Perspektywa Stiles'a
Dzień wcześniej
Nadchodziła zima.Powoli zmieniała się pora roku.Nie padał śnieg ale zapowiadało się na zimne wieczory.Lubię takie momenty.Włączam "Gwiezdne wojny" i oglądam poraz setny z tatą.To taki nasz zwyczaj.Mało spędzam z nim czasu ponieważ często ma nocne dyżury.Zima to nasza pora roku.No i oczywiście zbliża się bal.Nie lubię tańczyć.Poprawka: Nie umiem tańczyć.Niestety będę musiał się nauczyć bo idę tam z Lydią.Scott nie zagra w tym meczu bo jest pełnia...Szkoda.
Na bal też nie pójdzie jeżeli trener mu zabroni.Słabo.Dzisiaj w szkole muszę z nim porozmawiać.Może znajdziemy sposób na jego kontrolę przemiany.Dotarłem do szkoły.Przy mojej szafce stała Lydia.Scotta jeszcze nie było.
-Heej. -powiedziałem poczym pocałowałem ją w policzek.
-Hej. -odpowiedziała
-Dzisiaj mamy mecz.Wpadniesz?Czy masz inne plany?
-Jasne,że wpadne.Słuchaj myślałeś już o balu?
-Trochę.Uprzedzam nie umiem tańczyć hahha
-To nie problem nauczę Cie z chęcią.Muszę kupić sukienke pomożesz mi wybrać?
-Jasne.Jutro o 15 zajadę po Ciebie.Pasuje Ci godzina?
-Tak.Dzięki.-pożegnała się ze mną całując mnie w usta.
Scott szedł w stronę szafki.
-Cześć.Zastanawiałem się nad tym jak mógłbyś zagrać na meczu i jednocześnie nie zmienić się w wilkołaka.
-Hej. Coś wymyśliłeś? Nie chodzi mi o mecz tylko o bal.
-Wiem ale żeby iść na bal musisz zagrać na meczu.Słuchaj wtedy w sali od historii uspokoiła Cię Allison.Może poprostu myśl o niej w trakcie pełni i nie zmienisz się w wilkołaka.
-W tym problem.Tego nie wiemy.To moja pierwsza pełnia i no nie wiem co zrobić.Co jak się przemienię?Na oczach wszystkich?
-Trzeba spróbować.Ale grać na pewno nie możesz.
-Ale ty możesz!!
-Co ja? Oszalałeś grzeje zawsze ławe hahha
-Wiem a gdyby tak coś mi się stalo przed meczem na przykład na rozgrzewce? Walnąłbym się w nogę czy coś.Wtedy zagrałbyś za mnie.
-To nawet miałoby sens gdybym umiał grać....
-Dasz radę!!
-Dobra robię to dla Ciebie! Skompromituję się dla Ciebie hahha ale jak zamierzasz to zrobić?
-Właśnie się zastanawiam...
-Może spróbuj zemdleć na meczu? Lub w trakcie gry udać,że Cie coś boli wymyślisz coś!
-Dobra idziemy na spontana.Widzimy się o 16 w szatni!
-Ok.Zastanawiałem się czy to wypali...Musi inaczej życie Scott'a będzie lekko załamane
bo cała szkoła dowie się,że jest wilkołakiem.Kilka godzin szybko mineło.Za szybko.Coraz bardziej się denerwowałem.Damy rade.Tak jak się umówiliśmy o 16 spotkaliśmy się w szatni.Zakryliśmy dobrze twarz Scott'a żeby wrazie czego zanim się do końca przemienił mógł uciec.Zaczeliśmy rozgrzewke.Potem mecz.Perspektywa Scott'a
Myślałem o Allison.Tylko ona mogła mnie uratować.A co jak się nie uda? Dobra damy rade.
Zaczął sie mecz.Na trybunach siedziała Lydia,Tata Stiles'a,moja mama i Allison...Pięknie wyglądała.Czułem się okropnie musząc ją okłamywać.Powiem jej prawde-obiecałem sobie.
![](https://img.wattpad.com/cover/55536300-288-k688307.jpg)
CZYTASZ
Jak Stiles Poznał Scotta?
AléatoireStiles idzie do nowej szkoły poznaje tam Lydie i Scotta.Zakochuje sie bez pamięci w Lydi .Czy z wzajemnością?Czy Stiles i Scott od początku się zaprzyjaźnili?