//16//

330 38 4
                                    

Chanyeol
Właśnie teraz znajdowałem się w szpitalu. Odkąd Baekhyun zemdlał minęła jakaś godzina, a on nadal się nie obudził. Siedziałem przed salą razem z chłopakami i jego rodzicami. Strasznie się martwiłem o niego. Nagle wyszedł lekarz z wynikami badań.

-I co?- wstałem gwałtownie zresztą tak jak reszta.

-Jak Baekhyun jada? To znaczy ile i co je?- zapytał lekarz.

-Co prawda nie je,za dużo a co?- powiedziała jego mama.

-A,czy po posiłkach chodzi do łazienki?

-Proszę Pana do czego pan zmierza?- zapytałem.

-Baekhyun jest strasznie wygłodzony, jest u niego podejrzenie anoreksji.

-Słucham?- zapytała jego mama ze łzami w ocZach.

-Państwa syn ma zaburzenia odżywiania, które już za daleko zaszły. Potrzebne jest natychmiastowe leczenie bo inaczej...- przerwał.- państwa syn umrze.- na słowa lekarza myślałem że zaraz zemdleje i nigdy się nie obudze. Chciałem płakać. Sehun, Xiumin, Chen, Kai i Luhan też prawie płakali.

-C-czy są jeszcze szansę na wyleczenie?- zapytałem.

-Tak, tylko pewnie trudne będzie zmuszenie do tego.

-A mogę do niego wejść?

-Tak.
Usiadłem się na krześle i złapałem go za rękę.

-Co ty z sobą robisz? Dlaczego? Błagam cię obudź się. Proszę. Martwię się i ciebie. Obiecałeś że nie będziesz tego robić.- łzy same zaczęły lecieć mi po policzkach.- obudź się.

***
Siedziałem u niego do wieczora. Lekarze kazali już wyjść, a jego mama powiedziała żebyśmy poszli do domu bo jutro szkoła.

-Boże nie wytrzymam, nie obudził się od wczoraj.- powiedział Sehun kiedy szliśmy na stołówkę.

-Martwię się, co jak się nie obudzi?

-Nawet tak nie mów! Obudzi musi.- weszliśmy na stołówkę, i poszliśmy do stolika przy którym siedzieliśmy zawsze. Wszyscy byli strasznie zmartwieni.

-Czemu on się nie budzi?- zapytał Xiu.

-Sam się nad tym zastanawiam.- nagle dostałem sms'a, gdy go przeczytałem zamurowalo mnie.

-Co się stało?!- zapytali wszyscy razem.

-Baek się obudził!- wykrzyczalem.

-Co? Jezu chodźmy do szpitala.

***
Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Od razu pobieglismy do jego sali.

-Boże Baek nawet nie wiesz jak się martwilismy!- krzyknalem.

-Jezu jak dobrze że się obudzileś.- powiedział Kai.

-Jak się czujesz?- zapytał Chen.

-Już dobrze.- powiedział nawet na nas nie patrząc.

-To może my was zostawimy.- kiedy wyszli była między nami cisza.

-Dlaczego to robisz?- zapytałem go w końcu.

-Ale co?- w końcu raczył na mnie spojrzeć.

-Lekarz ci pewnie mówił co się z tobą dzieje nie?- kiwnął głową.- więc dlaczego? Obiecałeś mi.

-Myślisz że to takie łatwe? To są zaburzenia odżywiania, nie da się tak z dnia na dzień przestać.- usiadłem na krześle i złapałem go za rękę.

-Wiem. Ale błagam podejmij się leczenia. Nie chcę cię stracić.- mówiłem przez łzy.

-Nie stracisz.- uśmiechnał się lekko. -A słuchaj wracając do V, strasznie cię przepraszam że ci...

-Nie mówmy już o nim proszę cię.

***
Baekhyun został wypisany po dwóch dniach. Dostał wykres z jedzeniem na którym było napisane o której i co ma jeść. Jest jeszcze osłabiony, ale coraz lepiej się czuje. Siedzieliśmy na stołówce, a ja pilnowałem żeby zjadł wszystko.

-To jak wychodzimy w weekend?- zapytał Sehun.

-No mi pasuje.- powiedziałem. Reszta,też mu przytaknela.

-Gdzie pójdziemy?- zapytał Baekhyun.

-Ja to bym poszedł na jakąś imprezę.- powiedział Xiu.

-Wsumie to nie jest zły pomysł.- powiedziałem.

-Mogę urządzić domowke.- zaproponował Sehun.

-O dawno u ciebie nie było!- powiedział Baekhyun.

-Tylko nie mówcie V. Nie chcę go u siebie.

-Sądzę że teraz,to nikt go nie chcę.- powiedział Baek. Przyszedł V, a każdy nagle ucichł.

-Co tam?- zapytał. Każdy wstał i odszedł. Pociągnął mnie za rękę.

-O co wam chodzi?- zapytał.

-Jeszcze się pytasz?- odpowiedziałem i odszedlem.

***
Do końca lekcji każdy omijal V. Musiałem wracać sam, bo Baek miał kółko. Kiedy szedłem ktoś mnie pociągnął za rękę i wepchnal do składzika woźnego. Wyrwał mi telefon.

-To ty sprawiłeś że nie chcą ze mną gadać to teraz sobie tu posiedzisz.- powiedział i zamknął drzwi na klucz. Był to oczywiście V. Co ja mam teraz zrobić. Nie mam ani jedzenia ani picia, a do tego składzika nikt nie przychodził. Ile ja tu będę siedział?

Baekhyun
Za godzinę będzie po mnie Chan, bo mamy robić projekt. Teraz była godziną żeby coś zjeść. Trudno mi było się do tego przyzwyczaić, ale jakoś dawałem radę. Od tamtego czasu nawet nie wymiotowałem. Ale to że moja waga wzrastała mnie przerażała.

***
Chan spóźnia się już piętnaście minut, a na dodatek nie odbiera telefonów.
W końcu po godzinie dałem sobie spokój i poszedłem do pokoju. Wkurzyl mnie jutro w szkole z nim pogadam.

***
Kiedy wszedłem do szkoły, od razu szedłem pod klasę żeby z nim pogadać. Skoro miał cos innego do roboty to mógł mi powiedzieć.

-O Baek! Widziałeś Chana? Od,wczoraj nie odbiera telefonu i nie daje znaku życia.- powiedział Sehun.

-Nie właśnie. Odemnie też nie odbiera.- co się z nim dzieje.

-Po lekcjach chodźmy do niego.

Oby nic mu nie było.

Coraz trudniej mi się pisze, mam nadzieję że to dokończę. Ostatnio z kuzynka wymyśliłam już fabułę do końca więc mam nadzieję że niedługo już to skoncze ^^ to do następnego.

I Love You But I Hate You // BaekYeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz