A więc, jako iż jestem początkująca to za pierwszym opublikowaniem rozdziału pominęłam wiele istotnych rzeczy , na przykład opis postaci. Nie skupiałam się na opisie robiłam nudne dialogi, można by dużo wymieniać. Ale wzięłam się w garść i spróbuję to nadrobić. Ogólnie doszłam (He he he ( ͡° ͜ʖ ͡° ) także do wniosku że lepiej będzie pisać z perspektywy Luhana jak i Sehuna.
~~Luhan~~
-Luhan? Luhan wstawaj! Jest już 6:30! -usłyszałem głos mojej mamy
-Jeszcze 5 minut mamo - powiedziałem pół przytomny
-Zrobiłam ci śniadanie.. -powiedziała, i zaczęła wychodzić z mojego pokoju
-Już! Już! Wstaje! - Krzyknąłem po czym zerwałem się z łóżka jak poparzony. Zbiegłem ze schodów i wpadłem do jadalni w której siedział mój tata i czekał by zjeść ze mną śniadanie.
Te cudowne, pyszne, nieziemskie naleśniczki już na mnie czekały..Ale oczywiście moja mama pojawiła się jakimś cudem przed moim nosem
-Luhan? A umyłeś ząbki? - zapytała z ironicznym głosem
-Mame pls :-; umyję po śniadaniu - zawsze nie lubiłem myć zębów i potem jeść. Wszystko zmieniało smak na miętowy....
-Idź jedz po ci wystygną - posłała mi uśmiech i poklepała mnie po głowie
Usiadłem przy stole i wreszcie wgryzłem się w naleśnika. Nie wiem jak ona robi że są takie puszyste w środku i chrupiące na zewnątrz. Zawsze gdy podejmuję amatorską próbę kopiowania jej ''specjału' to wychodzą twarde; twarde jak co?
Jak kamień, można je nazwać kamieniami ;-;
Po cudownym śniadanku zorientowałem się że jest już 7! Mój autobus będzie za 30 minut.
Wbiegłem do łazienki umyć ryj i ząbki, potem skierowałem się w stronę moje pokoju i zacząłem szukać jakiś ubrań. W pośpiechu założyłem niebieskie rurki i białą koszulkę z attack on titan. Niestarannie rozczesałem i ułożyłem moje białe włosy. Gdy spojrzałem na zegarek była już 7:20, więc wrzuciłem książki do plecaka i pobiegłem do przed pokoju. Założyłem czarną bluzę i conversy po czym pobiegłem w stronę przystanka , byłem na miejscu o 7:28. Bus się spóźniał... Dopiero po jakiś 7-8 minutach czekania przyjechało moje zbawienie. Wszedłem do spóźnialskiego autobusu i zająłem pierwsze miejsce po mojej lewej.
-Widzisz tak on wygląda? Wstyd! Zobacz na jego włosy? - powiedziała jakaś staruszka siedząca za mną
-Czy jego rodzice nie zwracają na to uwagi?! Kto to widział chłopak w rurkach - Odezwała się druga.
Nadal ciągnęły rozmowę na mój temat. Trochę uraziły mnie ich komentarze, jednak starałem się nie przywiązywać do tego wagi. Na kolejnym przystanku wsiadło jakieś.. pięć.. sześć.. siedem..osiem.. dziewięć dziewczyn, wydaje mi się że chodziły do 2 gimnazjum. Gapiły się na mnie cały czas ja tylko udawałem że mi to nie przeszkadza.
Nareszcie! Jestem już pod szkołą. Moja pierwsza lekcja to? No właśnie, wyciągnąłem telefon by sprawdzić mój plan lekcji. Chemia z moją nową wychowawczynią; sala nr 33. Od razu skierowałem się w jej stronę. Niestety po drodze musiałem pomylić korytarze więc zeszło mi trochę dłużej niż planowałem. Byłem spóźniony.
-Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie, ale nie nie mogłem znaleźć sali- powiedziałem próbując złapać powietrze. Pierwsze wrażenie? Raczej pozytywne..
CZYTASZ
Maybe I love him (HunHan)
Fiksi Penggemar[ZAWIESZONE TRWA CHEMIOTERAPIA CZY COŚ IDK.. MOŻE KIEDYŚ PRZYNIESIE EFEKTY?] Opis : Luhan to zwykły nastolatek chodzący do liceum w Seulu. W pierwszym dniu poznaje Sehuna, z którym od razu się zaprzyjaźnia. Potem jednak Lu odkrywa jego przeszłość...