1✔ Chyba spodobałaś się mojemu szefowi.

9.1K 402 33
                                    

Rozdział nie sprawdzony!

Miłego czytania!! xx

Alyssa POV'

Razem z Emily i Sam'em siedziałam w jednej z kilku loży dla VIP-ów, a w moich uszach dudniała głośna, klubowa muzyka. Znajdowaliśmy się w najbardziej luksusowym klubie w Londynie.

-Chyba nie będziecie siedzieć cały czas w tą piękną noc? - Sam który poszedł po procenty, przyniósł niebiesko-czerwone shoty.

-Minęło 10 minut odkąd przyszliśmy. - brunetka pokręciła głową.

-No i co z tego Emily! To jest ostatni wolny wieczór Aly!

-Trzeba jej znaleźć jakieś mięsko i tyle.

-Może nawet dwa? - Sam poruszył wymownie brwiami, a ja pokręciłam z politowaniem głową.

-Hallo? Ja tu jestem!

-Nie przeszkadzaj nam! - otworzyłam usta ze zdziwienia, moi przyjaciele bywali naprawdę nieznośni.

-Ty wybierasz jednego ja drugiego, umowa stoi? - Sam wyciągnął dłoń w stronę Emily, a ta ją uścisnęła.

-Nie będziecie mi nikogo wybierać! - już lekko zdenerwowana wypiłam jednego shota.

-Ale..

-Powiedziałam nie! Zrozumiano? - spojrzałam groźnie na swoich przyjaciół.

-Okej, okej. - brubet podniósł ręce w geście kapitulacji. -Napij się to może się trochę rozluźnisz. - podał mi dwa kieliszki, Emily tak samo i sobie zostawił dwa. -No to żeby twój narzeczony nie okazał się być jakimiś 40-sto letnim gburem. - gdy to powiedział po moim ciele przeszły nieprzyjemnie ciarki, wypiłam szybko zawartość dwóch kieliszków i odstawiłam je na tace.

-Idziemy na parkiet muszę jakoś odreagować. - wstałam na swoich niebotycznie wysokich, białych szpilkach i skierowałam się do zejścia na parkiet.

Zeszłam zgrabnie po oświetlonych schodach na zaludniony już parkiet, złapałam Emily za rękę i zaczęłam się przepychać między spoconymi już ciałami na sam środek tego gwaru. Zaczęliśmy poruszać swoimi ciałami w rytmie nadawany przez puszczaną elektroniczną muzykę. Nikt nie zwracał na mnie uwagi i to mi się podobało, każdy był zajęty sobą lub swoją drugą połówką. Otworzyłam oczy ponieważ poczułam jak ktoś mnie uszczypnął w ramie.

-Co?

-Co ty? Mówiłam coś do ciebie od jakiś 5 minut, a ty nic. - Emily dziwnie się na mnie patrzyła.

-Przepraszam, idę się napić. Chcesz czegoś?

-Nie, dzięki.

Skierowałam się w stronę prawie pustego baru, usiadłam na wysokim krześle i zawołałam do siebie całkiem przystojnego barmana.

-Co podać? - uśmiechnął się.

-A co polecasz?

-Hmm.. Daj mi chwilkę.

Odwrócił się do mnie plecami i zaczął przyrządzać jakiegoś drinka. Również się odwróciłam w stronę parkietu na którym bawili się moi przyjaciele. Emily wyrywała jakiegoś chłopaka, zaś Sam obmacywał jakąś blondynkę w kącie. Nie było więcej nic ciekawego, więc odwróciłam się z powrotem do barmana.

-Na dobry początek tokyo tea.

Barman o imieniu Dylan, jak przeczytałam na małej wizytówce którą ma przyczepioną do swojej koszulki, podał mi ślicznie wyglądającego drinka z czarną słomką. Drink był koloru zielonego na samym dnie, a w górę robił się coraz jaśniejszy.

Couple Lovers || H.S 🔒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz