51✔ Wiedziałam, że dzisiejszego wieczoru nie będzie mi potrzeba.

2.3K 189 9
                                    

Alyssa POV'

Obudziłam się wypocztęta jak nigdy w życiu. Przeciągnęłam się na łóżku, zauważając, że byłam sama w przestronej sypialni z przepięknym widokiem na morze. Pamiętam, że zasnęłam na jachcie, więc Harry musiał mnie tu przenieść.
Drzwi zaczęły się otwierać, więc przeniosłam na nie swoje spojrzenie. Przeszedł przez nie mój mąż, w samych bokserkach i rozczochranymi we wszystkie strony włosami.

-Dobrze, że już wstałaś. - uśmiechnął się, opierając się o framugę. -Nie chciałbym poczuć na sobie twojego humorku z rana.

-Dziś nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. - mruknęłam z uśmiechem, przekręcając się na brzuch.

-Dobrze. - oblizał swoje usta. -Chodź, zrobiłem śniadanie.

-Mogłeś mi przenieść do łóżka.

-I co jeszcze?

-To wszystko i możesz już sobie iść. - machnęłam na niego ręką. -Daj mi się nacieszyć tą ciszą.

-Jak nie przyjdziesz za piętnaście minut, to tu wrócę i zabiorę cię siłą.

-Yhym.

Przymknęłam oczy i wtuliłam się w cienką kołdrę. Byłam szczęśliwa, że przez calutki miesiąc nikt nie będzie w stanie zakłócić naszego spokoju. Nie licząc naszych małych kłótni, które mam nadzieję, że nie wystąpią. Z westchnięciem wstałam z łóżka i zakładając koszule Harry'ego, skierowałam się do łazienki, żeby się ogarnąć.

-Piętnaście minut już minęło.

Płucząc zęby, spojrzałam kątem oka na bruneta.

-I co w związku z tym?

Wyprostowałam się, przenosząc swój wzrok na lustro. Wzięłam z umywaliki gumkę do włosów i zrobiłam sobie niechlujnego koczka.

-Ja zawsze dotrzymuje słowa.

Podszedł do mnie i sprawnym ruchem przerzucił sobie moje ciało przez ramię.

-To już się zaczyna robić nudne. - westchnęłam, gdy wyszedł na korytarz.

-Niektóre rzeczy z czasem stają się nudne. - westchnął. -Nic na to nie poradzimy.

-Właśnie, że możemy.

Złapałam za gumkę jego bokserek i podciągnęłam je w górę, słysząc po chwili ostre warknięcie. Brunet postawił mnie na zimnych płytkach, więc śmiejąc się czym prędzej od niego uciekłam.

-Ty! - krzyknął i zaczął mnie gonić. -Lepiej dla ciebie, jeśli cię nie złapie!

-Powodzenia!

Zrobiłam to samo i wybiegłam na taras na którym było przygotowane nasze śniadanie. Rozejrzałam się w około zauważając drewniane schodki, prowadzące do ogrodu, zbiegłam po nich. Nie miałam pojęcia w którą stronę uciekać, dlatego skręciłam w jakiś zaułek. Obejrzałam się za siebie czując, że zgubiłam gdzieś Harry'ego.

Moment później dotarłam do plaży, stanęłam po środku i wystawiam twarz w stronę słońca. Westchnęłam z przyjemności jaką dały mi ciepłe promienie i zrobiłam jeszcze kilka kroków, mocząc wody w letniej wodzie. Przechyliłam głowę w lewo, gdy ktoś wtulił się w moje plecy.

-Mam cię. - mruknął brunet.

Złożył pocałunek na moim karku, i obejmując mnie w talii, mocniej przycisnął do swojej klatki piersiowej.

Couple Lovers || H.S 🔒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz