Rozdział 1

635 36 3
                                    


-Cześć. Tylko nie Ślicznotko...-mruknęłam.

Nastała cisza.

-Przecież...-zaczął, ale mu przerwałam:

-Nie jestem śliczna... Możesz mi mówić Roksana

-Jestem Karol-popatrzył na mnie tymi pięknymi, niebieskimi oczami.-Właśnie się przeprowadziłem. Mieszkam na Młynarskiej. A ty?

Miałam wrażenie, że mogę mu powiedzieć wszystko. Nigdy się tak nie czułam...

-Ja... ja też...

-Zobacz, autobus!-usłyszałam

Rzeczywiście, pojazd już tam stał. Karol strasznie mnie zdziwił. Dziwne, że chciał ze mną sam porozmawiać, nikt go nie zmuszał...

Moje rozmyślania przerwał głos chłopaka. Rozmawialiśmy całą drogę. Nim się spostrzegłam byliśmy już przed szkołą... Musiałam zapalić, bo w domu nie zdążyłam.

Wchodząc do sali (spóźniłam się troszkę) zorientowałam się, że Karol chodzi z nami do klasy, a w dodatku siedzi ze mną.

A po lekcji... słychać tylko, jak dziewczyny (głównie dziewczyny) krzyczały:

-Kaiko!

Kim lub czym jest Kaiko? Najwyżej później spytam Karola. To do niego niektóre dziewczyny podbiegały po lekcji. Poszłam do łazienki z dwoma tabletkami na uspokojenie, dwoma na odchudzanie, żyletką i butelką wody...

Tabletki na uspokojenie... Tabletki na odchudzanie... Dziś już nie muszę zbyt dużo jeść... I żyletka...  Trzy cięcia... Tyle wystarczy... Na razie...

Założyłam bluzę i wyszłam z łazienki jak gdyby nigdy nic.

*po lekcji*

-Karol?

-Tak?

-Kim lub czym jest Kaiko?-spytałam i spojrzałam mu w oczy. Wracaliśmy na nogach do domu.

-Nagrywam na YouTube i nazwa mojego kanału to Kaiko-uśmiechnął się.

-Już rozumiem.

Właśnie przechodziliśmy przez most, na którym Asia się zabiła. Przeze mnie...

Po moim policzku spłynęła łza.

-Roksi, co się stało?-wystraszył się chłopak.

-Nie, nic...

-Przecież widzę, że płaczesz.

-Nie... nie jestem gotowa, żeby z tobą o tym rozmawiać.

-Rozumiem. Jakbyś jednak zmieniła zdanie... Wiesz...

-Dzięki...-szepnęłam.

Zatrzymałam się i mocno go przytuliłam. Zdziwił się, ale to odwzajemnił.

-Z jakiej to okazji, Księżniczko?

-Tylko nie Księżniczko... Po prostu. Po Przyjacielsku.

-Wow, to już stoimy na przyjaźni?

-A... Nie chcesz?-posmutniałam i oderwałam się od niego.

-Oczywiście, że chcę!

-Nikt nie chciał się ze mną przyjaźnić. Jestem idiotką bez uczuć-jęknęłam.-A czemu... Dlaczego ty tego chcesz?

-Nie jesteś idiotką. Jesteś mądrą, śliczną Księżniczką. Inne dziewczyny są... Nie są takie jak ty- szepnął i złapał mnie za rękę. Powoli szliśmy.

-Nikt mnie nie chce. Po co mam tu być?-łzy już leciały same.

-A co ze mną?-spytał zdziwiony.

-Chcesz mnie na tym świecie?

-Oczywiście, że tak...

***

Koniec rozdziału ;-;

Bonus:

-Czemu jesteś taka smutna?

-A co, mam nawalać szczęściem i udawać, że jest OK?


Cisza//KaikoWhere stories live. Discover now