//2//

661 60 4
                                    

Baekhyun
Po tym co zobaczyłem podeszłem do stolika przy którym był już Xiu, Sehun i Chen.

-A gdzie Kai?-zapytałem.

-Powiedział że musi coś załatwić i już nie wróci na lekcje.- odpowiedział obojętnie Xiumin.

-No okej. Dobra posłuchajcie ten nowy, ten Chanyeol patrzcie z kim się trzyma.-oni spojrzeli w ich strone i znów na mnie.

-No i co?-Spytał Chen.

-NO I CO?! no i co? Ty sie jeszcze pytasz "no i co?" No i to że...- no właśnie no i co, czemu mnie to obchodzi?! Mam to gdzieś przecież- ugh wsumie nic.

-Czyżby Park wpadł ci w oko?-Poruszył do mnie brwiami Sehun.

-Nie?-odpowiedziałem- jeny czy ty musisz mnie cały dzień wkurzać?

-Dobra nie spinaj się chłopie wiem co czujesz, sam próbuje jakoś zainteresować Luhana, ale nie on oczywiście musi trzymać się z tą bandą idiotów.-zaczął jak zwykle marudzić.

-ALE MI SIĘ ON NIE SPODOBAŁ DO CHOLERY!!!-Aż wstałem a każdy na stołóce się na nas spojrzał łącznie Chanyeolem.

-Kurde stary wyluzuj- odpowiedział Sehun.

-Dobra idę stąd bo zrobiłem z siebie tylko idiote.

-Okej. Ale ej nie jesteś zły nie?

-No nie. A teraz do zobaczenia na Koreańskim.

-Ej ale mamy teraz fizyke.- krzyknął Xiumin.

-Trudno. Nie chce mi się iść.- po tym wyszedłem poza teren szkoły. Nie wiedziałem gdzie pójde, na pewno nie na fizyke. Było ciepło jak na tą pore roku. Za równe 2 tygodnie święta. Nagle jakaś osoba podeszła obok mmie. Był to ten nowy.

-Hej gdzie idziesz? Przecież zaraz będzie lekcja.-no prosze świętoszek się znalazł.

-I?-zapytałem.

-I to że nie zdążysz nigdzie pójść?-odpowiedział z oczywistym wyrazem twarzy.

-No ale ja nie wracam teraz,na lekcje. Serio jesteś taki tępy Boże.-przez chwile patrzył na mnie z dziwnym wyrazem twarzy jakby myślał co powiedzieć. On mnie zaczyna irytować uhh.

-To ja też idę.-w końcu powiedział.

-No ale zaraz,zacznie się lekcja. Nie zdążysz nigdzie iść.-zacząłem go przedrzeźniać i machać rękami.

-Ja wcale tak nie mówie. Przestań mnie przedrzeźniać. Idziemy.

-A kto powiedział że ja chce gdziekolwiek z tobą iść?

-Gadaj sobie co chcesz, i tak wiem chce chcesz ze mną iść.-uśmiechnął sie z taką pewnoscią siebie, wkurza mnie.

-Nie bądz taki pewny siebie, nigdzie z tobą nie idę.

-Idziesz. Jezu przestań być jak niedostępna laska.-trzymajcie mnie bo zaraz mu przywale.

-Kto ci powiedział że możesz mi rozkazywać? Już wole iść na fize.

-Lekcja sie już dawno zaczęła. Nie pójdziesz.-Czy ja mogę mu coś zrobić? Pytam serio.

-Dobra pójde z tobą dla świętego spokoju. Ale po drodze nie patrz na mnie i nawet do mnie nie mów.

-Kto powiedział że możesz mi rozkazywać?- teraz on mnie przedrzeźniał.

-Jaki ty jest wurwiający.-Szliśmy w ciszy. Gwarantuje że jak on się do mnie odezwie chociaż słowem to dostanie po ryju. Ledwo co za nim zadążałem, czemu on jest taki wysoki?! Droga z nim mi się dłużyła. Co z tego jak jest przystojny skoro jest bardziej wkurzający niż przystojny? Tak przemyślenia Baekhyuna jak zwykle mądre.

