Rozdział XIII

145 20 22
                                    

Ważna notka pod rozdziałem.

______________________

Pakowałam do walizki ostatnie rzeczy, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.

-Proszę.-Po chwili ujrzałam moją przyjaciółkę.

-Będę za Tobą tęsknić.-Przytuliła mnie, a ja odwzajemniłam ten gest.

-Wracam w środę, chyba dasz sobie radę.

Zaśmiała się i wyszła. Po chwili wróciła z pojemnikiem, w którym zauważyłam kanapkę i brzoskwinię.

-Lecę do rodziców, a czuję się jakbym właśnie opuszczała mamę. Naprawdę Sarah?-Uniosłam brew i wskazałam palcem na jedzenie w jej ręku.-Szkocja jest blisko, nie zgłodnieje.

-Troszczę się o Ciebie, czy to źle?-Uśmiechnęłam się, odebrałam jej pudełko i schowałam je do plecaka, który wybrałam na bagaż podręczny.

-Dziękuję.

-Daj spokój, zrobienie kanapki nie zajmuje dużo czasu.

Spojrzałam poważnie w jej oczy i złapałam ją za rękę.

-Wiesz o czym mówię. Dziękuje za wszystko co robisz. Za to, że mnie wspierasz i mi pomagasz. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszej przyjaciółki.

-Jesteś dla mnie jak siostra, zawsze będę stać za Tobą murem.

Po godzinie byłam gotowa.

Włożyłam buty i już miałam wychodzić, jednak moja współlokatorka mnie zatrzymała.

-Zadzwoń jak dolecisz, będę się martwić.

-Spokojnie, ile to już razy leciałyśmy do domu? Przy okazji wpadnę do Twojej mamy, będzie szczęśliwa kiedy zobaczy chociaż jedną z nas.-Tata dziewczyny zmarł kiedy byłyśmy małe, jej mama zawsze robiła wszystko, żeby jak najmniej odczuwała jego brak.

-Przekaż jej, że wpadnę w przyszłym miesiącu.

Zadzwoniłam po taksówkę, zniosłam walizkę i usiadłam na ławce pod budynkiem. Postanowiłam jeszcze zapalić papierosa. Akurat kiedy kończyłam, podjechał kierowca. Schowałam bagaż do środka i zajęłam miejsce na siedzeniu.

-Gdzie zawieźć?

-Heathrow.

Od wczorajszego wieczoru miałam wyciszony telefon, dlatego postanowiłam go uruchomić, aby sprawdzić czy ktoś czegoś ode mnie nie chciał. Po chwili ekran się rozświetlił. Kilka nieodebranych połączeń i sms-ów od mojego chłopaka. Usunęłam je bez czytania, chciałam od tego odpocząć. Zobaczyłam też wiadomość od mamy. Kazała zadzwonić kiedy już wyląduje, aby tata mógł mnie odebrać.

Weszłam na twittera i zaczęłam przeglądać wiadomości  od fanów. Kocham to robić, są dla mnie naprawdę ważni, a wsparcie jakie mi okazują jest ogromnie cenne. Teraz były to głównie tweety o nie przejmowaniu się Edem. Westchnęłam, przymknęłam oczy i oparłam się o zagłówek. Wszędzie Sheeran.

Spojrzałam na zegarek.

-O Boże.-Zdenerwowana zerknęłam na przednią szybę. Korek, a ja powinnam już szykować się do odprawy.

-Przepraszam, ile nam to jeszcze zajmie? Spieszę się na samolot.

-Doprawdy? Proszę powiedzieć to tym przed nami.-Mężczyzna prychnął i ponownie skupił wzrok na drodze.

Siedziałam jak na szpilkach, nie miałam zamiaru czekać na kolejny samolot i liczyć na cud. Ciężko znaleźć wolne miejsce chwilę przed odlotem.

Till We Align//Nina Nesbitt, Ed Sheeran, Mike DuceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz