34

15.5K 731 8
                                    


Przepraszam za błędy:) Miłego czytania.

Rozdział zawiera scenę +18


Spotkanie z Alan'em zaliczam do udanych. Znaleźliśmy wspólny język i rozmawiało się nam bardzo dobrze. Pytał mnie o przeszłość wiec co nie co mu opowiedziałam . Bardziej jednak interesowało go to jak traktowali mnie rodzice i jacy oni byli. Nie miałam zbyt wielu szczęśliwych wspomnień , ale już się tym nie przejmowałem . Powiadają , że o zmarłych trzeba wypowiadać się dobrze i z szacunkiem . Starałam się , ale prawda była taka , że nie byli dobrymi rodzicami. Jego współczucie było wypisane na twarzy , chciałam tego uniknąć więc zmieniałyśmy temat.
Dowiedziałam się że był jedynakiem a rodzice bardzo go rozpieszczali. Niegdyś nie odczuł tego , że był dzieckiem z adopcji. Zresztą dowiedział się dopiero, gdy jego chora na raka matka , wyznała mu to na łożu śmierci . Jego tata zginął w wypadku pół roku wcześniej . To był dla niego ciężki okres .

Po pełnej zwierzeń rozmowie odprowadzał mnie do windy , jeden mężczyzna , który okazał się pracownikiem wydawał mi się bardzo znajomy. To był Ron , ten sam u którego przemalowywałam dom. Pochwalił mnie przed swoim szefem i pokazał fotki moich bochomazów. Pamiętam zaszokowaną minę mojego brata i kilkudniowe nagabywanie, abym pracowała dla niego. Mówił , że bardzo dużo osób chce właśnie takich malunków . W końcu zgodziłam się i już prawie od dwóch miesięcy pracuje właśnie w ten sposób .
W sumie to się cieszę zarabiam dość sporo i nie jestem utrzymywana przez Miltona.

***********

Jak już wspominałam Minęły dwa miesiące mamy obecnie piękne, słoneczne lato. Nic konkretnego się nie zdarzyło , poza tym , że Tamara i Bryan są oficjalnie parą. Przeprowadziła się do Nowego Yorku i pracuje w jakimś biurowcu jako asystentka prezesa. Spotykamy się niemal codziennie na treningach MMA, kolacjach i imprezach. Bryan zakochał się w niej po uszy zresztą z wzajemnością . Są idealną parą i cieszę się z ich szczęścia .

**********

Wiadomości z ostatniej chwili Jack i Sarah spodziewają się dziecka , a dokładnie córeczki , która ma przyjść na świat za cztery miesiące . Przekazali nam tą informacje tydzień po tej imprezie charytatywnej , była w trzecim miesiącu . Rodzice Miltona są wniebowzięci , w końcu doczekają się wnuczki....

**********

Z moim tygrysem układa nam się miodzio. Jest troskliwy i namiętny. Wiele zaskakujących romantycznych chwil , kilka ekstremalnych kłótni , trzaskanie drzwiami , krzyki , lamentowanie . Przeważnie kończyło się to ostrym seksem.

Przypomina mi się jedna taka kłótnia po której nie mogłam wstać z łóżka . Siniaki na biodrach i spuchnięta warga. Poszło nam o to ,że chciał zatrudnić nowa sprzątaczkę , starszą ode mnie o pięć lat.Gdy tylko ją zobaczyłam wiedziałam , że awantura wisi w powietrzu. Pieprzona, pusta laska ze sztucznym biustem. Na sam jej widok dostałam białej gorączki! Wszystko pogarszało się z minuty na minutę. Te jej uśmieszki i przelotne dotykania jego ramienia. Wypinała ten swój sztuczny biust w jego stronę. A Milton jak to facet nie mógł się powstrzymać i pożerał ją wzrokiem. Przynajmniej mi się tak wydawało .Nosz kurwa , jak kobieta nie zareagowałaby a to ,że jakaś pieprzona laska kokietuje jej faceta na jej oczach.

Wściekałam się jak nigdy . Ale nie dałem tego po sobie poznać , czekałam tylko na odpowiednią chwilę. Gdy już sobie poszła ta wywłoka .Milton jak niby nigdy nic podszedł do mnie i próbował pocałować. Wyrwałam się z jego uścisku i poszłam na górę.

Niemoralna Propozycja Pana JenkinsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz