Rozdział 7 (maraton)

319 20 2
                                    

Ja się po prostu zaśmiałam. Przysunęłam się bliżej i...

I złożyłam na jego ustach delikatnych pocałunek. Odwzajemnił go. Po prostu nie wierzyłam w to, co się dzieje. Całowałam się z Karolem. Chciałam, żeby ta chwila trwała jak najdłużej.

Po prostu... Karol to chłopak idealny. Perfekcyjny.

*PP Karola*

Chciałem, żeby ta chwila trwała jak najdłużej.

Po prostu... Roksana to dziewczyna idealna. Perfekcyjna.*

Oderwaliśmy się od siebie. Po tym pocałunku byłem pewny, że jesteśmy razem (No fucking Sherlock).

Popatrzyła mi głęboko w oczy i uśmiechnęła się. Moje serce biło bardzo szybko.

Złapała mnie za rękę i zaprowadziła mnie na łóżko, na którym sama usiadła i czekała, aż zrobię to samo.

*PP Roksi*

Karol usiadł obok mnie. Jest i był dla mnie najważniejszy. Jak mówi piosenka Lailen: kocham go całym sercem, umysłem i ciałem, nie chcę innego, bo to on jest mym ideałem!

***

Kolejny rozdział maratonu :3 8))

Niebawem kolejne 8))

*Chciałam przedstawić to, że Roksi i Karol myślą tak samo :3

PS jeśli wrzuci się 2/3 razy to przepraszam, wattpad coś świruje ;-;



Cisza//KaikoWhere stories live. Discover now