Dzisiaj taki krótki rozdzialik :P Liczę na to, że się Wam podobał. Proszę o komentarze!
Dodatkowo, informuję, że zaczęłam prace nad kolejnymi projektami, więc czekajcie cierpliwie + możecie mi napisać na PW albo w komentarzach( jeśli Wam wygodniej) z jakiego/jakiej anime/serialu/filmu/książki/gry/mangi chcielibyście poczytać opowiadanie :D Zaznaczam od razu, że jeśli czegoś nie znam nie zabiorę się za to. Mogę spróbować obejrzeć/przeczytać i ewentualnie wtedy cokolwiek ruszę.
_______________________________________________Młodzież obejrzała jakiś film, zajadając się słodyczami, których całą hurtownię Murasakibara miał w swoim plecaku. Nie zabrakło także komentarzy na żywo, ploteczek, żartów i bitwy na jedzenie. Himuro skusił się nawet na wyłaskotanie koleżanki. Ku zaskoczeniu zarówno Victorii, jak i Tatsuyi, Atsushi postanowił pomóc brunetowi. Dlatego trzymał dziewczynę, żeby nie uciekła. Niestety zabawę przerwał im telefon od matki Hachimitsu.
Widząc kto dzwoni, wyszła z pokoju i odebrała telefon.
- Mamo?- Wracaj do domu, matka się o ciebie martwi, a ty się szlajasz nie wiadomo gdzie - powiedział męski głos.
- Następnym razem zadzwoń z własnego telefonu, a nie tego - odpowiedziała nieco agresywnie.
- Rozładował mi się, a teraz wracaj.
Rozłączyła się, nie żegnając się nawet z rozmówcą. Wróciła do pokoju, podniosła swoją torbę i wyjaśniła, że musi już iść do domu, bo mama dzwoniła.
- Atsushi cię odprowadzi. Ciemno już jest - powiedział Tatsuya, ignorując sprzeciwy brunetki. - A ja zamówię pizzę, żeby miał co chłopak jeść w nocy.
Murasakibara nieco obojętny na to, czy idzie, czy nie, udał się wypełnić misję powierzoną przez Himuro.
Szedł obok Victorii jedząc czipsy i zerkając na nią co jakiś czas. W sumie ładna, ale nie tak bardzo, jak jego miłość z gimnazjum. Potrząsnął głową. Nie, nie. Nie wolno o tym myśleć, bo jeszcze się biedak zakocha.
- Jak tak teraz idziemy, to sobie myślę skąd pochodzą twoi rodzice. Bo nazwisko masz japońskie, ale imię już nie. I nie wyglądasz na kogoś kto ma korzenie w Azji - zauważył Murasakibara.
Dziewczyna odwróciła głowę w jego kierunku, naciągając przy tym skórę obok zewnętrznych kącików oczu.
- Przecież mam skośne oczy, nie widzisz? - zapytała, śmiejąc się. Chłopak zareagował tak samo, widząc twarz brunetki, po przeprowadzonym przez nią zabiegu. Gdy opuściła ręce, rozpoczęła opowieść. - Pochodzę z zachodu, ale moi rodzice się rozwiedli. Mieszkam z mamą, która wyszła za mąż za Japończyka, stąd takie nazwisko.
- Ale to mama wyszła za mąż...
- A ja nie jestem pełnoletnia i będąc pod jej opieką też muszę zmienić nazwisko - wyjaśniła.
- Takie buty... - powiedział pod nosem. I nagle coś mu zaświtało w głowie. - Może to głupie pytanie, ale... Czy przed rozwodem rodziców nazywałaś się Revens?- spytał stając w miejscu.
Victoria również stanęła słysząc pytanie olbrzyma. Zastanawiała się co zrobić. Z jednej strony chce już wszystko wyjaśnić, z drugiej, boi się. Po chwili wahania, odwróciła się w kierunku, z którego przyszli.- Trochę ci to zajęło, Atsushi - powiedziała, patrząc na niego. - Tak to ja - dodała, by upewnić się, że wszystko jest zrozumiałe.
CZYTASZ
Jeden batonik za daleko... (Murasakibara X OC)
FanfictionMurasakibara, jeden z Pokolenia Cudów, naćpany nastolatek. Zakochany w słodyczach. Czy pójdzie o jeden batonik za daleko i straci swoją miłość z gimnazjum? Czy fakt, że przez tyle lat ukrywał swoją miłość do niej, miłością do słodkości sprawi, że dz...