Chapter 7

498 34 3
                                    

Abigail's P.O.V

Nie wiedziałam, co się dzieje z Louis'em. Od zawsze sie kłóciliśmy i zawsze będziemy, ale mimo wszystko martwię się o niego. Rozumiem, że ten obóz miał nas pogodzić, ale ja nie potrafię. Pewnie dziwicie się, dlaczego pieprzyłam się z David'em. Sama nawet tego nie wiem. Owszem, jest przystojny, ale... Ugh to wszystko jest takie porąbane. Jak teraz przez te kilka dni mieszkałam z nim, zobaczyłam, jaki jest naprawdę. Nie jest wrednym dupkiem, natomiast jest opiekuńczym chłopakiem.
Gdy wróciłam do domku rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać, jak małe dziecko. Wszystko sie pieprzy. Nie zastanawiając się dłużej podeszłam do komody z ubraniami Louis'a, wyciągnęłam pierwszą, lepszą koszulkę, założyłam ją i zaciągnęłam się jej zapachem. Przez to poczułam, jak więcej łez zbiera mi się podpowiekami. Położyłam się na łóżku bruneta i przemknęłam oczy. Nagle usłyszałam, jak drzwi się otwierają. Okryłam się bardziej kołdrą i udawałam, że śpię. Poczułam obecność Tomlinson'a przymnie. Ukucnął przy łóżku i położył mi dłoń na policzku, lekko go gładząc. Gdy poczułam jego oddech przy moich ustach, postanowiłam otworzyć oczy, przez co Lou od razu się ode mnie odsunął zakłopotany.

- Louis? Co robisz? - spytałam zaspanym głosem.
- Umm... Przepraszam. - powiedział drapiąc się po karku. Kiedy zobaczył moją "piżamę" jego oczy zaświeciły i na jegoustach rozciągnął się promienny uśmiech, a ja oblałam się rumieńcem. - Dlaczego masz moją koszulkę? - mrugnął do mnie.
- No bo... - nie dokończyłam, bo mi przerwał.
- Z resztą nieważne. Ważne, że wyglądasz zajebiście w moich ciuchach. - uśmiechnął się, a ukryłam twarz pomiędzy włosami, aby ukryć moje zaróżowione policzki i usłyszałam śmiech bruneta.
- Śmieszy Cię coś, Tomlinson? - warknęłam, a on tylko pokręcił głową. Rozebrał się do bokserek i poszedł sie wykąpać. Przymknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Nagle poczułam, jak materac się ugina, a po chwili rękę oplatającą moją talię i pocałunek na czubku głowy.
- Dobranoc, Maddox.
- Dobranoc, Tomlinson. - mruknęłam i wtuliłam się bardziej w poduszkę, a Louis przysunął się bliżej mnie.

Louis' P.O.V

Tak to mogę spać cały czas. Wszystko zajebiście. Myśląc, że Abs już śpi, powiedziałem coś, czego nie mogę jej powiedzieć w ciągu dnia.

- Kocham Cię - i sam odpłynąłen w krainę Morfeusza.

_______________________________
Pozdrowienia z matematyki 😂 Nie ma, co robić, so stwierdziłam, że napiszę, bo wszystko umiem z matmy hehehehehhe xD

School Trip |l.t|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz