Rozdział 9: B jak Baran

886 104 2
                                    

Następnego dnia Mio obudziła się w swoim pokoju. Był niewielki, ale nie był pozbawiony komfortu. Przetarła oczy i poszła do łazienki, gdzie znajdowały się wszystkie potrzebne typowej kobiecie rzeczy. Spojrzała w lustro. Jej do niedawna krwistoczerwone włosy teraz był skręcone u końcówek niczym... Wełna? Po czerwieni, zastąpionej przez róż o odcieniu waty cukrowej, zostały zaledwie odrosty. Mio zasłoniła usta dłonią. Wyglądała... Dziwnie. Chociaż "dziwnie" tutaj nie pasuje, zważywszy na to gdzie była i co przeżyła. Nieśmiało dotknęła włosów. Były miękkie jak prawdziwa wełna.
Umyła się pod prysznicem i ubrała (miała tylko jakąś różową koszulkę polo i białą spódniczkę). Chwilę później zapukał Yato.
-Następnym razem życzę sobie, żebyś to ty przychodziła i budziła mnie- powiedział bezceremonialnie.
Mio przewróciła tylko oczami.
-Tak,tak, przepraszam.
-Dzisiaj wieczorem mamy spotkanie z Radą. Jesteś tu niecały dzień, a wywróciłaś ich do góry nogami- stwierdził trochę rozbawiony, a Mio poczerwieniała.
Nie chciała mu narobić problemów, ale on wyglądał jakby miał to wszystko gdzieś. Ale on chyba po prostu taki był- typ twardego i niewzruszonego buntownika, który uwielbiał robić coś nie po myśli starszych.
-Tak...
Yato dopiero teraz przyjrzał się jej dokładnie.
-Twoje włosy...
-Tak, wiem! Wyglądają jak...
-Niemożliwe...
Yato opadł na fotel w jej pokoju (do którego przed chwilą się wprosił).
-W świecie pełnym demonów, kobiet z pieczątkami i czarnej magii różowe włosy są niemożliwe?
Yato zignorował ją zupełnie.
-Mogłem na to wpaść prędzej... Ale to przecież oznacza...
-No co? Co to oznacza?
Chłopak westchnął.
-W tym świecie jest wiele bóstw, a ważniejsze z nich dzielą się na dwie grupy: Bóstwa Niebiańskie i Bóstwa Piekielne. Tylko Bóstwa Zodiakalne, najsilniejsze bóstwa tego i każdego świata, są bezstronne i dlatego obie strony, Niebo i Piekło, walczą od wieków o ich przychylność. Jednak Bóstw Zodiakalnych powinno być dwanaście, jest ich jednak tylko jedenastka. Jedno z nich zaginęło na Ziemi wiele lat temu. Był to Baran.
Włosy jak u owcy... Wieczne marźnięcie...
-Mój znak zodiaku to baran...-Wyszeptała.
-Baran to nie twój znak zodiaku. To TY jesteś zodiakiem.
Teraz to Mio opadła na kanapę. Że jak?

Mistrz I UczennicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz