Rozdział 13: Duże dziecko i lalka z porcelany

816 87 4
                                    

Zgodnie z poleceniami, Mio, ubrana w różowy podkoszulek oraz tego samego koloru spodenki, zeszła na dół do Piekielnych Ogrodów, gdzie wszystkie kwiaty były w różnych odcieniach czerwieni. Niedaleko czekał już na nią Yato w spodniach z materiału, ale za to bez koszulki. Dziewczyna czuła jak czerwienieje na jego widok. Odgarnęła już w całości różowego kucyka na plecy i podeszła do swojego "trenera".
-No więc zaczniemy od czegoś prostego. Kwiat lotosu, znasz?
Mio kiwnęła głową i razem wykonali to ćwiczenie. Tylko co to miało dać? Nie odezwała się jednak, a Yato kontynuował, pokazując jej kolejne pozycje. W końcu ciekawość wzięła górę.
-Jak mi to pomoże w walce?
Chłopak otworzył jedno oko, a drugie wciąż pozostawił zamknięte.
-Relaks. Jeśli będziesz zrelaksowana, to z łatwością dosięgniesz magii, która jest ukryta głęboko w tobie.
Demonica spojrzała na niego zdziwiona. Yato zachowywał się jak profesjonalista.
-Magia? Jaka?
-Tego nie wiem- zaśmiał się cicho.-Ale to odkryjemy, masz moje słowo. W sumie to nawet nie wiem czego się spodziewać po bóstwie zodiaku.
Kiwnęłam głową.
-Lubisz jak dziewczyna jest nieprzewidywalna?
Parsknął śmiechem, po czym łagodnie się uśmiechnął.
-Tak. W sumie to tak. Wtedy wiem, że jakoś dotrzyma mi kroku.
Mio wzięła głęboki wdech. Teraz wykonywali "jaskółkę".
-Rzeczywiście jesteś nieprzewidywalny. Raz zachowujesz się jak pan i władca tego świata, a chwilę później jak prawdziwy arystokratyczny dżentelmen.
-Ah tak?-Zaśmiał się.-Według mnie te dwa pojęcia wcale nie są takie przeciwstawne.
Dziewczyna zastanowiła się chwilę.
-Może masz rację...
-Jasne,że mam. Jestem po prostu pewny siebie, a tą pewność siebie ubieram jak mi się żywnie podoba. To zależy od charakteru człowieka, z którym rozmawiam.
Kiwnęła głową. Więc jednak Yato umie się otworzyć... Wtedy przemknęło jej coś przez myśl.
-Ale przy mnie nie jesteś żadną z tych osób...-Stwierdziła cicho.
-Bo nie muszę zdobywać twojego zaufania. Przecież już je mam.
Robi to wszystko dla... Zaufania? Pokręciła lekko głową. No tak. Im więcej ludzi mu ufa, tym ma większe wpływy. Jego manipulacja jest skuteczniejsza... I łatwiej zdobywa to, czego chce. Sprytnie.
Yato stanął na nogi i przyciągnął do siebie dziewczynę. Odwrocił ją plecami do siebie i polozył lekko dłoń na jej szyi.
-Widzisz? Już byś nie żyła!-Roześmiał się.
-T-to nie fair! Wróg miałby zaatakować podczas zajęć jogi?!
-Wróg może zaatakować nawet jak będziesz na kiblu, za przeproszeniem!
Mio obróciła się twarzą do niego.
-Skąd tyle wiesz?
-Bo ja jestem tym wrogiem.
Roześmiał się trochę złośliwie i pstryknął ją w nos.
-Zachowujesz się jak dziecko!-Pisnęła i złapała się za nos.
-A ty jakbyś była z porcelany!-Prychnął oburzony. Wcale mocno jej nie uderzył!
Zbliżył się jednak odrobinę.-Przepraszam...
Mio odwróciła głowę. Yato nachylił się nad jej uchem, by dalej przepraszać, ale ona... Odwróciła głowę raz jeszcze. Zdążyła tylko rzucić gniewne "Wiesz co..?!" zanim... Ich usta się połączyły.

Mistrz I UczennicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz