Perspektywa Stilesa
Przez kilka dni myślałem nad tym jak mogę pomóc Scottowi.Nic nie przychodziło mi do głowy...W dodatku niedługo zbliża się mecz w którym Scott nie zagra jeśli nie nauczy się kontrolować przemiany.Liczyłem na cud.Nie miałem żadnych pomysłów.
-Hej.Masz coś?-Zapytał Scott
-Heeej.Nie pocieszę Cie bo nie mam nic.-odpowiedziałem zawiedziony.
Tak było przez kilka dni aż do lekcji historii.Zauważyłem,że gdy Scott się denerwuje wzrasta mu puls.Trener używa takiego jakby stopera,który odmierza ile ma pulsu i kiedy wzrasta."Pożyczyłem" od niego te urządzenie i odrazu pobiegłem do Scott'a.
-Scott chyba już wiem co Ci może pomóc! -zawołałem ucieszony
-Żartujesz?!
-Nie.Naprawdę głupku!!!
-Dobra,dobra zobaczymy co wymyśliłeś
-Kiedy wzrasta Ci puls to zamieniasz sie no sam wiesz w co...a gdy puls masz w normie to jesteś człowiekiem.
-Czyli muszę nauczyć się kontrolować puls i wtedy będę
umiał panować nad przemianą.-przerwał mi
-Dokładnie.
-Jak chcesz to zrobić?
-"Pożyczyłem" od trenera taki jakby stoper ,który odmierza puls.
-Dobra sprawdźmy czy działa.
-Okay
Perspektywa Scott'aPoszliśmy na boisko i robiliśmy różne testy.Próbowałem się kontrolować.Szło mi szczerze średnio.Zadzwonił dzwonek na kolejną lekcje.Była nią historia.
-No dobra dzieci kto wie od kiedy trwała wojna stuletnia i między jakimi państwami się toczyła?...Mccal?-zapytał
-Ja... Nie wiem-odpowiedziałem
-Naprawdę nie potrafisz czegoś tak prostego?Czy ty się w ogóle uczysz? Odrabiasz zadania? Umiesz cokolwiek z historii?- z każdym pytaniem coraz głośniej mówił...Puls mi wzrastał.Czułem to.Stiles podniósł stoper.Puls wynosił ponad normę.Jeszcze kilka sekund i przemienię się w wilkołaka na oczach całej klasy.Na oczach Allison.Serce mi wali i nagle czuję jej dotyk .Odwracam się .Ona trzyma mnie za rękę.Puls się obiża.Wraca do normy i znów normalnie oddycham.
-TAK!!!!-krzyknął Stiles
-STYLIŃSKI CZEGO DRZESZ TĄ JAPE! ZOSTAJESZ Z MCCAL'EM PO LEKCJACH!-krzyknął trener
-Ale..Ale.Tak trenerze...-odpowiedział Stiles.
Trener wrócił do biurka i zaczął sprawdzać obecność.
-Jak ja go nienawidzę....-szepnął Stiles.
Po lekcjach zostaliśmy w sali od historii.Trener sprawdzał jakieś prace a my odrabialiśmy lekcje.
-Mccal! Choć tutaj!-zawołał mnie
-Tak?
-Słuchaj bedę szczery jak znowu powiesz mi ,że nie zagrasz w meczu to Cie nie puszcze na bal.
Nie chodzisz na treningi od tygodnia i twoje słabe wymówki mnie nie ruszają.
-Dobra trenerze.Zagram.
-No i tak ma być.Możecie już iść.
Na te ostatnie słowo Stiles wyleciał z sali.Pobiegłem za nim.
-Stiles...Ja nie zagram w tym meczu.
-Czemu?
-Bo jest pełnia.Pamiętasz? Dopóki nie potrafię się opanować nie mogę wychodzić w czasie pełni.
-Racja.Nie chcemy żebyś kogoś zabił na tym boisku.
-Jest jeden problem.
-Jaki?
-Jeżeli Allison nie pójdzie ze mną to....pójdzie z tym nowym Issac'iem czy jak mu tam.Poznaliśmy się wczoraj.Gapił się przez cały czas na nią.
-Nie martw się.Przecież jesteście już trochę razem nie zostawi Ciebie dla niego.
-Mam nadzieję.Dzięki Stiles za pomoc.Jak zwykle mogę na Ciebie liczyć.
-Tak jak ja na Ciebie.
CZYTASZ
Jak Stiles Poznał Scotta?
RandomStiles idzie do nowej szkoły poznaje tam Lydie i Scotta.Zakochuje sie bez pamięci w Lydi .Czy z wzajemnością?Czy Stiles i Scott od początku się zaprzyjaźnili?