Abigail's P.O.V
Louis zaprosił mnie do naprawdę eleganckiej restauracji.
- Witam. Chciałbym jakiś wolny stolik dla dwojga. - powiedział do kelnera.
- Przepraszamy, ale nie mamy obecnie wolnych stolików. Najbliższy termin jest za tydzień. - odpowiedział patrząc na nas smutnym wzrokiem.
- Dzięki, Louis za wspaniałą kolację. - powiedziałam sarkastycznie. - Naprawdę świetnie się bawiłam. - Sarkazm sarkazmem ocieka.
- Przepraszam, Abs. - spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem.
- Jebać restaurację, chodź na fas food'a. - wzruszyłam ramionami. Uśmiechnęłam się w stronę bruneta, pożegnałam z kelnerem i pociągnęłam chłopaka do wyjścia.
- Nie jesteś zła? - zapytał drapiąc się po karku.
- Nie, Louis. Zluzuj gacie. - szturchnęłam go w ramię.
Poszliśmy do parku, gdzie stała najlepsza budka z fas food'em. Podobno... Ja zamówiłam hamburgera, a Louis hot-doga. Usiedliśmy na pobliskiej ławce i zaczęliśmy jeść. Jedzenie okazało się bardzo dobre, co rzadko się zdarza. Przechadzaliśmy się jeszcze trochę po parku i po godzinie wróciliśmy do obozowiska.
***
Kierownik poinformował nas, że dzisiaj ma się odbyć impreza na plaży.
- Dlaczego do chuja, nikt nam nie powiedział, że jest tutaj plaża? - szepnęłam w stronę przyjaciółki.
- Abi, spokojnie. - powiedziała kładąc mi rękę na ramieniu.
- Ja jestem oazą spokoju. Pierdolonym kwiatem lotosu, na zajebiście spokojnej tafli jebanego jeziora. - powiedziałam, a cała stołówka wybuchła śmiechem. Chyba trochę za głośno,
***
Jestem w trakcie szykowania się do imprezy. Postanowiłam założyć krótką, czarną sukienkę, opaskę na włosy oraz sandałki. Do stroju dopasowałam również kilka bransoletek na rękę. Gdy dotarłam do plaży, od razu skierowałam się w stronę niewielkiego baru z alkoholami. Zamówiłam najpopularniejszy drink i poszłam tańczyć. Po każdym kolejnym drinku czułam się coraz lepiej.
-Zatańczysz? - zapytał chłopak, kiedy stałam przy barze. Miał brązowe oczy i blond włosy. Pokiwałam lekko głową i chwyciłam jego wyciągniętą dłoń. - David jestem. - przedstawił się, gdy byliśmy na "parkiecie".
- Abigail. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
Cały wieczór spędziłam z David'em, a później udaliśmy się razem do mojego tymczasowego domku.
Louis' P.O.V
Podczas imprezy obserwowałem Abigail. Siedziałam przy barze, piła albo tańczyła. Później podszedł do niej jakiś blondyn i z nim spędziła resztę dyskoteki. Niestety, kiedy na chwilę odwróciłem się w stronę brunetki, która się do mnie przystawiała Abi zniknęła mi z oczu. Próbowałem ją znaleźć, ale na marne. Poszedłem w stronę domku i usłyszałem.
- Oh, David. - to był głos Abi. Te dwa słowa zraniły mnie, więc postanowiłem przenocować u Niall'a.
_________________________________________________________________
No dzisiaj taki króciutki xd Nie podoba mi się w ogóle ten rozdział ;//
CZYTASZ
School Trip |l.t|
FanfictionDwa wybuchowe charaktery, które wzajemnie się nienawidzą. Nie ma dnia, aby sobie nie dogryzali, ale pewnego dnia to wszystko się zmienia. Dowiadują się, że będą musieli razem mieszkać przez miesiąc. Wysłano ich na dziwną wycieczkę szkolną, która pol...