26

15.7K 735 13
                                    

Witam kochani . Przepraszam za błędy :) miłego czytania :* <3



       Zaniosłem śpiącą Bree do sypialni na górze . Przykryłem ją kołdrą i ucałowałem w czoło. Po naszej rozmowie czułem się lepiej. Bałem się ,że przez moją intrygę stracę jedyną osobę na której naprawdę mi zależy. Ona jest wyjątkową młodą kobietą , jest ode mnie dużo młodsza , ale wiek tu nie gra żadnej roli. Kochamy się pomimo wielu przejść. Znamy się bardzo krótko , ale i tak wiem , że ona jest tą , która jest mi pisana. Nie pozwolę jej odejść, postaram się naprawić całe zło , które sam zgotowałem . To ona obudziła we mnie , dawnego mnie i musi poznać mnie od tej strony. Tylko muszę sobie przypomnieć jak to się robi. Przez te wszystkie lata uśpiłem w sobie tą romantyczną cząstkę , ale jakoś podołam . Romantyczne gesty , kwiatki , serduszka i tym podobne. Jutro wyjeżdża do swojej koleżanki , będę miał trochę czasu na zaplanowanie czegoś.

Wyszedłem z sypialni i poszedłem do gabinetu. Muszę znaleźć asystenta .

Odpowiedziałem na kilka maili i przejrzałem listę kandydatów. Wybrałem dwóch młodych chłopaków, dopiero co po ukończonych studiach. Wysłałem im wiadomości ,że spotkanie odbędzie się jutro o 13:00 . Jeśli się spiszą obaj dostaną pracę. Czas dać szanse młodym.

Telefon za wibrował na biurku. To Conorr.

-Sprawa załatwiona. Nic już nikomu nie zagraża.

No to wszystko zmierza tu lepszemu. Chociaż gdyby nie to ,że napisała do mnie Alyssa dalej siedział bym w Newark. W sumie dobrze ,że tak się właśnie stało. Nie ma żadnych tajemnic i nie ma problemu.

                          ***

      Obudziło mnie ciche popiskiwanie. Otworzyłam jedno oko , zegarek wskazywał 10:33. Przekręciłam się na drugi bok , nie chciało mi się wstawać. Niestety nie mogę całego dnia spędzić w łóżku. Podniosłam się do pozycji siedzącej , podrapałam mojego Nigela za uszkiem . Moją uwagę przykuło coś czerwonego na poduszce obok. To był ogromny bukiet czerwonych róż z bilecikiem.

Nie wstawaj z łóżka myszko niebawem przyjdę.

Twój na zawsze "łoś " Milton :D

Ps: kocham Cię myszko :*

Uśmiałam się szczęśliwa, jak nigdy dotąd . Jaki on jest kochany .

Położyłam się obok Nigela i zrobiłam nam fotkę. Po czym wysłałam do Łosia.

Po niespełna dziesięciu minutach zjawił się Milton , ten widok zapadł mi dech w piersiach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po niespełna dziesięciu minutach zjawił się Milton , ten widok zapadł mi dech w piersiach. Nieziemski mój mężczyzna w samych bokserkach i śniadaniem na tacy . No po prostu jak nie Milton. Uśmiechnął się prowokacyjnie wchodząc na łóżko . Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam zdjęcie .

- Ej a po co ta fotka ? - Na pamiątkę - uśmiechnęłam się słodko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ej a po co ta fotka ?
- Na pamiątkę - uśmiechnęłam się słodko .
- Taki widok będziesz miała zawsze . Jak się czujesz?
- Teraz gdy jesteś tu z tak wspaniałym śniadaniem , po prostu bosko.
- Dla mojej księżniczki wszystko .

                     
     Po pysznym śniadaniu wzięłam prysznic i ubrałam się. Następnie Spakowałam kilka rzeczy na zmianę i już byłam gotowa do drogi. Wzięłam psa na ręce , zeszłam na dół . Tam czekał na mnie Milton wraz z Bryan'em. Nie widziałam go od dłuższego czasu . Nie miałam okazji z nim pogadać od tego postrzału .

- Cześć i czołem kolego z sąsiedztwa.

Przywitałam się z nim , na co on bardzo mnie zaskakując , objął i z całych sił przytulił . Spojrzałam pytająco na Miltona , ale ten tylko uśmiechnął się wzruszając ramionami.

- Ty... Ty ... Ty...

- Wysłowisz się w końcu ? - spytałam jąkającego się Bryan'a .

- Jeszcze raz tak nas nastraszysz przysięgam , że nie daruje Ci tego !

- Oh jakie to słodkie . - cmoknęłam go w policzek , po czym podeszłam do Miltona i złożyłam na jego ustach soczysty pocałunek .

-Jadę skarbie . Widzimy się za tydzień .

- Jesteś pewna, że nie chcesz abym Cię odwiózł ?

- Zamówiłam już taksówkę .

- Dzwoń, pisz i uważaj na siebie . Już tęsknię za Tobą .

- Kocham Cie ! Napiszę jak dojadę .

Pomachałam im i weszłam do windy.

                        B***
- Tamara ! - Krzyknęłam wysiadając z samochodu . Podbiegłam do niej i uścisnęłam z całej siły . Tak bardzo za nią tęskniłam .

- Bree. - zaszlochała w moich ramionach.

Oderwałam się od niej i spojrzałam na nią . Zapłakana , z opuchniętymi oczami.

- Co się stało ? - spytałam przerażona.

Zaniosła się płaczem i wtuliła w moją szyje. To będzie ciekawy tydzień ...

Niemoralna Propozycja Pana JenkinsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz