17 "list"

1K 59 10
                                    


Notatka pod rozdziałem i komentarz zostawcie koniecznie x muzykę włączcie pod znakiem ^)^


M I  A   P O V

Siedziałam na krześle w kuchni Justina. Zastanawiałam się nad jednym  –co dalej? 

Jesteśmy już rok razem, więc nie powinniśmy się bardziej rozwinąć? 

Może to tylko moja głupia nadzieja, nie mam pojęcia.

Z zamyśleń przerwał mi dzwonek do drzwi. Bez chwili namyślenie krzyknęłam, że otworzę i otworzyłam.

Zdziwiłam się, bo nikogo nie dostrzegłam. Rozglądałam się, gdy na wycieraczce zauważyłam list. Wzięłam go i zamknęłam drzwi. Miałam już odczytać list (tak moja ciekawość), lecz do kuchni wszedł Justin.

   – Kto był? –spytał całując mnie krótko w usta.

– Jakieś dzieci sobie żarty zrobiły. – powiedziałam niepewnie, czy uwierzy w tą brednię.

– Normalka. – odpowiedział, co mnie zdziwiło. Punkt dla ciebie,Mia!

– Idę do łazienki, zaraz wracam. – powiedziałam i szybko poszłam do łazienki, w której się zamknęłam.

Na liście pisało "Otwórz,danger*". I to niby miało być do Justina? Dlaczego "Danger"?

Otworzyłam i zaczęłam go czytać.  ^)^

" Drogi Justinie,Dangerze, nie ważne. Osobiście oświadczam ci, że wróciłem. Możesz mnie się bać, bo wróciłem z podwojoną siłą. Zniszczę cię, albo nie wiesz kogo zniszczę? –  Mi'ę. Twoją ukochaną. Sprawię ci taki ból, jaki ty sprawiłeś mi. Będziesz cierpiał, patrząc jak twoja dziewczyna umiera w torturach.

Tik-tak... twój czas dobiega końca. 

Pozdrów swoją dziwkę. P.s i tak niedługo ją rzucisz,każdą traktujesz jak zabawkę Romeo ."

Nawet nie zauważyłam ,jak łzy zaczęły mi wypływać stróżkami po moich policzkach. 

Co Justin ma wspólnego z tym facetem?

Dlaczego ten facet sądzi, że Justin mnie zostawi?! Ma rację? 

Dlaczego chce mnie ZABIĆ?!

Wybiegłam z łazienki jak oparzona. Prawie spadłam ze schodów podczas biegu, ale miałam to w dupie.

Bez zastanowienia się rzuciłam listem w Justin'a. Zrobił zdziwioną minę, gdy zaczął czytać list. Gdy skończył spojrzał na mnie. W jego tęczówkach mogłam ujrzeć ból i zmartwienie.

   – Powiedz kurwa coś! – krzyknęłam ciągle płacząc.

– Skarbie posłuchaj mnie.. – chciał do mnie podejść lecz odepchnęłam go mocno przez co prawie stracił równowagę.

– Nie podchodź do mnie... o co chodzi?Mów! – krzyczałam gestykulując rękoma.

– Ja...nie śpiewam już od dawna. Od roku pracuję w... – próbował dokończyć, ale nie dał rady. 

– No mów! – ponagliłam go szarpiąc się za włosy. Nie dość ,że nie śpiewa i mnie oszukuję to może się że pracuje nielegalnie?!

– Pracuję w gangu. – powiedział po czym spuścił wzrok na podłogę.

Myślałam,że śnię. Oszukał mnie... i to jak!

Bez zastanowienia podeszłam do niego i wymierzyłam mu siarczystego liścia w policzek. 

– Nienawidzę cię. – to było moje ostatnie słowo, bo zaczęłam się pakować.

W mgnieniu oka znalazłam się w samolocie.

Kierunek –  LA.


Nowe życie. 




MHM,zabijecie mnie ale zanim to zrobicie to – 

pytanie koniecznie odpowiedziec... – kontynuować to op pod nazwą : Hej,kwiatuszku. Czy pod tym samym tytułem napisać op z Justinem i Seleną? (nie kontynuacja)



wolałabym drugie, bo mam masę pomysłów :)

Jeszcze epilog

Twitter | j.b //book one,two|completedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz