Rozdział 5

991 113 3
                                    

Poranne promienie słońca ogrzewały twarz młodego demona. Otworzył oczy i poczuł ciepły lekki wietrzyk. Nawet by się uśmiechnął, gdyby nie to... Że nie czuł lewego ramienia. Dlaczego? Bo czerwonowłosa spała na nim w najlepsze. Odchrząknął głośno.
-Oo... Nie śpisz już, Panie?- Spytała kokieteryjnie, patrząc mu beszczelnie w oczy... A Yato poczuł mrowienie "w dolnych partiach ciała".
-Nie, nie śpię jak widzisz. Wstawaj, mamy masę rzeczy do zrobienia.
Mio poruszyła się, napierając na niego swoim rozgrzanym ciałem.
W tej chwili pomyślał, że jego krew jest naprawdę boska. Dziewczyna patrzyła mu w oczy.
-Panie... Naprawdę powinnam chodzić nago po mieście?
Yato głęboko odetchnął.
-Racja... Musimy ci coś kupić. Musisz wyglądać na miarę mej boskości. Żebym się nie musiał wstydzić.
-Ara, ara...- zachichotała.
Była urocza, to fakt... Ale to nic nie zmieniało. To wciąż był tylko ludzki..... Demoniczny pomiot, zwykła służąca...
"Z dobroci swego serca" pozwolił ubrać jej swoją marynarkę, która zakrywała to co powinna. Ruszyli ponownie dzielnicą handlową, a później skrótem do miasta, które mimo wczesnej godziny już tętniło życiem. Weszli do eleganckiego sklepu.
Mio usiadła na skórzanej pufie, a Yato zaczął się kręcić wokół czarnych spódniczek i małych-czarnych oraz szpilek. Dziewczyna była zachłyśnięta tymi wszystkimi ekskluzywnymi ubraniami... Te ceny... Jej wszystkie ubrania nie kosztowały tyle, co tutaj pasek do spodni.
W końcu Yato podszedł do niej.
-Idziemy. Tu nic nie znajdę. Renomowany sklep... Akurat- prychnął i wyszedł.
Mio grzecznie szła za nim.
W końcu odwiedzili zwykły sklep i Yato zdecydował się na prosty płaszczyk i kozaki. Gdy tylko ją zobaczył, ubraną w to co on chciał... Miał władzę absolutną nad tą piekielnie seksowną istotą...
-Bierzemy- powiedział do kasjerki i zapłacił kartą kredytową.
-Dokąd teraz?
-Muszę cię zabrać do Piekła. Trzeba załatwić formalności, kochanie.
-Formalności?
-No tak. Nadać ci numer seryjny, profesję i takie tam bzdety.
"Numer seryjny"? Jak... Produktowi? Spuściła wzrok. Wiedziała na co się pisze. I ciągle uważa, że to o wiele lepszy los.
Skręcili w jakąś uliczkę, a chłopak przeszukał kieszeń by odnaleźć mały klucz. Włożył do w ścianę i gwałtownie przekręcił. Przed nimi ukazał się rozmazang obraz holu, którym jeszcze niedawno stąpał Yato. Czerwonowłosa zdziwiła się, ale jednocześnie była zachwycona. To tak pięknie wyglądało...Chłopak podał rękę Mio i razem weszli do obrazu.

Mistrz I UczennicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz