Już wiedziałam czemu Sarah zachowywała się tak dziwnie.
Nie chciała żebym spotkała się z mężczyzną, który zmienił mnie w emocjonalną rozsypkę. Nikt prócz niej nie wie o co chodzi. No bo błagam, kto by uwierzył, że Ed Sheeran, człowiek z głosem anioła i sercem większym niż on sam mógł kogoś zranić? No właśnie.
Spotykaliśmy się kiedy miałam 16/17 lat, byłam w nim ekstremalnie zakochana. Nie wyobrażałam sobie spędzać czasu bez niego, czułam się wtedy jakbym była tylko częścią siebie. Wydawało mi się, że on czuł to samo. Kochałam go tak mocno, że chciałam wykrzyczeć to wszystkim, Ed miał jednak mniej zapału. Nie chciał się ujawniać, niby dla mojego dobra, ale ile można czekać na niego i wysłuchiwać plotek o romansach z dziewczynami z klubów? Kłóciliśmy się i podjęliśmy decyzję o rozstaniu. Wtedy byłam przygnębiona, ale nie rozbita. Kilka miesięcy później chciał się ze mną spotkać, zgodziłam się. Powiedział, że napisał o mnie dwie piosenki i czy zgodzę się na ich publikację. Poprosiłam, żeby nie pokazał ich światu. Gdy doszło do premiery jego płyty, kupiłam ją i włączyłam. Chciałam go zabić za to, że mimo mojego sprzeciwu, one tam były. Jednocześnie płakałam słuchając pięknego tekstu. Od tego momentu nie umiem się z nikim związać, boję się tego bólu oraz tego, że ktoś mnie oszuka. Płaczę wieczorami, chociaż minęło już kilka lat.
A teraz stoję na przeciwko niego i widzę jak się we mnie wpatruje.
-Nina, rusz się.-Sarah próbowała szarpnąć mnie za ramię, ale się od niej odsunęłam.
-Nie będę przed nim uciekać. Nie tym razem. Poza tym, już poszedł w inną stronę.-Nie wiem czemu, ale poczułam ukłucie smutku.
-Jesteś pewna?
-Tak, idź i się baw.-Uśmiechnęłam się i popchnęłam ją lekko w stronę tłumu.
Poszła, a ja wyszłam na dwór, musiałam ochłonąć i zebrać myśli.
-Obcięłaś włosy.-Ten głos. Rozpoznałabym go wszędzie.
-A Ty przytyłeś.-Chciałam być jak najbardziej wredna, liczyłam, że to podziała i mnie zostawi.
On tylko się roześmiał i stanął obok mnie opierając się o barierkę.
-Trochę czasu minęło, prawda?
-Zdecydowanie za mało.-Musiałam być twarda. Bo byłam, prawda?
-Posłuchaj, może usiądziemy przy barze i pogadamy?
Westchnęłam. Wiedziałam, że nie odpuści.
-Spoko, mam czas.-Wzruszyłam ramionami i weszłam za nim do środka. Nie miałam w końcu nic do stracenia.
Usiadłam na stołku i wzięłam kartę z napojami, aby coś wybrać.
Ed zabrał mi ją z rąk.
-Dziś ja stawiam.-Zaśmiał się i zwrócił do barmana.-Jedno piwo i Cuba Libre poproszę.
-Wciąż pamiętasz co lubię.-Mruknęłam, ale najwyraźniej usłyszał, bo na mnie spojrzał i kiwnął głową.
Kiedy dostaliśmy nasze napoje, piliśmy w ciszy. Wreszcie miałam czas żeby się mu przyjrzeć. Jego włosy nabrały bardziej wyrazistego koloru, przybyło trochę tatuaży. Był ubrany w ciemne spodnie i czarną koszulę.
Zauważyłam, że on też mi się przygląda. Czy widział jak na niego patrzyłam?
Spuściłam głowę zawstydzona.
-No to powiedz mi co u Ciebie.-Ed odezwał się po kilku minutach niezręcznej ciszy.
-Pracuję nad albumem, ale brakuje mi pomysłów. Od...od naszego rozstania wydałam tylko kilka ep-ek, na które miałam już materiały. Teraz mam w głowie pustkę. No, ale z tego co wiem, u Ciebie zdecydowanie lepiej. Ciekawe, skąd wziąłeś inspirację na swoją płytę.-Rzuciłam mu sarkastyczny uśmiech. Posmutniał.
-Nins, muszę Ci to wyjaśnić.-Użył przezwiska, które sam wymyślił, było zarezerwowane tylko dla niego. Nikt tak do mnie nie mówił od bardzo dawna. Nagle poczułam, że się duszę, musiałam uciekać, zanim znowu się załamię i spadnę na dno, z którego dopiero niedawno zaczęłam się podnosić. Nie dopiłam nawet drinka, po protu rzuciłam się biegiem przed siebie. Wydawało mi się, że mnie wołał. Wpadłam na niższą od siebie blondynkę.
-Gdzie tak pędzisz, co?-Sarah zachichotała, ale widząc moją minę, przestała.-Co się dzieje?
-Idę, do domu, muszę odpocząć.
Usłyszałam za sobą westchnienie.
-Gdzie uciekłaś, nawet nie dopiłaś.-Cała się spięłam, podczas gdy on po prostu się uśmiechał. Moja przyjaciółka wyglądała na zupełnie zszokowaną.
-Wrócisz sama, czy mam z Tobą iść? - Zapytała nie odrywając wzroku od Eda.
-Dam sobie radę. - Odsunęłam się od niej, ale szepnęłam mi jeszcze na ucho, że mamy w domu do pogadania.
Wyminęłam chłopaka i podeszłam do schodów.
-Gdzie idziesz?-Zapytał łapiąc mnie za ramię.
-Do domu.
-Weźmiesz to ode mnie?-Podał mi drinka. - I czy mogę Cię odprowadzić?
-Wybacz Ed, wezmę go, ale mylisz się myśląc, że pójdziesz ze mną do domu.-Świetny tekst na piosenkę, muszę to opracować gdy będę u siebie.
Dopiłam, oddałam mu kubek i odwróciłam się aby zejść na dół. Nagle poczułam jak łamie mi się obcas, a ja spadłam z kilku stopni. Poczułam ogromny ból w kostce.
-Cholera.-Szepnęłam opierając się głową o ścianę.
_____________________________________________
No i mamy spotkanie Shesbitt! Jak myślicie, co się teraz stanie? ;3 I jak wam się podoba rozdział?
Chciałam podziękować za ponad 200 wyświetleń i głosy, jesteście wspaniali x
Czy ktoś chciałby być informowany o rozdziałach? Jeśli tak, podajcie mi swoje tt lub aski, będę do was pisać, gdy coś wstawię :)
Jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz i gwiazdkę, to bardzo motywuje 💞
CZYTASZ
Till We Align//Nina Nesbitt, Ed Sheeran, Mike Duce
FanfictionNina i Ed zdecydowanie nie rozstali się w przyjaznej atmosferze. Czy jedna impreza może wszystko zmienić? Co się stanie, kiedy na horyzoncie pojawi się ktoś jeszcze? Zwiastun ---> https://youtu.be/aAUJtHfIvTg