Alyssa POV'◾
Obudziłam się wypocztęta jak nigdy w życiu. Przeciągnęłam się na łóżku, zauważając, że byłam sama w przestronej sypialni z przepięknym widokiem na morze. Pamiętam, że zasnęłam na jachcie, więc Harry musiał mnie tu przenieść.
Drzwi zaczęły się otwierać, więc przeniosłam na nie swoje spojrzenie. Przeszedł przez nie mój mąż, w samych bokserkach i rozczochranymi we wszystkie strony włosami.-Dobrze, że już wstałaś. - uśmiechnął się, opierając się o framugę. -Nie chciałbym poczuć na sobie twojego humorku z rana.
-Dziś nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. - mruknęłam z uśmiechem, przekręcając się na brzuch.
-Dobrze. - oblizał swoje usta. -Chodź, zrobiłem śniadanie.
-Mogłeś mi przenieść do łóżka.
-I co jeszcze?
-To wszystko i możesz już sobie iść. - machnęłam na niego ręką. -Daj mi się nacieszyć tą ciszą.
-Jak nie przyjdziesz za piętnaście minut, to tu wrócę i zabiorę cię siłą.
-Yhym.
Przymknęłam oczy i wtuliłam się w cienką kołdrę. Byłam szczęśliwa, że przez calutki miesiąc nikt nie będzie w stanie zakłócić naszego spokoju. Nie licząc naszych małych kłótni, które mam nadzieję, że nie wystąpią. Z westchnięciem wstałam z łóżka i zakładając koszule Harry'ego, skierowałam się do łazienki, żeby się ogarnąć.
-Piętnaście minut już minęło.
Płucząc zęby, spojrzałam kątem oka na bruneta.
-I co w związku z tym?
Wyprostowałam się, przenosząc swój wzrok na lustro. Wzięłam z umywaliki gumkę do włosów i zrobiłam sobie niechlujnego koczka.
-Ja zawsze dotrzymuje słowa.
Podszedł do mnie i sprawnym ruchem przerzucił sobie moje ciało przez ramię.
-To już się zaczyna robić nudne. - westchnęłam, gdy wyszedł na korytarz.
-Niektóre rzeczy z czasem stają się nudne. - westchnął. -Nic na to nie poradzimy.
-Właśnie, że możemy.
Złapałam za gumkę jego bokserek i podciągnęłam je w górę, słysząc po chwili ostre warknięcie. Brunet postawił mnie na zimnych płytkach, więc śmiejąc się czym prędzej od niego uciekłam.
-Ty! - krzyknął i zaczął mnie gonić. -Lepiej dla ciebie, jeśli cię nie złapie!
-Powodzenia!
Zrobiłam to samo i wybiegłam na taras na którym było przygotowane nasze śniadanie. Rozejrzałam się w około zauważając drewniane schodki, prowadzące do ogrodu, zbiegłam po nich. Nie miałam pojęcia w którą stronę uciekać, dlatego skręciłam w jakiś zaułek. Obejrzałam się za siebie czując, że zgubiłam gdzieś Harry'ego.
Moment później dotarłam do plaży, stanęłam po środku i wystawiam twarz w stronę słońca. Westchnęłam z przyjemności jaką dały mi ciepłe promienie i zrobiłam jeszcze kilka kroków, mocząc wody w letniej wodzie. Przechyliłam głowę w lewo, gdy ktoś wtulił się w moje plecy.
-Mam cię. - mruknął brunet.
Złożył pocałunek na moim karku, i obejmując mnie w talii, mocniej przycisnął do swojej klatki piersiowej.
CZYTASZ
Couple Lovers || H.S 🔒
FanficOstrzegam, że w pierwszych kilkunastu rozdziałów jest mnóstwo błędów, więc jeśli bardzo Ci to przeszkadza to nie czytaj tego ff. Jest to moje pierwsze poważne ff, które skończyłam pisać, więc moje zdolności pisarskie się już na szczęście znacznie p...