Niebezpieczna rozgrywka

93 6 2
                                    

Perspektywa Scott'a
Zaczął sie mecz.
Po kilku minutach intensywnego myślenia na temat Allison i tej całej popieprzonej sytuacji zauważyłem,że stoje w miejscu.
Trener zaczął się drzeć żebym się ruszył i takie tam więc pobiegłem prosto przed siebie.Dostałem piłke.Wiedziałem co mam zrobić.Specjalnie stałem w miejscu.Czekałem na wściekły tłum przeciwników.Zbliżali się do mnie i dalej nie pamiętam bo mocno przywaliłem głową w boisko.

Perspketywa Stiles'a

Scott mocno się walnął.Naprawdę myślałem ,że już po nim ale oddychał.Do trenera podszedł jakiś facet i powiedział,że jest wujkiem Scott'a i zawiezie go do szpitala.
Jeżeli dobrze wywnioskowałem z opisu był to Derek Hale.

-ty z dziwnym nazwiskiem...no...STYLIŃSKI NA BOISKO ZA MCCALL'A!
-Ja?
-Nie ja idioto.Oczywiście,że ty!!!
Wbiegłem na boisko.Nie wiedziałem co mam robić.Dostałem piłke.Ktoś mnie przewalił i już nie miałem jej.
Na trybunach siedziała Lydia.No i Tata.Kurde nie mogę się ośmieszyć!Nie wiem jak to zrobiłem ale dostałem piłke i poprostu strzeliłem bramke.Sytuacja się powtórzyła kilka razy.Wygraliśmy odetchnąłem spokojnie.Lydia wybiegła do mnie i z całej siły mnie przytuliła.
-Byłeś niesamowity! -powiedziała
-Dzięki-odpowiedziałem całując ją w usta.
Martwiłem się o Scott'a.Muszę jechać do szpitala.
-Pojedziesz ze mną do Scott'a?-zapytałem
-Jasne.-odpowiedziała
Pojechaliśmy szybko do szpitala.Znaleźliśmy sale w której leżał Scott.Nie było z nim aż tak źle.Musiałem go z tąd zabrać.Jeszcze zauważą,że obrażenia zniknęły.Obudziłem go i zabraļem do mnie.Położyłem lekko okrywając kocem i poszedłem po Lydie.Mieliśmy wybierać dla niej sukienke..Obiecałem przecież.
Byliśmy już w galerii.Lydia wybierała buty.Przymierzyła z 50 par i w końcu wybrała te pierwsze.Szukaliśmy sukienki.Znowu przymierzała ale tym razem tylko 10 sukienek.Zdecydowała się na kremową z granatowym paskiem.Do tego opaske.Pięknie w niej wyglądała.Po zrobieniu zakupów odprowadziłem ją do jej domu i poszedłem do siebie.Scott jeszcze spał.Jak się w końcu obudził co nie nastąpiło szybko opowiedziałem jemu o wszystkim.Zdziwiłem się bo zaczął się śmiać.A ja razem z nim.Mocno nie oberwał.Zachowywał się jak zwykle.Mój nie do końca normalny przyjaciel.Ale taki już jest.

Jak Stiles Poznał Scotta?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz