Najlepszy tytuł jaki kiedykolwiek przeczytałeś/łaś #8

284 29 3
                                    

  (Do tego rozdziału polecam włączyć piosenkę *patrz do góry* nadaje idealny klimat ^^

miłego czytania <3)


-Nad niczym ważnym - Tylko rozmyślam czemu nie poprosiłeś mnie o pomoc ( ͡° ͜ʖ ͡°) 

Naszą żadną atmosferę przerwał telefon Sehuna.

~~Sehun~~ 

Gdy zobaczyłem kto dzwoni mina mi zrzedła. To moja mama...

-Cześć - odpowiedziałem niechętnie

-Sehun - zaczęła, już się boję - twoja chrzestna przyjeżdża na weekend do Seulu. Masz przyjechać.-rozłączyła się nawet nie czekając na moją odpowiedź.

-Co jest? - patrzył na mnie wzrokiem pełnym współczucia.

-Muszę jechać na weekend do matki - od razu zeszkliły mi się oczy...
-Sehun? Co jest? - nie mogłem mu tego powiedzieć. Zbyt się wstydziłem 

-Nie nic - uśmiechnąłem się w jego stronę starając się by wyglądało to naturalnie. Jeleń od razu zamknął mnie w szczelnym, pełnym ciepła i troski uścisku; którego tak bardzo potrzebowałem. Samotna łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją wytarłem.
-Hunnie - wyszeptał do mojego ucha, przez co przeszły mnie  przyjemne dreszcze. To cudowne zdrobnienie <3  Mów tak do mnie Lulu - Chcę żebyś wiedział, że zawsze możesz na mnie polegać - zrobił pauzę. A jego gorący oddech łaskotał mnie po szyi - możesz mi powiedzieć wszystko. Postaram się być dla Ciebie jak największym oparciem - kolejna łza popłynęła po moim policzku. Tym razem jej nie wytarłem. Pozwoliłem jej kapnąć na koszulkę Jelonka.  Ten jedynie mocniej się we mnie wtulił i schował głowę w zagłębieniu w mojej szyi.

-Dziękuję - powiedziałem drżącym głosem i pociągnąłem lekko nosem
-Chodźmy spać - powiedział nadal wtulony we mnie, otrzymał ode mnie ciche mruknięcie. Umyci poszliśmy do mojej sypialni. Zacząłem się przebierać a Jelonek usiadł na brzegu mojego łóżka. Jego wzrok utknął na moim nagim torsie. Co nie powiem trochę mi schlebia.

-Chyba nie zamierzasz spać w tych ubraniach - powiedziawszy to rzuciłem w jego stronę jakąś szarą koszulkę w paski 

-Dzięki - odwróciłem się plecami by go nie speszyć i kończyłem zakładać ''piżamę'' zwaną luźną koszulką. - Skończyłem - mruknął a ja odwróciłem się w jego stronę, i uśmiechnąłem się - co Cię tak bawi - odparł z ironią w głosie, bo doskonale wiedział o co mi chodziło 

-Wyglądasz uroczo w mojej za dużej koszulce -  uśmiechnąłem się jeszcze szerzej a Jeleń jedynie się zaczerwienił, co było jeszcze słodsze. Wskoczyłem pod kołdrę i spojrzałem na Lu - Kładź się - poklepałem miejsce obok mnie i odchyliłem pościel.  Nie czekałem długo aby Han znalazł się obok mnie. Oczywiście odwrócił się do mnie plecami. Lekko zasmucony tym faktem delikatnie go objąłem. -Jeszcze raz, dziękuję - wyszeptałem wprost do jego ucha. Jelonek w odpowiedzi lekko się do mnie przysunął i splótł nasze palce.

~~~~~~~~~~~~
Ok jak Ci się podoba? Mam nadzieję że doczytałeś/łaś do końca i nie zdążyłam zanudzić Cię na śmierć. Dziękuję Ci bardzo za przeczytanie moich wypocin. 

Do następnego!

Kocham Cię! <3

~~~~~~~~~~~

Dziękuję wam bardzo już za prawie 600 wyświetleń i prawie 70 gwiazdek! Tyle zdziałać w tak mały czas!! MAGIA!!  Znów powiem że to dla mnie w pizdu motywujące bo wiem że ktoś to czyta i mu się to PODOBA! Każde dodanie mojej powieści do biblioteki sprawia że cieszę się jak dziecko które dostało lizaka. 

Kocham was <3 <3  Możliwe że 9 rozdział pojawi się szybciej! <3 




Maybe I love him  (HunHan)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz