ROZDZIAŁ 4

307 12 6
                                    

-Hej Blythe jak się czujesz?
- Hej Nick średnio, bo wszyscy uważają, że jestem chora.
-Wiesz co nie obraź się ale ja terz tak trochę uważam.
-Co!!?? Jak morzesz wyjdź!
-Ale Blythe...
-Wyjdź!
Nick wyszedł a ja zostałam sama, bo już nawet Hariet tak samo myślała. Po tygodniu wróciłam do domu i od razu wzięłam się za ostre ćwiczenia. Rano na szczęście mamy nie było, bo poszła do pracy więc nie zjadłam śniadania i dobrze przynajmniej mniej kalorii. W szkole podeszła do mnie Hariet. Trochę wkurzona na nią byłam, bo w szpitalu do mnie nie zadzwoniła i terz tak samo jak wszyscy o mnie myśleli ona terz.
-Hej Blythe tęskniłaś za mną?
Byłam ździwiona dlaczego ona się mnie pyta czy tęskniłam.
-Tak a co?
-A nobo ja nie zabardzo, bo poznałam nową superową koleżankę Selene.
-Co o ty draniu!
Wybiegłam ze szkoły i wróciłam do domu. W przedpokoju mama stała ze skwaszoną miną. Nie wiedziałam o co jej chodzi.
-Dzwoniła do mnie twoja wychowawczyni podobno uciekłaś ze szkoły, siadaj masz mi to wytłumaczyć.
Usiadłam.
-Pokuciłam się z Hariet.
-Coo i to było powodem takiego zachowania. Masz szlaban na komputer a teraz siadaj do obiadu w tej chwili.
-Co nie morzesz mi dać szlabanu na komputer.
-Udowodnić ci, że mogę.
Wybiegłam z domu. Zadzwoniłam do Nicka aby mu się wyżalić, jednak on jak zwykle stał po stronie mojej mamy. Nie wróciłam do domu na noc. Rano obudziłam się na komisarjacie policji.

Anorektyczką jestem JAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz