Przepraszam za błędy ;)
Miłego czytania kochani:*
Po wejściu do jej domu , usiadłyśmy na kanapie . Cierpliwie czekałam aż przestanie płakać . Gdy zabrakło jej łez , oderwała się ode mnie i spojrzała na mnie opuchniętymi od płaczu oczami . Otarła oczy i uśmiechnęła się smutno.
- Przepraszam Bree za ten napad płaczu .
- Nie ma za co kochana, powiedz co się stało ?
- Zdradził mnie z moją siostrą w pierwszą rocznice naszego związku .
- Z Victoria? Żartujesz ? O mój Boże a to łajdak !
- Najgorsze jest to , że ten cały ich romans trwał już pół roku i na dodatek są zaręczeni.
- Wódka , Whisky czy wino?
- Wszystko!
Zastanowiłam się chwilę i wymyśliłam coś lepszego!
- Mam pewien plan tylko musisz wziąć wolne na tydzień .
- Ok. Powiedz co wymyśliłaś? - zapytała ciekawskim głosem .
- Co powiesz na wypad do Miami? - otworzyła szeroko oczy i zatarła ręce.
- Oooo No teraz mówisz z sensem. Zabawimy się i poderwiemy jakiś fajnych kolesi.
- Zabawimy się i poderwiesz jakiegoś zajebistego faceta.
- A co z Tobą?
- Ja mam kogoś i raczej nie spodobało by mu się gdybym podrywała nieznajomych .
- Kim jest ten szczęściarz ?
- Ma na imię Milton i możliwe , że poznasz go wkrótce .
- Tak się cieszę , że w końcu masz kogoś .
- Dobra idź się ogarnij , a ja zarezerwuje nam hotel i bilety lotnicze.
Sprawdzam saldo mojego konta.
Nosz kurwa ! Pięćdziesiąt tysięcy? Czy on do reszty zwariował? Później się z nim rozmówię teraz odeśle mu tą absurdalną nadwyżkę. Obliczyłam wszystko na moim koncie jest za dużo o 30.000 . Przycisk wyślij i gotowe.***
- Malcoln mam ogromną prośbę . - powiedziałam rozmawiając z nim przez telefon.
- Słucham .
- Zaopiekujesz się Nigel'em? Nie mam z kim go zostawić .
- Jasne . Mam po niego przyjechać ?
- Jakbyś mógł tylko tak szybko bo niedługo mam lot do Miami.
- Lecisz do Miami?
- Tak , moja koleżanka dowiedziała się o zdradzie faceta chcę ją jakoś rozerwać więc lecimy .
- Ok już wyjeżdżam tylko wyślij mi adres .
- Dziękuje jesteś najlepszy ! - powiedziałam z wdzięcznością .-
- Mam tego świadomość .
***
- Gotowa ? - Spytała mnie Tamara wchodząc do salonu z walizką w ręku .
- Jeszcze tylko zadzwonię do Miltona .
Wybrałam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę . Po trzech sygnałach odebrał .
- Hej Myszko. Jak tam spotkanie z koleżanką?
- Eeee... Jest mała zmiana planów .
- To znaczy?
- Właśnie jedziemy na lotnisko.
- Ok. - Powiedział niepewnie .
- Lecimy na kilka dni do Miami.
- Miami? Dlaczego akurat tam? Bree tylko powiedz , że między nami wszystko gra. - spytał przerażony .
- Oczywiście kochanie . Chodzi o to , że Tamara musi się zregenerować po pewnym łajdaku. To spontaniczny wypad dwójki młodych , seksownych, kobitek.
- No właśnie , młodych , seksownych! - westchnął i widziałam oczami wyobraźni jak przeczesuje rękoma swoje ciemne włosy . Uśmiechnęłam się mimowolnie .
- Milton zaufaj mi ok? Kocham Cie i nic się nie stanie. Będę dzwonić , pisać i wysyłać fotki . Muszę już kończyć.
- W którym hotelu się zatrzymanie ? - zapytał zanim się Rozłączyłam.
- The Hotel of South Beach
- Kocham Cie Myszko.
- A ja kocham Ciebie.
***
W samolocie od razu zasnęłam, więc nawet nie wiem ile trwał lot. Tamara obudziła mnie dopiero , gdy podchodziliśmy do lądowania.
- No i jesteśmy ! - stwierdziła z uśmiechem wychodząc z lotniska. Było gorąco i duszno. Słonko pięknie ogrzewało nam skórę . Z uśmiechem założyłam okulary przeciw słoneczne i złapaliśmy taksówkę .
Najpierw pojechaliśmy na miasto. Musiałam kupić sobie parę rzeczy . Weszliśmy do pierwszego sklepu z kostiumami kąpielowymi. Wybrałyśmy po trzy stroje , następnie Kupiłyśmy kilka sukienek po czym zatrzymałyśmy się w kawiarni.
- Opowiedz o tym jak poznałaś tego swojego Miltona.
- Poznałam go gdy zaczęłam prace u niego. Po jakimś czasie doszło między nami do czegoś więcej. Zakochałam się w nim i o to cała historia .
- Chyba jednak nie do końca .
- Oj tam porozmawiajmy lepiej co teraz robimy.
- Do hotelu i na plaże ?
- Jestem za .
***
- Boże jak mi było tego trzeba.- powiedziała rozkładając się na leżaku w różowym skąpym stroju.
- Miałaś doskonały pomysł .
Rozebrałam się i usiadłam na leżaku obok. Wysmarowałam się olejkiem do opalania i położyłam się. Słońce fajnie grzało moje ciało . Idealny dzień , relaksujący i wyciszający .
Po opalaniu poszłyśmy coś zjeść i pozwiedzać . Rozmowę o tym debilu który ją zdradził zostawiliśmy na wieczór . Będziemy siedzieć w pokoju pijąc cały alkohol, który Kupiłyśmy .
Milton.
Zatrudniłem dwóch asystentów, więc teraz mam więcej czasu. Umówiłam się z Bryan'em na wieczór . Będziemy siedzieć u mnie w apartamencie i grać w xBox'a . Taki zwykły wieczór z przyjacielem. Bree jest w Miami co bardzo mnie niepokoi. Mam wielka ochotę na to aby tam polecieć już teraz , ale jej to chyba się nie spodoba. Tęsknię za nią . Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Zaraz ma przyjść Bryan wiec muszę się ogarnąć .
- Miami? - spytał zdziwiony .
Gramy w jakaś nudną grę , popijając piwo.- Tak jej koleżanka została zdradzona , więc zdaniem Bree potrzebna jej regeneracja. Będą opalać się i pić w pokoju.
- Twoja miłość jest sama w Miami ?! To co ty do cholery tu jeszcze robisz? - bardziej stwierdził niż zapytał .
- Rusz się, spakuj, a ja zamówie bilety. LECIMY DO MIAMI! - Krzyknął
CZYTASZ
Niemoralna Propozycja Pana Jenkinsa
Romance- Bree co ty wyprawiasz ?! -A jak myślisz ?! -Nie wyprowadzaj się! Przecież wiesz że.... - Posłuchaj mnie jebaku leśny ! Odpowiedź na twoje wcześniejsze pytanie brzmi NIE!!! - Ale dlaczego? - Mam Ci to przeliterować ! N...I...E!!! Dotarło już do Pa...