-Dobra zaraz zaczyna się lekcja, wracajmy.-odezwał się.

-Chętnie.-pierwszy raz od dawna z taką chęcią szedłem do szkoły. Wróciliśmy i od razu od niego odeszłem. Szybko pobiegłem do Sehun.

-o wróciłeś. Co taki wkurzony?

-Kiedy wychodziłem ze szkoły podbiegł do mnie ten nowy i szedł ze mną.-powiedziałem wkurzony.

-To powinieneś się cieszyć.

-ym czemu?

-Bo przecież wpadł ci w oko no nie?- ludzie co z wami dzisiaj jest?

-Mówiłem że nie. Ja pierdole czy wy się na mnie uwzieliście wszyscy? Nie spodobał mi się, on mnie tylko wkurwia czy teraz dotarło?!

-No dobra wyluzuj.

-Nie, nie "wyluzuj". Mam wszystkich dość.

-Kurde stary ty okres dostaniesz?

-Możesz ze mnie zejść? Naprawde. Już wystarczająco wkurzył mnie ten nowy, weź teraz ty jako mój przyjaciel tego nie rób.

-Jasne wkurzył cie ten nowy yhym.

-Widze że nie dasz mi spokoju.

-Hmm. No nie.- jakże interesująca rozmowa. Podszedł do nas jakiś pierwszak.

-Ty jesteś Byun Baekhyun?- zapytał.

-No tak to ja.

-Dyrektorka cie wzywa za ciągłe opuszanie zajęć czy coś tam.- no pięknie jeszcze tego brakowało.
Byłem tam jakieś pół godziny. Robiła mi kazania typu: "jeszcze raz a wezwe twoich rodzicó" lub "nie zdasz do następnej klasy" a potem już jej nie słuchałem, ona serio myśli że mnie to obchodzi? Wróciłem na ostatnie 15 min Koreańskiego. Na ławce leżała karteczka "czyżby była pogadanka u dyrektorki? Chanyeol". To on nie musiał do niej iść? Co?!
"Jak to, to ty nie byłeś?" odpisałem. "No nie. Trzeba sobie radzić. I tak apropo nie opuszczam ciągle zajęć jak ty. Ostrzegałem" odpisał.
"Tyle że ja cię tym nie przejąłem. :)." odpisał tylko "taa". Do końa lekcji nie gadałem z nim. Zamieniłem tylko kulka zdań z Sehunem, oczywiście przy których mnie wkurzał. Gadałem jeszcze troche z Xiuminem i wróciłem do domu z Chenem. Jak wróciłem było późno a ja byłem padnięty. Zjadłam troche kolacji, umyłem się, i położyłem się spać. Obudziło mnie o około 6 nad ranem powiedomienie sms.
Od: 515522889
Śpisz jeszcze?
Kto to kurwa jest?
Do:515522889
Kim jesteś?!
Na odpowiedz nie musiałem długo czekać.
Od: 515522888
No wiesz co? Byłem dziś z tobą na wagarach a ty już nie wiesz kim jestem?
SKĄD ON MA MÓJ NUMER??
Zapisałem go w kontaktach i odpisałem
Do:Upierdliwa małpa.
Wiesz nie przypominam sobie żebyśmy sie wymienili numerami...
Nazwałem go tak przez,te uszy i przez to że serio jest upierdliwy. Nie odpisał już. Serio skąd on ma mój numer. Teraz będzie mnie nękać czy co...

Jak się podoba rozdział? Prosze napiszcie opinie w komentarzu. Ja nie jestem pewna czy ja umiem pisac hahaha i potrzebna mi opinia co poprawic itp. Dziękuje za gwiazdki, bo nie sądziłam że ktoś będzie czytał. Więc to mi naprawde pomaga ^^

I Love You But I Hate You // BaekYeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz