31

14.7K 750 19
                                    

Przepraszam za błędy

Miłego czytania:*





     Mam brata , moi rodzice nie żyją. Myślałam , że gdy dowiem się pewnego dnia o ich śmierci nic nie poczuję. W końcu nie zasługiwali na miano rodziców. Jaka matka oddaje swoje dziecko do domu dziecka tylko dlatego ,że chce się bawić? Zdarzają się różne przypadki. Brak pieniędzy, przemoc w rodzinie , alkoholizm. U mnie w domu czegoś takiego nie było , więc tym bardziej nie rozumiem ich postępowania. Oddali pierwsze dziecko do adopcji , bo go nie chcieli, albo nie mieli wyboru?. Nie wiem , ale tego już się nie dowiem. Jedno jest pewne było im to na rękę, oddając Alana i mnie. Nienawidziłam ich z całego serca , a jak się teraz okazuje kochałam ich równie mocno. Inaczej nie czułabym bólu w sercu na wieść o tym iż nie żyją. Każdego dnia w domu dziecka miałam nadzieje ,że wrócą, ale oni nie wracali. Wtedy zdałam sobie sprawę ,że oni mnie nie kochali. Zatrzymali mnie tylko dlatego , że chcieli przez chwilę pobawić się w rodziców. Czasami im to wychodziło , a czasami nie. Z czasem przyzwyczaiłam się do tej sytuacji. Potem było lepiej , ale i tak trzymałam się na dystans. Zresztą co się dziwić, nie zaznałam prawdziwej rodzicielskiej miłości. Przyzwyczaiłam się do tego ,że jestem sama jak palec bez żadnej rodziny. A tu bum. Mam starszego brata o , którym istnieniu nie miałam pojęcia. Zastanawiam się jaki on może być. Czy ma własną rodzinę, gdzie mieszka, jaki ma charakter?

Siedzę teraz w hotelu na łóżku , z otwartym laptopem Miltona. Czytałam artykuły dotyczące mojego brata. Nie ma w nich nic co mnie interesuje, poza tym ,że ma żonę Sharon i niedawno urodziła mu się córeczka Liv. Mieszkają w Nowym Jorku. To tyle jeśli chodzi o przydatne informacje. Reszta to tylko jego inwestycje i ranking najlepszej firmy budowlanej w kraju. Udziela się charytatywnie i odziedziczył majątek po zmarłych rodzicach. Znalazłam też artykuł o tym, że szuka swojej biologicznej siostry. Jest tylko wzmianka o tym ,że wynajął detektywa , aby odnalazł jego siostrę czyli mnie. Nie chce już tego czytać! Zamknęłam laptopa i ciężko padłam na łóżko.

-Hej . Jak się czujesz? - Tamara położyła się obok mnie i ciężko westchnęła .

- Czuję się dziwnie. Mam na myśli to ,że przez tyle lat nie wiedziałam o istnieniu własnego brata. Poza tym czuję się jako tako.

-Spotkasz się z nim?

-Pewnie tak . Jestem ciekawa jaki on jest. W końcu to mój brat i jedyna moja rodzina.

- Chcesz to mogę Ci towarzyszyć . Dodam Ci otuchy jak na przyjaciółkę przystało.

Nic nie powiedziałam tylko przytuliłam się do niej . Leżałyśmy w ciszy z dziesięć minut.

-Jesteś pewna ,że nie chcesz iść na tę imprezę?- spytała podnosząc się z łóżka.

-Idźcie we trójkę . Ja zostanę w hotelu jakoś nie mam ochoty na imprezę.

Kiwnęła głową i wyszła z pokoju.

                         ***

-Myszko rusz ten swój słodki tyłeczek i ubieraj się.- Milton wparował do pokoju jakby się paliło. Ubrany w białe luźne spodenki i białą koszulę. Usiadłam zaciekawiona co tym razem wymyślił, ale bardziej jednak zaciekawiła mnie gitara , którą trzymał w ręku.

-Co tym razem wymyśliłeś?- Spytałam wstając z łózka.

-Ubieraj się idziemy na plaże.

Szybko wbiegłam do łazienki . Po krótkim prysznicu ubrałam się w białą koszulkę i spódniczkę.

Po dwudziestu minutach byliśmy już na miejscu. Było już po 23 , ale na plaży było dużo ludzi, znaleźliśmy miejsce z dala od zgrai nastolatków i usiedliśmy na kocu. Noc była piękna, księżyc i gwiazdy oświetlały całą plażę. Byłam wniebowzięta tym co dla mnie przygotował. Kolacja z szampanem przy świetle księżyca. Bardzo romantyczne.

-Nie wiedziałam ,że jesteś takim romantykiem. Mile mnie zaskoczyłeś. - Powiedziałam wkładając truskawkę do ust. Milton perfekcyjnie umie odwrócić moją uwagę od zmartwień.

-Jeszcze nie raz Cię zaskoczę.

-Po co Ci tak gitara? Umiesz grać?

-Jak zawsze niecierpliwa co?

-Cóż mogę rzec , taka już jestem .

-Mam tego świadomość. Skoro chcesz wiedzieć teraz to pokaże Ci po co?

Wziął ją do ręki i zaczął coś brzdąkać. Gdy pierwsze słowa wypadły z jego ust zaniemówiłam z wrażenia. Śpiewając piosenkę "One Direction - What Makes You Beautiful " patrzył mi w oczy.







Boże. To było niesamowite! On jest niesamowity. Przez całą piosenkę nie odrywał ode mnie wzroku. Ze wzruszenia aż się popłakałam . Gdy tylko skończył grać i odłożył gitarę rzuciłam mu się w ramiona.

-Chcę się kochać z Tobą tu i teraz! Na piasku lub w wodzie wybieraj!

Nie musiałam nic więcej mówić. Złączył nasze usta i podniósł mnie do góry . Oplotła nogi wokół jego bioder . Zdjęłam mu koszulę i rzuciłam na piasek , on zrobił to samo z moją koszulką. Zaniósł nas do wody , która była bardzo ciepła. Nie zwracaliśmy uwagi na to czy ktoś nas przyłapie . Liczyło się tylko to ,że jesteśmy razem...

Niemoralna Propozycja Pana JenkinsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz