Rozdział 10: Syrena, koza i... Rak?

830 98 7
                                    

Wieczorem Yato, ubrany odświętnie, odprowadzał Mio do sali Rady. Dziewczyna czuła mrowienie w brzuchu. Ukarzą ją? Albo... Oddzielą od Yato? Jaki był taki był, ale... Mio nie chce tu być bez niego. Wiedziała, że jest dla niego tylko służącą, ale czuła coś do niego. Nie do końca umiała to nazwać, ale...
Przed dużymi pozłacanymi drzwiami, na których wygrawerowano dwanaście różnych tronów królewskich, dwójka demonów stanęła.
-Gotowa?-Spytał Yato z jakąś dawką czułości, a Mio kiwnęła głową.
Chłopak pchnął drzwi i zdziwił się, gdy zamiast Starców z Rady ujrzał rozgadane towarzystwo Bóstw Zodiakalnych.
Mio patrzyła na nich z zachwytem. Niebieskowłosa syrena, pewnie Wodnik. Kobieta w falbaniastej różowej sukience, zapewne Panna. Mężczyźni w garniturach- jeden z rudymi, gęstymi włosami, drugi ze strzałami przy tronie a trzeci z jedną ręką, drugą natomiast zastąpiły szczypce. To pewnie kolejno Lew, Strzelec i Rak. Byli jeszcze panowie w smokingach- z małą bródką i rogami Koziorożec i z wąsikami i tatuażem skorpiona na policzku- Skorpion. Dwie dziewczyny o blond, falowanych włosach, siedzące na jednym tronie- Bliźnięta oraz druga para dziewczyn, które różniły się od Bliźniąt tylko granatowym kolorem włosów- Ryby. Potężny, umięśniony Byk i kobieta o smukłych kształtach, trzymająca wagę w ręku- Waga. Jeden tron, wyglądający jak puchowa chmurka był pusty. Tak jak opowiadał Yato- brakowało Barana. Mio przełknęła ślinę.
Widząc przybyszy Wodnik uciszył łatwo towarzystwo i przemówiła:
-Witaj Aries, nasz Baranie.







Chciałabym wam złożyć najcudowniejsze życzenia z okazji Nowego Roku. Sama jakoś nie za bardzo lubię Sylwestra, akurat siedzę zapłakana z piwem w ręku, haha x") Ale w jakiś sposób wierzę, że następny rok może być lepszy. Tego też wam życzę. Pozdrawiam i podpisuję się krwią tętniczą mojego byłego :*
♥❄♥

Mistrz I UczennicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz