Epilog

4.2K 284 20
                                    

~~Trzy miesiące później, zakończenie roku szkolnego.~~

Ubrałam się w idealnie wyprasowaną białą koszulę i czarną, ołówkową spódniczkę. Szczerze nienawidziłam takich ubrań. Do tego musiałam założyć czarne wysokie szpilki, bo sportowe buty nie pasowały.

Dzisiaj był ten dzień, w którym kończyłam szkołę. W końcu. Co prawda Jamie skończył ostatnią klasę, a mi pozostał jeszcze rok nauki.
Poprawiłam jeszcze swój makijaż i zeszłam na dół, gdzie czekali już elegancko ubrani rodzice. Zadzwonił dzwonek, a mama od razu pobiegła w swoich kremowych szpilkach otworzyć drzwi. Ubrałam na siebie czarną kurtkę i wyszłam przed dom, gdzie stał już Jamie ze swoimi rodzicami. Przywitałam się z nim, wsiadając następnie do samochodu.

— Gotowi na zakończenie szkoły? — spytał mój ojciec.

— Oczywiście — powiedział radośnie szatyn.

— Ja to się cieszę, że Peny udało się ją w ogóle skończyć. — Zachichotał, za co dostał karcące spojrzenie ode mnie i mojej matki.

— Oscar opanuj się — skarciła go.

Zaparkował auto na wolnym miejscu i wszyscy ruszyliśmy do wielkiej sali gimnastycznej, gdzie miało odbyć się pożegnanie uczniów wszystkich klas, w tym również tych ostatnich. W końcu nie będę musiała oglądać głupich spojrzeń niektórych osób i znienawidzonej Lily, która kończy naukę.
Weszliśmy do środka i zajęliśmy wolne miejsca z boku sali. Gdy wszystkie miejsca były już zajęte, dyrektor zaczął przemówienie.

— Witajcie wszyscy uczniowie i ci, ostatniego roku. Bardzo dobrze się z wami pracowało, jednak wszystko kiedyś dobiega końca. Uczyliście się tutaj, poznawaliście nowe osoby, spełnialiście marzenia i wprowadziliście trochę zamieszania. — Wydawało mi się, że spojrzał na mnie Jamiego i Lily, siedzącą niedaleko. — Ale dzięki temu nie było nudno. Przykro jest nam żegnać was, jednak wiemy, że poradzicie sobie w dorosłym życiu. Mam nadzieję, że nigdy nas nie zapomnicie i z uśmiechem na ustach będziecie wracać tutaj wspomnieniami, a młodsi wrócą szczęśliwi po wakacjach. — Zakończył przemowę.

Przyszedł czas wręczania dyplomów. Najpierw dyrektor zaczął wyczytywać nazwiska osób z naszej klasy, ponieważ młodsi mieli pierwszeństwo.

— Samantha Collins, Arthur May, Jasmine Meyer,, Amy Hepburn, Penelope Jenkins, Amy Anderson, Jason French. — Wszyscy weszliśmy na scenę, odbierając dyplomy z udawanym uśmiechem.

Dyrektor uścisnął nasze dłonie i życzył powodzenia w przyszłym życiu. Zeszliśmy ze sceny, zajmując poprzednie miejsca.

— Daniel Johnson, Nathan Daniels, Jamie Biezles, Lily Lazer, Luke Jason, Cole Davies, Zoe Catalovi, Christina May... — Dyrektor wyczytał wszystkie ostatnie klasy, a następnie wręczał dyplomy, ściskając dłonie.

Gdy wszystkie klasy odebrały już swoje świadectwa, dyrektor jeszcze raz życzył wszystkiego dobrego i zszedł ze sceny. Nasi rodzice zrobił nam parę durnych zdjęć i mogliśmy już wracać do domu.

— Nie wierzę, że to już koniec — mruknął Jamie.

— Czemu?

— To dziwne, ale będzie mi brakować wkurzania nauczycieli i innych uczniów. Grania w kosza i chodzenia do tej durnej szafki, która nigdy, gdy potrzebowałem, nie chciała się otworzyć. Poza tym mam wrażenie, jakbym przeprowadził się tutaj z dwa lata temu, a nie kilka miesięcy.

— Będzie dobrze.

— Dobrze, że mam ciebie. — Zaśmiał się, całując mnie w policzek. — Polecisz ze mną na wakacje do Los Angeles, prawda? Wciąż mamy tam dom.

— Zobaczymy, co da się zrobić.

— Kocham cię, Penelope. Cieszę się, że rodzice zmusili mnie do przeprowadzki tutaj. Chociaż zimna pogoda panuje na tej Alasce, ty mimo wszystko rozgrzałaś moje serce — powiedział.

Zaśmiałam się na jego zabawne zdanie.

— Kocham cię, Jamie.

Nasze uczucie, choć na początku zrodzone z nienawiści przerodziło się w coś prawdziwego, rozgrzewającego nawet chłodny klimat Alaski.

KONIEC

_____________________________________________________________________________

W końcu udało się i skończyłam. Dziękuję wszystkim czytelnikom i zapraszam na inne książki mojego autorstwa.

Give Me A ReasonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz