Abigail's P.O.V
Nie wiedziałam, co się dzieje z Louis'em. Od zawsze sie kłóciliśmy i zawsze będziemy, ale mimo wszystko martwię się o niego. Rozumiem, że ten obóz miał nas pogodzić, ale ja nie potrafię. Pewnie dziwicie się, dlaczego pieprzyłam się z David'em. Sama nawet tego nie wiem. Owszem, jest przystojny, ale... Ugh to wszystko jest takie porąbane. Jak teraz przez te kilka dni mieszkałam z nim, zobaczyłam, jaki jest naprawdę. Nie jest wrednym dupkiem, natomiast jest opiekuńczym chłopakiem.
Gdy wróciłam do domku rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać, jak małe dziecko. Wszystko sie pieprzy. Nie zastanawiając się dłużej podeszłam do komody z ubraniami Louis'a, wyciągnęłam pierwszą, lepszą koszulkę, założyłam ją i zaciągnęłam się jej zapachem. Przez to poczułam, jak więcej łez zbiera mi się podpowiekami. Położyłam się na łóżku bruneta i przemknęłam oczy. Nagle usłyszałam, jak drzwi się otwierają. Okryłam się bardziej kołdrą i udawałam, że śpię. Poczułam obecność Tomlinson'a przymnie. Ukucnął przy łóżku i położył mi dłoń na policzku, lekko go gładząc. Gdy poczułam jego oddech przy moich ustach, postanowiłam otworzyć oczy, przez co Lou od razu się ode mnie odsunął zakłopotany.- Louis? Co robisz? - spytałam zaspanym głosem.
- Umm... Przepraszam. - powiedział drapiąc się po karku. Kiedy zobaczył moją "piżamę" jego oczy zaświeciły i na jegoustach rozciągnął się promienny uśmiech, a ja oblałam się rumieńcem. - Dlaczego masz moją koszulkę? - mrugnął do mnie.
- No bo... - nie dokończyłam, bo mi przerwał.
- Z resztą nieważne. Ważne, że wyglądasz zajebiście w moich ciuchach. - uśmiechnął się, a ukryłam twarz pomiędzy włosami, aby ukryć moje zaróżowione policzki i usłyszałam śmiech bruneta.
- Śmieszy Cię coś, Tomlinson? - warknęłam, a on tylko pokręcił głową. Rozebrał się do bokserek i poszedł sie wykąpać. Przymknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Nagle poczułam, jak materac się ugina, a po chwili rękę oplatającą moją talię i pocałunek na czubku głowy.
- Dobranoc, Maddox.
- Dobranoc, Tomlinson. - mruknęłam i wtuliłam się bardziej w poduszkę, a Louis przysunął się bliżej mnie.Louis' P.O.V
Tak to mogę spać cały czas. Wszystko zajebiście. Myśląc, że Abs już śpi, powiedziałem coś, czego nie mogę jej powiedzieć w ciągu dnia.
- Kocham Cię - i sam odpłynąłen w krainę Morfeusza.
_______________________________
Pozdrowienia z matematyki 😂 Nie ma, co robić, so stwierdziłam, że napiszę, bo wszystko umiem z matmy hehehehehhe xD
CZYTASZ
School Trip |l.t|
FanfictionDwa wybuchowe charaktery, które wzajemnie się nienawidzą. Nie ma dnia, aby sobie nie dogryzali, ale pewnego dnia to wszystko się zmienia. Dowiadują się, że będą musieli razem mieszkać przez miesiąc. Wysłano ich na dziwną wycieczkę szkolną, która pol...