak ładnie się uśmiecha...
- Ale ja nie mam... - mruknęłam. - Nie umiem jeździć poza tym.
- Rafał ma fishkę w pokoju. Nauczysz się w 5 minut. - wyjął klucz z kieszeni i włożył go w drzwi.
- Będzie mi niewygodnie. - jęknęłam patrząc na spodnie.
- Kochanie. - wywrócił oczami. - Fishka to nie rower. Idę a ty na mnie poczekaj. - powiedział i pocałował mnie w czoło. Z oddali usłyszeliśmy śmiechy.
- O cholera. - mruknął. Zerknęłam tam, były to dwie dziewczyny na deskorolkach w bluzkach "JDabrowsky Wear". Takich samych jakie mają moje przyjaciółki. - One mnie na pewno znają, nie mogą wiedzieć gdzie Rafał mieszka. - Smav zaczął siłować się z kluczem. Myślałam, że nie zdąży, fanki były coraz bliżej. W ostatniej chwili otworzył drzwi i wszedł do mieszkania. Szybko je za nim zamknęłam i odwróciłam się plecami do ulicy. Usłyszałam za sobą szepty i szuranie podeszwy o asfalt.
- Przepraszam. - usłyszałam wysoki, dziewczęcy głos. Odwróciłam się zagryzając wewnętrzną stronę policzka.
- Tak? - zapytałam z wymuszonym usmiechem.
- Byłaś na snapie Smava, prawda? - kurwa. Moje mięśnie się spięły, nie wiedziałam co zrobić z rękami.
- To chyba jakaś pomyłka. - mruknęłam. Mogłam wejść do domu, ale oczywiście musiałam tu zostać. Ugh.
- Masz takie samo ubranie i włosy jak dziewczyna z jego snapa. - powiedziała podejrzliwie druga. Zaraz im najebie.
- Ale nią nie jestem. Dajcie sobie spokój i idźcie stąd. - powiedziałam w miarę spokojnie. Dziewczyny jeszcze chwilę zmierzyły mnie wzrokiem po czym pojechały na swoich deskorolkach. Otworzyłam drzwi do domu i weszłam do pokoju Rafała. Filip szperał w plastikowym pudle.
- Mam. - powiedział wyciągając przedmiot. Fishka była pomarańczowa ( nie pamiętam jaka na prawdę ma Kislu). Nareszcie.
_________________
Elo
Sorry ze tak długo nie było rozdziału, ale święta były i wgl. Chcialabym wam zyczyc szczęśliwego nowego roku, żeby wasz crush was pokochal i czego tam chcecie.
Pytanie na dziś :
Co dostaliscie na święta? Wymieniajcie w komentarzach, chwalcie się!
Buziaki, fajnego Sylwestra
Zu
CZYTASZ
Stopić lód. // FF JDabrowsky
FanfictionDruga część książki "Delete Me", którą znajdziecie na moim profilu. * polecam przeczytać DM, żeby zrozumieć o co chodzi * . . . Po odejściu Aurelii, Janek długo nie może się pozbierać. Na popularny TereCamp Filip przyprowadza swoją nową dziewczynę...