//11//

388 46 6
                                    

Baekhyun
Jak się rano obudziłem Chanyeola obok mnie nie było. Wstałem i poczułem ból w dolnych częściach ciała. Ubrałem bokserki i chciałem iść spowrotem pod kołdrę. Wszedł Chanyeol, a ja szybko zchowałem się pod nią.

-O już nie śpisz? Jak się spał... Czekaj co ty masz na nogach?!- zapytał i pobiegł do mnie.

-To nic.

-Podnoś kołdrę już!- no nie. Podniosłem kołdrę, a on zasłonił usta.

-Ty się okaleczasz?! Jak ja mogłem tego wczoraj nie zauważyć.

-Było ciemno.- odpowiedziałem. Spojrzał na mnie.

-Dlaczego?- zapytał.

-Co dlaczego?

-No się tniesz nie udawaj głupiego!

-Nieważne.

-Ważne! Odpowiedz mi.

-Nie muszę.

-No tak nie musisz. Skoro tak chcesz. Okej.- wstał i poszedł do łazienki. On jest teraz zły na mnie? Przecież nie muszę mu się z wszystkiego tłumaczyć, zwłaszcza że to nie jest dla mnie łatwe.

***
Chanyeol przez cały czas ze mną nie rozmawiał. Byliśmy już w drodze do domu. Jechaliśmy w ciszy.

-Rany czemu ty jesteś na mnie zły?- w końcu spytałem. Nie odpowiedział mi.- teraz tak będziesz mnie traktował?

-Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?- zapytał patrząc przed siebie.

-Bo nie chcę o tym rozmawiać tak ciężko zrozumieć? Dlaczego chcesz wiedzieć?

-Bo się martwię.- Odpowiedział nadal na mnie nie patrząc.

-Nie masz o co.- Zatrzymał się pod moim domem i położył rękę na moim kolanie.

-Błagam cię nie rób tego więcej.

-Dobra. Idę.- Kiedy miałem wychodzić, pociągnął mnie za rękę.

-Obiecaj.

-Uh. No obiecuję.

-Trzymam cię za słowo. Będę cię sprawdzać, nie tylko na udach.

-O Boże okej. Pa.

-Pa.

Chanyeol
Kiedy zobaczyłem te rany na jego uda aż mnie zatkało. Dlaczego on to robi? I dlaczego nie chciał powiedzieć? Wysiadłem z samochodu i wszedłem do domu. Nikogo nie było. Poszedłem na górę do pokoju i położyłem się na łóżku. Martwię się o niego. Zwłaszcza że znów zaczynam coś do niego czuć. Kiedyś był inny. Zrobił się bardziej smutny i wredny. Kiedyś był taki wesoły i wszędzie go było pełno. Nie pomyslalbym że takie wesołe dziecko kiedykolwiek będzie się okaleczać. Stwierdziłem że wezmę prysznic. Kiedy się umyłem, położyłem się do łóżka. Nie mogłem zasnąć. Leżałem na łóżku i gapiłem się w sufit i tak zasnalem.

***
Rano obudziłem się i spojrzałem na budzik. Cholera zaspalem. Siódma czterdzieści cztery. Szybko pobiegłem do szafy i ubrałem czarne spodnie i biała bluzę. Umyłem zęby, zgarnąłem plecak i wybieglem z domu, oczywiście ubierajac buty i kurtkę. Pojechałem samochodem. Po około dwudziestu minutach byłem na miejscu. Wbiegłem do klasy.

-Dzień dobry przepraszam za spóźnienie.- powiedziałem i się uklonilem.

-Dobrze siadaj do ławki.- Naszczescie mamy teraz historię, a on nigdy nie jest zły jak ktoś się spóźni. On wygląda jakby miał wszystko w dupie.

-Z okazji że zbliżają się święta, w szkole zorganizowano taki jakby konkurs. Trzeba skomponować świąteczną piosenkę i napisać słowa po czym zaprezentować ją przed całą szkołą. A i to jest obowiązkowe.- każdy jeknął.- od tego zależą wasze oceny semestralne. Po lekcji sprawdźcie na kartce z kim jesteście w parze.- powiedział i wrócił do zadania które robiliśmy.
Lekcja minęła szybko. Kiedy zadzwonił dzwonek, każdy rzucił się na kartkę. Spojrzałem na nią kiedy ludzi zrobiło się mniej. Byłem z Baekhyunem. Właśnie gdzie on jest? Poszedłem na stołówkę i usiadłem z SeHunem, Chenem, Xiuminem, Kaiem, i Luhanem który siedzi tu głównie przez Sehuna. Przez Baekhyuna złapałem dobry kontakt z nimi. Nagle przyszedł Baek.

I Love You But I Hate You // BaekYeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz