Jak Stiles Poznał Scotta?

Trudna przyjaźń?

Tego samego dnia poszedłem do Scott'a żeby z nim pogadać."Nie wiem czy dam radę przyjaźnić się z Lydią.Ale wiem jedno- nie potrafię jej zostawić.
Nie mogę pozwolić żeby była smutna ale też będzie trudno przyjaźnić się z osobą ,którą kochasz.Eeee naprawdę to powiedziałem?"zapytalem Scotta
"Na to wychodzi.Spokojnie to normalne.Musisz ją wspierać.Nie możesz jej zostawić z tym wszystkim " poradził Scott
"Ja wiem.Nie potrafiłbym inaczej.Trudno będe musiał o niej zapomnieć w ten sposób (miłosny hah) Będe ją kochać po przyjacielsku." odpowiedziałem
"Dobry pomysł"powiedział
"Może obejrzymy jakiś film?
Inaczej zwariuje!"zaproponowałem
"Okay.To jaki?"zapytał
"Gwiezdne wojny? Oglądałem to kilkanaście razy ale jestem wstanie obejrzeć to 20 raz hahah"
"Dobra"odpowiedział
Mieliśmy włączać film gdy nagle zadzwonił do mnie telefon.
"Ej Scott może innym razem.Musze wracać bo mój tata dzwonił,że je kolacje w domu a ja musze go namówić na kilka dni urlopu.Sory."powiedziałem
"Nie spoko i tak muszę odrobić lekcje"odpowiedział
"Okay.To do jutra"powiedziałem
"Do jutra Stiles"odpowiedział
Szybko wyszedłem i pobiegłem do domu.Gdy już dotarłem zauważyłem tate śpiącego na kanapie.Nie chciałem go budzić.Przykryłem go kocem i obiecałem sobie ,że porozmawiam z nim o urlopie jutro.Położyłem się do łóżka i szybko zasnąłem.Obudziłem sie o 6.Przebrałem,wziąłem prysznic, zjadłem śniadanie i wyszedłem z domu.W szkole zauważyłem Lydie."Hej Lydia"powiedziałem "Oo hej Stiles.Jak leci?"zapytała
"Okay, a u Ciebie? Wszytsko ok?zapytałem
"Tak jest okay.Próbuje nie myśleć o Jacksonie ale średnio mi to wychodzi.Jakoś sobie poradze.Może chciałbyś do mnie wpaść pogadać, w coś pograć lub obejrzeć film?" zapytała
" Z chęcią. 0 17? " zapytałem
"Okay o 17 bede czekać.Pa"
"Pa"odpowiedziałem i poszedłem na lekcje.