Przekroczyła bramę, wyznaczającą granicę między terenami szkoły, a miastem. Niby była tutaj już kiedyś, chociażby po to, żeby złożyć dokumenty o przyjęcie, ale nadal czuła się tu obco, nieswojo. Może dlatego, że mimo wszystko, nie jest to jej kraj? W Japonii była już od roku, nie była nienawidzona ani nie wiadomo jak bardzo lubiana. Prościej - była przeciętna.
Obejrzała się za siebie.
Samochód matki nadal stał przy chodniku, a kobieta patrzyła na nią z ciepłym uśmiechem, jakby chciała powiedzieć "Będzie dobrze!". Dodało to dziewczynie sił. Może nie będzie tak źle? Wiadomo, stres jakiś i tak będzie, w końcu pierwszy dzień szkoły.
Uśmiechnęła się do matki i pokiwała powoli głową, chcąc dać jej do zrozumienia, że da sobie radę. Zrobiwszy to ruszyła przed siebie.
Mijała tłumy innych uczniów, w tym pierwszaków, takich jak ona. Przypadkiem wpadła na chłopaka o jasnych, błękitnych włosach.
- P-przepraszam najmocniej! - powiedziała trochę wystraszona.
- Nic się nie stało - odpowiedział spokojnie. Zaraz po tym wrócił do czytania czegoś, a dziewczę szło dalej.
Weszła do budynku, zmieniła buty na szkolne kapcie, potem podeszła do jakiejś tablicy stojącej w holu. Było to wielkie pomieszczenie, od którego odchodziło kilka korytarzy, a schodami można było udać się na piętro.
Patrzyła na rozpiskę, która miała informować uczniów o tym, w jakiej sali mają spotkanie z wychowawcą. Nie mogła znaleźć swojej klasy, prawdopodobnie ich kartka była zawieszona trochę wyżej. Stanęła na palcach, próbując coś zobaczyć, ale wyszło jak wyszło.
Znalazła klasę, w której było aż jedno nazwisko zapisane literami z alfabetu łacińskiego, prawdopodobnie jej. Idąc do szkoły wiedziała, do jakiej klasy została wpisana, ale wolała się upewnić, że to ta. A nie miała możliwości.
- Przeczytać ci coś? - spytał ktoś zza jej pleców. Brzmiał na zmęczonego.
Stanęła normalnie, po czym odwróciła się w kierunku, z którego usłyszała głos. Jej oczy spotkały wyższego od niej chłopaka, o fioletowych włosach. W buzi miał cukierka.
- Mógłbyś zobaczyć w jakiej sali klasa 1-3 ma zajęcia? - spytała uprzejmie. Przynajmniej starała się być uprzejma przez dodanie tylu form grzecznościowych, ile tylko się dało. Bo rodzice mówili, że z Japończykami tak trzeba.
- ... Jasne - odpowiedział chłopak, lekko skonsternowany zachowaniem dziewczyny. Przyjrzał jej się. Nie była stąd, pewnie dlatego mówiła tak dziwnie. Zwrócił wzrok ku kartce z napisem "1-3". - Sala 103 - powiedział, znów przenosząc wzrok na dziewczynę. Teraz przyjrzał jej się dokładniej. Miała czarne włosy, kontrastujące z jej jasną skórą i duże, okrągłe oczy o niebieskiej barwie. Jednak nie tak wielkie, jak u bohaterek anime.
- Dziękuję - powiedziała, kłaniając się.
Uniósł brwi do góry zdziwiony.
- Wiesz, że nie musisz się tak zachowywać? - spytał wciąż na nią patrząc. Nagle przypomniało mu się, że musi kupić sobie coś do jedzenia, bo nie wytrzyma do końca najbliższej lekcji. - Idę do sklepiku, poradzisz sobie dalej?
- Tak i jeszcze raz dziękuję - powiedziała, patrząc na dużo wyższego od niej chłopaka. Uśmiechała się przy tym nieśmiało.
- Nie ma za co. Papa - pożegnał się, idąc już w stronę sklepiku.
A ona nadal stała przed tablicą, myśląc, że nie spytała go, jak się nazywa i, że nadal nie ma pewności, czy to jej klasa.
Westchnęła, po czym podskoczyła. Jakoś dostrzegła swoje nazwisko na liście uczniów, więc z zadowoleniem poszła szukać swojej sali. Gdy już ją znalazła, weszła do środka, witając się ze wszystkimi. Dostrzegłszy wolną ławkę, podeszła do niej i usiadła na krzesełku, kładąc torbę na stole. Rozejrzała się po klasie.
Pomieszczenie było względnie duże. Stało w nim, na oko, dwadzieścia ławek. Z przodu, pod zieloną tablicą, stało biurko nauczyciela. Z kolei na samych tyłach było kilka regałów z książkami oraz jakieś szafki.
- Hej - odezwała się do brunetki jakaś dziewczyna.
- Cześć - przywitała się.
- Jestem Yuuki Hanana* - przedstawiła się. Miała długie, bardzo ciemne, brązowe włosy, spięte w dwa kucyki. Jak typowa Azjatka, obdarzona została nieco skośnymi, ciemnymi oczami. - A ty?- Victoria Revens - odpowiedziała dziewczyna o dużych oczach, uśmiechając się przy tym. Yuuki odpowiedziała tym samym.
- Ale masz fajne imię! Skąd jesteś?
- Z Francji... - powiedziała nieśmiało. - Ty też masz ładne imię.
- Dziękuję!
Chwilę jeszcze porozmawiały, a w zasadzie, to Yuuki wypytywała nową koleżankę o jej kraj. Nie chciała być niemiła, czy wprawiać Victorii w zakłopotanie. Po prostu była ciekawa. Wkrótce przybył nauczyciel, mówiąc coś o sobie i o tym, jak wyglądać będzie nauka w tej szkole. Następnie przeszedł do sprawdzania obecności.
Gdy skończył rozejrzał się po klasie.
- To wszyscy? Może ktoś się spóźni?
- Ja, przepraszam - powiedział chłopak, na którego Victoria wpadła na dziedzińcu. - Tetsuya Kuroko.
________________________________________________
* W Japonii przedstawiają się podając nazwisko jako pierwsze, jednak tłumacząc na polski, przestawia się tę kolejność. I ja zrobiłam tak samo, jak nasi kochani tłumacze <3 Nazwisko tej dziewuszki takie ambitne, wpisałam trzy sylaby jakie mi pierwsze na myśl przyszły xD
Podobało się Wam? Mam nadzieję, że tak! :D Jeśli macie jakieś uwagi lub po prostu chcecie ponarzekać, proszę o komentarze! A jeśli nic takiego nie chcecie robić - to też proszę o zostawienie po sobie jakiegoś śladu! :DD
CZYTASZ
Jeden batonik za daleko... (Murasakibara X OC)
FanfictionMurasakibara, jeden z Pokolenia Cudów, naćpany nastolatek. Zakochany w słodyczach. Czy pójdzie o jeden batonik za daleko i straci swoją miłość z gimnazjum? Czy fakt, że przez tyle lat ukrywał swoją miłość do niej, miłością do słodkości sprawi, że dz...