Rozdział XVIII

104 10 11
                                    

Ważna notka pod rozdziałem, proszę o przeczytanie!
__________________
-Proszę Cię, namów go na terapię.-Mama chłopaka trzymała moje dłonie w mocnym uścisku podczas gdy Ed pakował nasze bagaże, do których doszedł zapas jedzenia na najbliższy miesiąc.
-Postaram się, ale nie mogę nic obiecać. Nawet nie wiem jak będą wyglądały nasze relacje.-Kobieta natychmiastowo posmutniała, a ja poczułam się winna.-Przepraszam, nie powinnam tego mówić.-Przygryzłam wargę, a ona tylko pokręciła głową.
-Dziecko, ja naprawdę Cię rozumiem. To mój syn, ale widzę, że źle się przy nim czujesz. Proszę Cię tylko o to, żebyś nie zostawiała go w tym trudnym momencie.
-Dobrze Pani Sheeran.-Przytuliła mnie, a kilka minut później już siedziałam w samochodzie.
Nie odzywaliśmy się do siebie przez większość drogi, ciszę zagłuszało radio.
"Już we wtorek premiera nowego singla zespołu Lower Than Atlantis! Chłopcy wracają po długiej przerwie z nowym materiałem. Już za kilka minut wywiad z wokalistą grupy, bądźcie czujni!"
Mike nic mi o tym nie wspomniał, dlatego było mi trochę przykro. Cieszyłam się jednak, że wracają na scenę. Kiedy skończyła się piosenka, a prowadzący zapowiedział chłopaka, Ed wyłączył radio.
-Dlaczego to zrobiłeś?-Uniosłam brew i spojrzałam na niego oskarżycielsko.
-Dlatego, że go nie lubię. To moje auto i ja decyduję.
-On Ci nic nie zrobił! Nie musisz być takim dupkiem.
-A Ty nie musisz być taka wredna.
-Słucham? Daruj sobie, Poza tym, nadal należą mi się przeprosiny.
Prychnęłam i sięgnęłam po telefon, gdzie szybko znalazłam transmisję na żywo. Wyjęłam z kieszeni słuchawki po czym zaczęłam oglądać. Mike wypowiadał się o singlu, zespole i planach na przyszłość. Ed zauważył co robię i zrobił obrażoną minę.
-To mój przyjaciel, więc mam prawo interesować się jego twórczością.
-Oczywiście.-Widziałam, że jest zły, jednak miałam to gdzieś. Czekała nas poważna rozmowa, ale nie miałam na to na razie siły.
Kiedy audycja się zakończyła, wyłączyłam internet i wybrałam numer Mike'a.
💌Ja: Jak mogłeś mi nie powiedzieć o nowej piosence!? 😭 Czuję się zraniona 💔
Odpowiedź przyszła po kilku minutach.
💌Mike: Czułaś się tak źle, że nie chciałem się cieszyć. Rozumiem, że Ci się podobało? 😉
💌Ja: TA PIOSENKA TO ŻYCIEEEE
A poza tym, cieszę się kiedy Ty się cieszysz.
Ed westchnął i mocniej ścisnął kierownicę. Boże, co za człowiek.
💌Mike: Wiesz co mnie ucieszy? Kawa z Tobą. Jutro. Nie przyjmuję odmowy.
💌Ja: Okay, wpadnij po mnie koło dwunastej. Pokażę Ci moją ulubioną kawiarnię. Muszę kończyć, do zobaczenia x
Schowałam telefon do kieszeni i podgłośniłam radio.
-Już Ci się znudziłem?-Prychnął i pokręcił głową. Za oknem zobaczyłam, że już dojeżdżamy, więc odpięłam pasy.
-Co Ty robisz?
-Zatrzymaj samochód, przejdę się.
-Dzieciak z Ciebie.-Zaparkował auto i otworzył mi bagażnik. Wysiadłam, wyjęłam walizkę i podeszłam do uchylonego okna.
-Odezwij się jak dorośniesz. A teraz idź się napij, może wtedy się trochę rozluźnisz.
Odwróciłam się i ruszyłam w stronę mieszkania. Powstrzymywałam łzy, żeby Sarah nie zobaczyła mnie w tym stanie.
Kiedy weszłam do domu, od razu rzuciła mi się na szyję.
-Nina! Tak bardzo za Tobą tęskniłam.
-To tylko dwa dni.-Odwzajemniłam uścisk, a kiedy się od niej odsunęłam, spojrzała na mnie zmartwiona.
-Co się stało?
-Jestem zmęczona, pójdę się rozpakować, wykąpać i trochę odpocząć.
Wyminęłam ją i skierowałam się do swojego pokoju. Rozpakowałam walizkę, a następnie udałam się do łazienki żeby wziąć długi prysznic. Bolało mnie dosłownie wszystko, moje ciało tak reaguje na stres i zdenerwowanie. Przebrałam się w pidżamę i weszłam pod kołdrę. Leżałam bezczynnie i wpatrywałam się w sufit kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Nie mam ochoty rozmawiać.
Z korytarza usłyszałam ciche westchnięcie.
-Nie będę o nic pytać. Upiekłam sernik, zrobiłam herbatę i chciałabym, żebyś dotrzymała mi towarzystwa. Czekam w salonie.
Po dłuższym namyśle postanowiłam do niej dołączyć.
Przeszłam po panelach, usiadłam na kanapie i przytuliłam się do niej.
-Wiesz, że zawsze możesz ze mną porozmawiać, prawda?
