Rozdział XII

165 19 15
                                    

Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Spojrzałam na telefon. Dziesiąta.

Odsunęłam kołdrę i poszłam do łazienki aby się umyć i ubrać. Miałam sińce pod oczami.

Wyszłam z pomieszczenia i usiadłam przy blacie w kuchni. Sarah właśnie smażyła jajecznicę.

-Jak się czujesz?-Spojrzała na mnie ze zmartwioną miną.

-Nie na tyle źle żebyś się o mnie martwiła. Trochę boli mnie głowa, wezmę tabletkę i minie. Najgorsze jest to, że dostałam okres, a na to żadne leki mi nie pomagają.-Jęknęłam po czym oparłam czoło o chłodną powierzchnię blatu. Chwilę później usłyszałam stuknięcie koło głowy. Podniosłam wzrok. Blondynka postawiła koło mnie szklankę z wodą, a obok niej paczkę tabletek.

-Wiesz, że Cię kocham?

Roześmiała się i nałożyła mi jedzenie na talerz.

-Wiem, inaczej nie przyjaźniłybyśmy się tak długo, a tym bardziej nie wyjechałybyśmy razem ze Szkocji do Anglii, aby wynająć wspólne mieszkanie.

Popiłam szybko leki, po czym zabrałam się za posiłek. Dodała szczypiorek co tylko poprawiło smak.

-Jesteś coraz lepsza jeśli chodzi o gotowanie. Niedługo w ogóle przestanę wchodzić do kuchni.

Uśmiechnęła się smutno.

-Co się dzieje? Widzę, że coś Cię martwi.

Westchnęła z rezygnacją.

-Nie wchodziłaś jeszcze na twittera, prawda?

Pokręciłam głową.

Sięgnęła po swoją komórkę, włączyła portal i przysunęła urządzenie do mnie.

W oczy rzuciło mi się wiele tweetów, prawie każdy dotyczył Eda.

"Co to za dziewczyna!?"

"Ed i ona znów są razem? Omg, zawsze ich shippowałam irbcuenowrbe>>>>>"

"ZAMORDUJĘ JĄ, ON JEST MÓJ!"

-Sarah...O co tutaj chodzi?

-Nie domyślasz się?

-Nie.-Kłamałam, doskonale zdawałam sobie sprawę z tego o co chodzi, po prostu nie chciałam przyjąć tego do wiadomości.

Odebrała mi telefon. W wyszukiwarkę wpisała jedno słowo. Shesbitt.

Cała strona wypełniła się zdjęciami moimi i Sheerana. Kilka było starych, ale większość została zrobiona w nocy kiedy opuszczaliśmy klub. Było nawet nagranie jak wsiadamy do tej samej taksówki.

Wstałam ze stołka i zaczęłam krążyć po pokoju.

-Cholera, cholera, cholera. Muszę zadzwonić do Eda.

Pobiegłam do pokoju, złapałam swojego iphone'a, po czym od razu wybrałam numer chłopaka. Nie odbierał.

Wróciłam zrezygnowana do kuchni.

-Nina, nie przejmuj się. Większość osób pisze same miłe rzeczy. Lubią Cię i uważają, że do siebie pasujecie.

-Nie wiem co będzie dalej.

Podeszła, aby mnie przytulić.

-Wszystko się ułoży. Zobaczysz.

-Muszę się jakoś zrelaksować.

-Może nagraj jakieś melodie. Masz tekst, ale brakuje Ci podkładu.

-To chyba dobry pomysł.-Przyznałam jej rację i ruszyłam do swojej sypialni.

Till We Align//Nina Nesbitt, Ed Sheeran, Mike DuceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz