Rozdział 11

323 22 9
                                    

Nagle doznałam olśnienia.

Szafki.

Nie przeszukałam szafek.

Jaki ze mnie ciołek.

Zaczęłam je otwierać po kolei, zaczynając jednak od końca. W końcu doszłam [8))]  do ostatniej i zrobiłam z nią to, co zrobiłam z poprzednimi. Tak, nareszcie, moja zguba.

-I co? Nie wierzyłeś we mnie? To uwierz!-zaśmiałam się, machając mu przed twarzą kosmetyczką.

*PP Kerela*
-Ale i tak nawet bez makijażu jesteś piękna-przytuliłem ją.

-Okej, Karol, idę się pomalować-oznajmiła zadowolona.

-Tylko proszę, nie za mocno. I ja ci dzisiaj wybieram ubrania-wydawało mi się to łatwe, przecież miała całą torbę ubrań, jak na miesiąc.

Niestety, tak bardzo się myliłem.

-To chodź, zobaczymy, co mi wybierzesz-zaśmiała się. Była ubrana w czarną koszulkę z białym napisem "Stop!" i zwykłe, czarne majtki [8))].

Roksi wzięła kosmetyczkę i poszliśmy na górę, żebym jej coś wybrał. Otworzyłem torbę, a ona w tym czasie rozczesywała włosy.

Zacząłem szukać ładnych ubrań, oczywiście wszystkie były ładne, ale większość czarna lub szara. W końcu znalazłem ładne, szare jeansy i bluzkę, która była cieniowana-na górze biała, a na dole czarna. Miała krótki rękaw. Wyjąłem również gumkę do włosów i znalazłem coś, co mnie... Nie zdziwiło, ale...

***

#polsat_wsyndzie

Kochani, dzisiaj znowu taki mega krótki rozdział, jutro postaram się o coś dłuższego ;3 Tak btw. to zapraszam na drugie konto, o którym już wiecie, zaczynam tam pisać pierwszą historię (prawdziwą), która będzie zupełnie niepodobna do Lamorożcowych Historyjek ;3

8))

Papa, Myszki!! :3


Cisza//KaikoWhere stories live. Discover now