góry przepraszam za błędy :)
Miłego czytania ...
-Nie Bree, nie możesz. Mieliśmy razem uczyć się bycia w związku. Miałaś nie uciekać. Błagam Cię, nie zostawiaj mnie. Nie pozwolę Ci odejść. Teraz Wiem ,że przesadziłem , nie powinienem był zabraniać ci pracować. Nie mam do tego prawa, ale ochrona jak najbardziej jest uzasadniona. Jestem bogaty i mam sporo wrogów , więc w tej kwestii nie ustąpię. Nie darował bym sobie, gdyby Ci się coś stało.
-Milton. Nie chcę żadnej ochrony i nie chcę być twoją utrzymanką. Chcę Ciebie i chcę pracować i nie być całodobowo obserwowaną. Jeśli mamy być razem musisz trochę odpuścić.
-Ochrona zostaje!
-Nie zostaje. Wybieraj, albo ja, albo ochrona.
Ona chyba sobie żartuje? Czy nie rozumie tego ,że to dla jej dobra!
-Mówiłaś o kompromisie, dlaczego ma być po twojemu? - Ręce po prostu opadają.
Spojrzała na mnie i widać było ,że jej złość opada. Zbliżyłem się do niej i przytuliłem.
-Nie jest z Tobą łatwo wiesz!
Wtuliła się w moją klatkę piersiową i Uśmiechnęła się.
-Łatwe szybko się nudzą. - stwierdziłem
-Wiesz jak dwuznacznie to zabrzmiało?- Pacnęła mnie w ramie.
- Dobra może spotkamy się w połowie. Ochrona zostaje odwołana, dopóki sytuacja nie będzie poważna. Może być taki układ?
Objęła mnie w pasie i zagryzła wargę. Przyjrzałam się jej i wiem ,że w tej kwestii nie ustąpi. Westchnąłem zrezygnowany.
-Dobrze Myszko, ale jeśli coś się wydarzy ochrona zostanie wznowiona.
-Kocham Cię Tygrysie i przepraszam za policzek. Chyba jednak mnie poniosło.
Skruszony wzrok i ta jej zagryziona warga . Już nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją .
Znowu zamieszanie i do gabinetu wtargnęła ochrona, a na ich czele Andrea. Ściągnąłem brwi, ale dalej trzymałem moją myszkę w objęciach.
-Wszystko w porządku Panie Jenkins. Panna Andrea powiadomiła nas, że wtargnęła do Pana biura jakaś nienormalna dziewczyna.
No tego już za wiele.
-Ok może to i tak wyglądało, ale dlaczego od razu nienormalna?- Bree była tym faktem rozbawiona, ja natomiast gotowałem się w środku.
-Przepraszam Panowie , Andrea niepotrzebnie was powiadomiła. To jest moja dziewczyna Bree , która według mojej sekretarki jest nienormalna.
Skuliła się pod wpływem mojego wzroku i dobrze niech się wije. Ochrona się wycofała, a ona dalej stała jak słup soli i gapiła się na nas.
-Coś jeszcze Andrea?
Moje pytanie ją otrzeźwiło i natychmiast opuściła mój gabinet.
-Ok ta laska jest na ciebie napalona! Nie podoba mi się to.
W jej głosie słychać było zazdrość co było bardzo przyjemne.
-Nie bądź zazdrosna , ja widzę tylko Ciebie.
-Mam taką nadzieje , bo jak twój wacek opuści te spodnie , bądź pewny ,że wykastruję Cię we śnie!
Cholera aż mnie jaja zabolały.
-Mój wacek tylko jednej dziurki pragnie.
Powiedziałam najseksowniej, jak tylko potrafiłem i z dzikim wzrokiem wpatrywałam się w jej oczka.
CZYTASZ
Niemoralna Propozycja Pana Jenkinsa
Romance- Bree co ty wyprawiasz ?! -A jak myślisz ?! -Nie wyprowadzaj się! Przecież wiesz że.... - Posłuchaj mnie jebaku leśny ! Odpowiedź na twoje wcześniejsze pytanie brzmi NIE!!! - Ale dlaczego? - Mam Ci to przeliterować ! N...I...E!!! Dotarło już do Pa...