-Wiem, dziękuję, ale dzisiaj nie mam nastroju. Lepiej znajdź jakiś fajny film.
Wieczór spędziłyśmy na oglądaniu "Gwiazd Naszych Wina" czym jeszcze bardziej zepsułam sobie nastrój. Nawet sernik nie pomógł, więc położyłam się dość wcześnie.
Nie spałam dobrze, kręciłam się z boku na bok i nie mogłam uspokoić myśli.
Obudził mnie głośny pisk. Szybko zerwałam się z łóżka i wybiegłam na korytarz.
Chciałam dowiedzieć się co się stało, jednak odpuściłam, ponieważ zobaczyłam, że moja przyjaciółka jest w ramionach jakiegoś chłopaka. Patrząc na tatuaże, od razu zorientowałam się kto przyszedł.
-Tak dawno się nie widzieliśmy. Dlaczego się nie odzywałeś?-Chłopak się od niej odsunął i wsadził ręce do kieszeni. Schowałam się za ścianę, aby nikt mnie nie zobaczył. Tak, podsłuchiwanie jest złe, ale ciekawość zwyciężyła.
-Wiesz dlaczego. Ciężko było mi to odchorować, bardzo mi na niej zależało.
-Jesteś pewien, że w tej sytuacji powinieneś używać czasu przeszłego?-Potarła jego ramię, a on już miał odpowiedzieć, kiedy oparłam się o stojak na parasolki i przewróciłam go. Huk przyciągnął ich spojrzenia, które po chwili skierowały się na mnie.
Mike się zmieszał, a Sarah zaczęła się śmiać.
-Um, hej. Właśnie wychodziłam i...-Podniosłam stojak, a następnie spojrzałam na moją współlokatorkę, która ewidentnie mi nie wierzyła.-I chciałam się przywitać. Mieliśmy zobaczyć się o dwunastej.-Podeszłam do Mike'a i uśmiechnęłam się.
-Tak, mieliśmy. Czekałem pół godziny, dzwoniłem, ale nie odbierałaś, dlatego przyszedłem. Już jest po pierwszej, dlatego zabieram Cię na obiad. Sarah, chcesz dołączyć?-Uśmiechnął się do niej, a ona przecząco pokręciła głową.
-Nie będę wam przeszkadzać. Dajmy Ninie czas na ogarnięcie się. Chcesz kawy?-Gestem ręki zaprosiła go do salonu, ja natomiast pobiegłam do łazienki, żeby się umyć i lekko umalować.
Ubrałam czarne jeansy i szary golf, a kiedy wyszłam z pokoju, Mike akurat wkładał kurtkę. Sięgnęłam po botki, następnie zarzuciłam na siebie płaszcz. Kiedy chłopak wyszedł na korytarz, chciałam iść w jego ślady, jednak współlokatorka złapała mnie za ramię.
-Jak mogłaś mi tego nie powiedzieć?-Spojrzała na mnie oskarżycielsko, a ja tylko wzruszyłam ramionami.-Żądam szczegółowej relacji wieczorem. O ile dzisiaj wrócisz.
-Mam chłopaka.-Przypomniałam jej, na co ona wzruszyła ramionami.
-Ninaaaaa.-Mike podszedł do drzwi i uśmiechnął się.-Wyjdziesz stąd dzisiaj?
-Tak, zbierajmy się już.-Wzięłam go pod rękę i wyszliśmy. Na dworze było dość chłodno, lekko sypał śnieg.  Duce otworzył mi drzwi od samochodu, a sam zajął miejsce kierowcy. Włączyłam pierwszą lepszą stację i zajęliśmy się rozmową o nowej piosence jego zespołu.
-A tak właściwie to gdzie mnie zabierasz?
-W niezwykle romantyczne miejsce.-Uśmiechnął się i skupił wzrok na drodze. Kiedy dojechaliśmy do celu byłam lekko...zaskoczona.
-Pizza Hut jest według Ciebie romantycznym miejscem?-Roześmiałam się, a on do mnie dołączył i wzruszył ramionami.
-Nie jestem typem faceta, który siedzi w drogiej restauracji ubrany w garnitur. To zabija całą spontaniczność. I wiem, że Ty nie jesteś typem dziewczyny, której podobają się takie szopki.-
Momentalnie przypomniała mi się pamiętna randka z Edem i cholera - Mike miał rację.
Weszliśmy do lokalu, z przyczyn oczywistych nie mieliśmy rezerwacji, dlatego musieliśmy chwilę poczekać na stolik.
Kiedy już usiedliśmy, zamówiliśmy dużą pizzę hawajską i dwie lemoniady.
W oczekiwaniu na posiłek zajęliśmy się rozmową.
-Ile tatuaży zrobiłeś w ciągu tych kilku lat? Trochę ich przybyło.
-Szczerze? Sam nie wiem, nawet nie pamiętam kiedy niektóre były zrobione. Musiałem być pijany czy coś.
-Lubię Twoje tatuaże, wiesz? Pasują do Ciebie.-Chłopak się do mnie uśmiechnął, a ja po raz kolejny skupiłam wzrok na wzorach na jego ciele.-Sama bym jakiś chciała, ale jestem zbyt wielkim cykorem. Może kiedyś.
Rozmawialiśmy o naprawdę wielu rzeczach, głównie o tym co się działo u nas przez te lata. Wszystko przebiegło dobrze (pomimo tego, że raz zakrztusiłam się serem, taki mały szczegół).

Till We Align//Nina Nesbitt, Ed Sheeran, Mike DuceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz