9

21.7K 894 34
                                    

góry przepraszam za błędy :)

Miłego czytania ...


        -Nie Bree, nie możesz. Mieliśmy razem uczyć się bycia w związku. Miałaś nie uciekać. Błagam Cię, nie zostawiaj mnie. Nie pozwolę Ci odejść. Teraz Wiem ,że przesadziłem , nie powinienem był zabraniać ci pracować. Nie mam do tego prawa, ale ochrona jak najbardziej jest uzasadniona. Jestem bogaty i mam sporo wrogów , więc w tej kwestii nie ustąpię. Nie darował bym sobie, gdyby Ci się coś stało.

-Milton. Nie chcę żadnej ochrony i nie chcę być twoją utrzymanką. Chcę Ciebie i chcę pracować i nie być całodobowo obserwowaną. Jeśli mamy być razem musisz trochę odpuścić.

-Ochrona zostaje!

-Nie zostaje. Wybieraj, albo ja, albo ochrona.

Ona chyba sobie żartuje? Czy nie rozumie tego ,że to dla jej dobra!

-Mówiłaś o kompromisie, dlaczego ma być po twojemu? - Ręce po prostu opadają.

Spojrzała na mnie i widać było ,że jej złość opada. Zbliżyłem się do niej i przytuliłem.

-Nie jest z Tobą łatwo wiesz!

Wtuliła się w moją klatkę piersiową i Uśmiechnęła się.

-Łatwe szybko się nudzą. - stwierdziłem

-Wiesz jak dwuznacznie to zabrzmiało?- Pacnęła mnie w ramie.

- Dobra może spotkamy się w połowie. Ochrona zostaje odwołana, dopóki sytuacja nie będzie poważna. Może być taki układ?

Objęła mnie w pasie i zagryzła wargę. Przyjrzałam się jej i wiem ,że w tej kwestii nie ustąpi. Westchnąłem zrezygnowany.

-Dobrze Myszko, ale jeśli coś się wydarzy ochrona zostanie wznowiona.

-Kocham Cię Tygrysie i przepraszam za policzek. Chyba jednak mnie poniosło.

Skruszony wzrok i ta jej zagryziona warga . Już nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją .

Znowu zamieszanie i do gabinetu wtargnęła ochrona, a na ich czele Andrea. Ściągnąłem brwi, ale dalej trzymałem moją myszkę w objęciach.

-Wszystko w porządku Panie Jenkins. Panna Andrea powiadomiła nas, że wtargnęła do Pana biura jakaś nienormalna dziewczyna.

No tego już za wiele.

-Ok może to i tak wyglądało, ale dlaczego od razu nienormalna?- Bree była tym faktem rozbawiona, ja natomiast gotowałem się w środku.

-Przepraszam Panowie , Andrea niepotrzebnie was powiadomiła. To jest moja  dziewczyna Bree , która według mojej sekretarki jest nienormalna.

Skuliła się pod wpływem mojego wzroku i dobrze niech się wije. Ochrona się wycofała, a ona dalej stała jak słup soli i gapiła się na nas.

-Coś jeszcze Andrea?

Moje pytanie ją otrzeźwiło i natychmiast opuściła mój gabinet.

-Ok ta laska jest na ciebie napalona! Nie podoba mi się to.

W jej głosie słychać było zazdrość co było bardzo przyjemne.

-Nie bądź zazdrosna , ja widzę tylko Ciebie.

-Mam taką nadzieje , bo jak twój wacek opuści te spodnie , bądź pewny ,że wykastruję Cię we śnie!

Cholera aż mnie jaja zabolały.

-Mój wacek tylko jednej dziurki pragnie.

Powiedziałam najseksowniej, jak tylko potrafiłem i z dzikim wzrokiem wpatrywałam się w jej oczka.

Niemoralna Propozycja Pana JenkinsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz