Chłopcy siedzieli na ławce na szkolnym boisku, rozmawiając o tym, który z nich bał się w miniony piątek najbardziej. Oskarżali siebie nawzajem o piszczenie jak dziewczynka, ściskanie ręki drugiego, zasłanianie oczu, a nawet zatykanie uszu i zamykanie oczu jednocześnie.
Victoria stała kilka kroków dalej, obserwując nieświadomych jej obecności koszykarzy. Postanowiła ich przestraszyć, szczególnie, że wiedziała o jakim filmie mówią. Cichutko podeszła do oparcia ławki, a potem, trzymając włosy, aby nie zdradziły jej obecności, nachyliła się. Gdy jej usta znalazły się mniej więcej na tej samej wysokości, co ich uszy, odezwała się naśladując głos utopionej w studni dziewczyny.
- Seven days...
Chłopcy słysząc to, aż podskoczyli ze strachu, jednocześnie wydając z siebie całkiem głośny krzyk.
- Serio? - zapytała, z uśmiechem patrząc na przerażonych kolegów.
- Nie rób tak więcej! - powiedział Himuro. - Na zawał bym zszedł.
- Dobra, dobra. - Mówiąc to, machnęła ręką.
Zerknęła na Atsushiego. Nie kwapił się do podjęcia rozmowy. Było jej z tego powodu przykro. Od czasu, kiedy wszystko mu powiedziała, minęły już dwa dni. Cały weekend mógł nad tym wszystkim myśleć. Ale z drugiej strony... Może jednak było to dla niego za mało czasu? Tak mimo wszystko.
Westchnęła.
- Mogę się dosiąść? - spytała, ponownie się nachylając.
- Jasne - odpowiedział Tatsuya.
Spojrzała na olbrzyma, licząc na to, że chociaż w ten sposób zmusi go do rozmowy.
- At... Murasakibara? - zapytała.
- Rób co chcesz - odparł, otwierając batonika.
Brunetka usiadła między chłopakami.
- Pokłóciliście się? - zapytał starszy z panów.
- Nie - odpowiedział Atsushi, wpychając w siebie przekąskę.
- Na pewno? - dopytywał brunet.
- Tak, na pewno - wyjaśniła Victoria, starając się brzmieć normalnie. Nie musiała się przy tym jakoś bardzo wysilać, gorzej było ukryć emocje, które bardzo łatwo było odczytać z jej twarzy. Widziała, że Tatsuya chciał znów o coś pytać, ale uratował ją dzwonek.* * *
Atsushi przebierał się właśnie w strój na wf, gdy zaczepił go pewien chłopak, z którym chodził do klasy.
Był to średniego wzrostu szatyn, dość wątły jak na osobę w tym wieku i o takiej wysokości. Był już przebrany w szkolny strój sportowy.
- Ej, bo widziałem, że trzymasz się z taką jedną laską, z równoległej klasy - zaczął.
Murasakibara patrzył na chłopaka przeczuwając o co może mu chodzić. Olbrzym wyglądał na znudzonego, obojętnego na ten temat.
- No i? - zapytał, nachylając się w celu zawiązania butów. I jeszcze ewentualnego ukrycia emocji, które mógłby zdradzić wyraz jego twarzy.
- Sam trochę nie czuję się na siłach, żeby podejść i zagadać... Inaczej. Wiesz może czy kogoś ma?
Tak też sądziłem, pomyślał Atsushi.
- Nie wiem, nigdy mnie to jakoś specjalnie nie interesowało - odpowiedział zgodnie z prawdą. Przynajmniej do teraz nie obchodziło go, czy Victoria kogoś ma czy też nie. Podejrzewał, że podoba jej się Himuro, ale co do tego nie miał pewności. Już łatwiej było mu stwierdzić, że wpadła brunetowi w oko.
Gdy zawiązał buty wyprostował się, a następnie spojrzał na szatyna z góry.
- Nie wiem czy kogoś ma, ale wygląda na to, że Muro-chin na nią leci - powiedział, licząc na to, że w ten sposób sprawi, iż chłopak nawet nie będzie próbował się do niej zbliżyć. - Powodzenia życzę - dodał z wyraźnym sarkazmem. Następnie wraz z resztą młodzieńców z klasy, wyszedł na szkolne boisko.
Mimo tego że nie odzywał się dzisiaj do Victorii za dużo, nie oznaczało, że nie zamierzał tego zrobić. Po prostu wolał unikać tego tematu w towarzystwie Tatsuyi. Plan był taki, żeby zaczepić ją przed treningiem i powiedzieć, że już nie będzie się gniewał. Kolejny polegał na tym, żeby nie dopuszczać do dziewczyny adoratorów. To postanowienie było wyraźnym dowodem na to, że pierwsza miłość nie rdzewieje.* * *
Zgodnie z założeniem, Atsushiemu udało się zaczepić Hachimitsu gdzieś na szkolnym korytarzu. Bez Himuro, więc idealnie. Opowiedział brunetce o swoich przemyśleniach oraz poinformował ją krótko, że już nie będzie taki zły. Podkreślił przy tym, swoją chęć ukrycia przed Tatsuyą tego wszystkiego. Victoria zgodziła się, choć nie rozumiała po co Atsushi chciał podjąć takie działania. Następnie, uradowana tym, że olbrzym postanowił już się nie denerwować, przytuliła się do niego.
- C-co ty robisz? - zapytał zdziwiony i jednocześnie zawstydzony Murasakibara. Szczerze? Ta chwila była jedną z niewielu, w których cieszył się z bycia aż tak wysokim. Gdyby dziewczyna postanowiła spojrzeć na jego twarz, ciężko byłoby jej dostrzec delikatny rumieniec, który wstąpił na jego policzki. W dodatku nie miał pojęcia co ma teraz zrobić z rękoma.
- Przytulam się - odpowiedziała zgodnie z prawdą.
Przełknąwszy ślinę, Atsushi niepewnie położył dłonie na ramionach Hachinitsu, chwycił je deliktnie a następnie odsunął od siebie brunetkę.
- Nie rób tak, bo ktoś sobie coś pomyśli - powiedział, odwracając głowę w bok.
- W gimnazjum ci to nie przeszkadzało - zauważyła Victoria.
- W gimnazjum podzieliłem się z Midorimą jedzeniem. Nieważne, po prostu tak nie rób.
- Ok - odpowiedziała, odsuwając się od Murasakibary jeszcze trochę.
- Dobra, ja muszę iść na trening. Jak chcesz, to możesz przyjść pooglądać - zaproponował, kierując się w stronę odpowiedniej części budynku szkoły.
Victoria odprowadziła go wzrokiem, zaskoczona tak.diametralną zmianą w zachowaniu Atsushiego._________________________
Melduję się wraz z towrzyszem Rozdziałem 16!
Tradycyjnie już - proszę o komentarze, a także mam nadzieję, że przypadł Wam do gustu. W tajemnicy, która nie jest tajemnicą, powiem Wam, że zbliżamy się do końca. Z mojego wielkiego planu udało mi się zrealizować pięć z siedmiu najważniejszych wydarzeń.
A tak z innej beczki, mam dwie sprawy.
Po primo, fajnie mi się pisało z tableta. Łatwiej edytować tekst w trakcie pisania. Na telefonie pod tym względem jest beznadziejnie, na kompie pisze się szybciej. Tablet jest idealny <3
Po secundo, zapraszam na mojego twittera, do którego link widnieje na moim profilu. Do tego instagram (na którego prawie nic nie wrzucam) oraz snapchat :D Link do instagrama wrzucę w komentarzu ;) Jeśli chodzi o snapchata - wystarczy wpisać w wyszukiwarce "inriss" :)
CZYTASZ
Jeden batonik za daleko... (Murasakibara X OC)
FanfictionMurasakibara, jeden z Pokolenia Cudów, naćpany nastolatek. Zakochany w słodyczach. Czy pójdzie o jeden batonik za daleko i straci swoją miłość z gimnazjum? Czy fakt, że przez tyle lat ukrywał swoją miłość do niej, miłością do słodkości sprawi, że dz...