Prolog

818 50 0
                                    

(PS Polecam nutkę)

"Która godzina?" myślałam. Wymacałam pod poduszką telefon i spojrzałam na ekran. 4:40. Znowu koszmary. Wiedziałam, że już nie zasnę, więc wyjęłam z szafki czarną bluzkę z czaszką, czarne spodnie z dziurami na kolanach oraz bluzę tego samego koloru. Poszłam do łazienki

Tak w ogóle to mam na imię Roksana.

Nie mam ochoty słuchać laleczek Barbie. Tylko udaję chamską dziewczynę bez uczuć. W środku jestem wrażliwa i szybko się przywiązuję. Od śmierci mamy mój ojciec został pracoholikiem i nie ma dla mnie czasu. Ja zamknęłam się w sobie...

Do długiej kąpieli ubrałam się, pomalowałam i poszłam z powrotem do mojego pokoju. Połknęłam tabletkę na uspokojenie oraz dwie na odchudzanie. Obydwa opakowania leków włożyłam do torby. Ubrałam czarne buty i kurtkę tego samego koloru. Włożyłam słuchawki do uszu, zamknęłam dom i wyszłam na przystanek.

Usiadłam na ławce czekając na autobus. Zdjęłam słuchawki. Usłyszałam skrzyp ławki i głos:

-Cześć, Ślicznotko...

***

Jeżeli czytasz i ci się spodobało-zostaw po sobie ślad. Nie wiem, czy będę je pisać, jeśli będą osoby, którym to się spodoba to oczywiście ;).  Rozdziały będą o wiele dłuższe, jeżeli będziecie chcieli to fanfiction.







Cisza//KaikoWhere stories live. Discover now