Wiem, że trochę późno, ale wesołych świąt i bardzo mokrego dyngusa! 😂 Mam nadzieję, że śniadanko smakowało! 💪😋
Miłego czytania! xx
Harry POV'◾
Otworzyłem oczy, słysząc dźwięk iphona swojej narzeczonej. Nie miałem pojęcia, kto do cholery jasnej, dzwonił do niej o drugiej w nocy? Jęknąłem lekko, ponieważ potrzebowałem snu.
-Skarbie. - mruknąłem, potrząsając nią lekko. -Telefon ci dzwoni.
Po omacku sięgnęła po urządzenie, a ja w tym czasie mocno się do niej przytuliłem. Podniosła się na łokciu i przeczesując swoje włosy, odebrała połączenie.
-Hallo? - odkaszlnęła. -Co?!
Wyrwała mi się z uścisku i stanęła na nogi, a ja westchnąłem i położyłem się plecami na łóżku.
-Jak to rodzi?! - przytrzymując iphona, ramieniem zaczęła naciągnać na swoje nogi czarne spodnie. -Jasne, nie ma problemu. - weszła do łazienki. -Zaraz będę.
Przymknąłem oczy, byłem nadal w pół śnie i ledwo kontaktowałem.
-Co się dzieje? - przetarłem dłonią swoją twarz.
-Olivia zaczęła rodzić. - powiedziała Alyssa, zakładając na stanik moją bluzę. -Muszę pojechać do ich apartamentu po torbę z jej rzeczami, zabrać jojo i zawieść go do mnie.
-Jechać z tobą?
-Jeśli chcesz.
-Daj mi pięć minut.
Pocałowała mnie w czoło i wyszła z sypialni. Wstałem z łóżka i wszedłem do garderoby zakładając na siebie jakieś dresy i ciepłą bluzę. Wszedłem do łazienki tylko po to żeby ochlapać się zimną wodą i zrobić sobie koczka. Chwilę później dołączyłem do Alyssy, która czekała na mnie w salonie. Wziąłem kluczyki od range rover'a i kładąc dłoń w dole pleców blondynki, weszliśmy do windy.
◾▪️◾▪️◾
Czterdzieści minut później zaparkowałem pod prywatnym szpitalem, wysiadłem z auta i otworzyłem drzwi blondynce. Wyciągnąłem czarną torbę i razem skierowaliśmy się do budynku. Alyssa podeszła do recepcji, a ja w tym czasie przetarłem swoje oczy.
-Chodź.
Skierowałem się za narzeczoną, dochodząc po kilku minutach do poczekalni na porodówce. Położyłem torbę na ziemię i usiadłem na kanapie, moment później przez drzwi wyszedł roztrzęsiony Liam.
-O mój boże. - mruknęła Alyssa. -Wszystko w porządku?
-Zemdlał. - mruknąłem rozbawiony, patrząc na przyszłego szwagra. -Zobacz jaki jest blady.
-Styles. - upomniała mnie.
-Zaraz wrócę.
Skierowałem się do małej stołówki i kupiłem dwie kawy i butelkę wody. Wróciłem do rodzeństwa i podałem im po białym kubku z kofeiną.
-Dzięki. - mruknął i upił duży łyk, w ogóle się nie krzywiąc przez temperaturę napoju. -Muszę tam wrócić.
-Spokojnie. - odparłem, siadając na przeciwko. -Olivia razem z dzieckiem nigdzie nie uciekną, a ty musisz się uspokoić chyba, że chcesz powtórkę.
CZYTASZ
Couple Lovers || H.S 🔒
FanfictionOstrzegam, że w pierwszych kilkunastu rozdziałów jest mnóstwo błędów, więc jeśli bardzo Ci to przeszkadza to nie czytaj tego ff. Jest to moje pierwsze poważne ff, które skończyłam pisać, więc moje zdolności pisarskie się już na szczęście znacznie p...