Obudziły mnie promienie słoneczne,które łuskały moją twarz. Uśmiechnęłam się,bo w Kalifornii taka pogoda to codzienność. Mój uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył, gdy zobaczyłam kto śpi obok mnie. Wczoraj mieliśmy upojną noc. Nasz pierwszy raz. To znaczy - mój. Dzisiaj czuję się cudownie,ale mam silne bóle w miejscu intymnym.
- Boli?–spytał zmartwiony Justin.
- Swędzi.–powiedziałam rozbawiona z sarkazmem. Oczywiście,że boli.
- Zabawna jesteś–odpowiedział całując mnie na "dzień dobry".
- A ty nie,zgredzie.–szepnęłam mu w usta i poszłam wziąć poranny prysznic. Tego było mi trzeba,ból ustał.
^**^
-Zostajesz tylko na dwa tygodnie?–zapytał szatyn obejmując mnie z tyłu. Ja robiłam nam śniadanie – bekon z jajkiem i sok pomarańczowy. Dobre i to,huh?
-Tylko? Przestań,przecież to dużo.–odpowiedziałam uśmiechając się szczerze.
Te dwa tygodnie musimy wykorzystać dobrze.
Wszystko idzie pięknie jak "po maśle".
Jednak wszystko może się zrujnować jak domek z kart.
Może to tylko brednie? Mam nadzieję.
Nadzieja matką głupich.
Znowu was straszę wybaczcie,ale muszę .
Dreszczyk emocji:')
Jeszcze jeden rozdział i epilog.
Pytanie: Chcecie kontynuację (3-cią część) mam nazwę już : Hej,kwiatuszku. | ale chcecie kontynuację,czy może opowiadanie też z Justinem i Seleną,tylko że nie KONTYNUACJA.♥☺
5 gwiazdek i 5 komentarzy.- next
CZYTASZ
Twitter | j.b //book one,two|completed
FanfictionJustin Bieber i Mia Chanel. Przypadkowe spotkanie,które zmieni ich życie? © dangerous_womann Jest to pierwsza część z drugą.