Część 40

927 94 3
                                    

Jesteś Przeznaczoną

***Jade***
Uh, co się stało?
Czemu tak potwornie bolała mnie głowa?
Nadal bolała, lecz do zniesienia, a to nic w porównaniu do tego, co było.
Dlaczego nie mogłam otworzyć oczu? Czemu byłam w pełni świadoma, ale nie potrafiłam poruszyć ręką, nogą, palcami? Czemu nie kontrolowałam swojego ciała?
Pozostały mi jedynie myśli, czy jak? 

Panika wypełniła moje myśli, chciałam krzyczeć, ale ani jeden mięsień mojej twarzy nie drgnął.

- Jade?

To był głos Perrie? Perrie, pomóż mi! Nie mogę się obudzić! - wrzeszczałam w swojej głowie, jakby mogło to dać jakikolwiek rezultat.

- Ona nas słyszy - usłyszałam nagle głos Liama. 

Liam, ty mnie słyszysz! Pomóż mi! Nie mogę się obudzić! - Mało się nie popłakałam ze szczęścia, oczywiście, wewnętrznie. Byłam przerażona tym, co mi się stało.

- Jade nie może się obudzić. Słyszy nas i myśli normalnie, ale nie jest w stanie kontrolować swojego ciała, jest jakby w nim zamknięta. - Krótki monolog Liama mnie usatysfakcjonował. On jako jedyny mnie słyszał i mógł przekazać innym to, co myślałam. 

Hej, Liam! Dlaczego nie mogę się obudzić?

- Jeszcze nie wiem, zaraz się tego dowiemy. Spokojnie. - Poczułam jego ciepłą dłoń na nadgarstku, ale nie mogłam nic z tym zrobić. - Eleanor, spróbowałabyś? Może ci się uda pomóc Jade.

- Nie mogę. Avalon jest na dole. Usłyszy mnie...

Avalon? Kto to Avalon? O co chodzi? Halo! Może mi ktoś to wytłumaczyć? - niecierpliwiłam się - Ile czasu spałam? Co się stało?

- Jade, spokojnie, wszystko ci wyjaśnimy. Tylko najpierw musimy spróbować przywołać cię do porządku - stwierdził mało uspokajająco Liam. 

Jego głos lekko łagodził moje nerwy, ale nie wystarczał. Czułam, jak z każdą chwilą wzrasta we mnie stres, niepewność, ciekawość oraz gniew. Wszystkie te emocje zamiast rozchodzić się po ciele, ugrzęzły jakby w moim umyśle i miałam wrażenie, że zaraz eksploduję od natłoku obaw oraz lęków.

- Niall rób swoje - powiedział Liam, a już po chwili poczułam falę spokoju, która odciągnęła wszystkie złe myśli. Przestałam panikować, że utknęłam w swojej własnej głowie niczym w ciasnym grobie.

- El, spróbuj. Tylko cicho - ostrzegł Liam. 

Potem usłyszałam głos Eleanor, która zaczęła cicho śpiewać tuż przy mnie. Trzymała mnie za ramię, a drugą rękę delikatnie położyła na moim policzku. Kciukiem ostrożnie gładziła skórę pod okiem.

- Czy to działa? - zapytała z niepokojem Perrie.

- Musi. Nie mamy żadnego planu B - westchnął Liam. 

Skupiłam się na orzeźwiającym głosie El. Słowa jej piosenki nie składały się w spójną całość. Szczerze mówiąc, to nie były nawet zdania, tylko pojedyncze słowa. Najczęściej słyszałam wyraz „obudź się", „otwórz się" i „oczy". Powtarzała je jak mantrę.
Nagle przestała śpiewać. 

Co się stało? El, jesteś tam? Nie zostawiaj mnie! - Tak się wystraszyłam, że próbowałam ją odnaleźć palcami, a gdy natrafiłam na czyjąś rękę odetchnęłam z ulgą.

- Skoro możesz ruszać ręką, myślę, że możesz otworzyć też oczy - zachichotał Liam. 

Poczułam ścisk w żołądku i powoli rozwarłam powieki.

Rozśpiewana HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz