61✔ Pamiętasz o naszej umowie?

1.3K 162 5
                                    

Harry POV'◾

Minął miesiąc odkąd wiemy kto stoi za wypadkiem Alyssy, pożarem i zamachem na nasze życia. Nadaj nie wybaczyłem sobie, że naraziłem ją na takie niebezpieczeństwo, nie zasłużyła na to. Nie widziałem swojej żony od czasu kiedy poleciała do Paryża, rozmawialiśmy kilka razy przez telefon i na tym się skończyło. Wiedziałem z internetu, że dobrze bawiła się ze swoimi przyjaciółmi i nie miałem jej tego za złe, musiała w jakiś sposób odreagować.

-O której widzimy się w klubie? - spojrzałem na Niall'a, który wszedł do mojego biura.

-Myślę, że na dwudziestą powinniśmy się wyrobić. - dziś trzynasty wrzesień czyli urodziny Horan'a, więc zorganizowałem dla niego imprezę w swoim klubie. -Odbiorę Alyssę z lotniska, będzie się chciała pewnie odświeżyć więc pojedziemy do penhous'ie, a później przyjedziemy na imprezę.

-Dobrze, więc do zobaczenia.

Uśmiechnięty wyszedł z pomieszczenia, a ja spojrzałem na zegarek, który wskazywał kilka minut po siedemnastej. Wstałem ze skórzanego fotela i założyłem na siebie marynarkę, zabierając swój telefon i kluczyki od samochodu, opuściłem swoje biuro zamykając je kartą magnetyczną.

Zjechałem windą na podziemny parking i wsiadłem do swojego range rover'a, włączyłem się do ruchu, kierując się prosto na lotnisko na które dotarłem kilkanaście minut później. Zaparkowałem obok ogromnej hali i wziąłem w dłoń telefon żeby wysłać sms'a do swojej żony.

Na szczęście nie potrzebowałem już ochrony dwadzieścia cztery godziny na dobę, ponieważ Ryan popełnił błąd, chcąc zabrać swojego brata ze szpitala, dzięki czemu złapała go policja.

Ja✉️: Za ile lądujecie?

Angel✉️: Nie dłużej niż dziesięć minut.

Ja✉️: W takim razie czekam. :)

Wysiadłem z auta i poszedłem do sklepiku, po dużą kawę, kiedy wróciłem oparłem się o maskę auta i obserwowałem samolot, który właśnie lądował. Kilka minut później wysiadła z niego moja żona razem ze swoimi trzema koleżankami. Zrobiłem kilka kroków, przyciągając na siebie zielone tęczówki. Uśmiechnąłem się lekko kiedy zaczęła biec, tylko po to żeby się rzucić w moje ramiona.

-Tęskniłam. - wtuliła głowę w moją szyję, oplatając nogami moje biodra.

-Ja też aniele. - pocałowałem ją we włosy.

-Podwieziemy dziewczyny, dobrze? - zeskoczyła ze mnie i cmoknęła mnie w usta.

-Mhm.

-Witaj Harry.

Przeniosłem wzrok na trzy uśmiechnięte aniołki ile się nie mylę to jest Jasmine, Taylor i Elsa.

-Cześć dziewczyny. - wszystkie pocałowały mnie w policzek.

-Dobra, dobra. - pomiędzy nas wkroczyła Aly. -Bo zrobię się zazdrosna.

-Nie zaszkodziło by ci. - zaśmiałem się.

-Coś mówiłeś? - odwróciła się przodem do mnie i zmarszczyła brwi.

-Nie.

-Tak myślałam.

Zapakowałem wszystkie bagaże do samochodu i ruszyliśmy w drogę, coś czułem, że nie wyrobimy się na dwudziestą.

▪️▪️▪️

Leżałem na łóżku kiedy Alyssa opuściła łazienkę po dość długim prysznicu, miała na sobie tylko biały ręcznik. Weszła do garderoby, by po chwili wyjść z niej w czarnej bieliźnie.

Couple Lovers || H.S 🔒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz