Przemiana Scott'a

117 8 0
                                    

Minął miesiąc odkąd jestem z Lydią.Jest cudownie.Scottowi układa się z Allison.Wszystko jest idealnie i to właśnie mnie przeraża.Czuje ,że mój świat za chwile runie.Nie moge uciec.Moje życie było normalne.Mam przyjaciela,dziewczyne.Nagle wszystko się zmieniło.Zaczeło się od pewnej nocy.Była godzina 23.
Jak zwykle podsłuchałem rozmowę taty.Jechał na miejsce zbrodni.Szukał ciała dziewczyny ,którą zamordowano.Zadzwoniłem do Scotta.
-Hej,mam sprawe-powiedziałem
-Hej,dawno się nie odzywaleś.Coś z Lydią?- Zapytal
-Nie nie z Lydią wporządku.Zamordowano dziewczyne.Tata pojechał na miejsce zbrodni.Nie wiadomo kto to zrobił.Wiedzą tylko,że w lesie.Szukają kawałków.
-Czego?-zapytał ze zdziwiniem.
-....Ciała-odpowiedziałem
-Już jadę.-powiedział szybko
Zadzwonił dzwonkiem.Pojechaliśmy motorami.Byliśmy na miejscu.Było ciemno.Muszę się przyznać,że się bałem.Krajobraz lasu w nocy robi swoje.Nagle coś zaszeleściło.Schowaliśmy się za drzewem ,to coś podchodziło.
-Stiles?!-zapytał tata.
Powiedziałem dla Scott'a żeby się schował to mój tata jego nie zauważy.
-Tak,tak to ja.-odpowiedziałem i modliłem się żeby nie zapytał czemu poszedłem do lasu.
-Można wiedzieć co robisz w środku nocy w lesie? Czy to Scott?
-Nie tato ja ci to wytłumacze.Ja yyyyy... Lunatykowałem! I obudziłem się w lesie.Jestem sam.-odpowiedziałem zadowolony
- Tak i ja mam Ci w to uwierzyć marsz do samochodu.-odpowiedział
-Dobra,dobra już idę-odpowiedziałem
Byłem zły.Nie chciałem zostawiać przyjaciela.

Z perspektywy Scott'a
Stiles musiał niestety iść.
Zostalem sam.Trochę się bałem.
Ta trochę.Cholernie się bałem.
Nagle dostałem ataku astmy.
Nie dałem rady oddychać.Spanikowałem.Boże nie oddycham.Nie dam rady.Upadł mi inhalator.Zacząłem go szukać.
Właczyłem latarke w telefonie.Nigdzie go nie widze.
Kurde gdzie on jest.Usłyszałem coś.Jakieś szelesty liści.Nagle poczułem okropny ból.Dalej nie pamiętam bo uciekłem.

Jak Stiles Poznał Scotta?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz