27

13.9K 753 17
                                    

Przepraszam za błędy ;)

Miłego czytania kochani:*

       Po wejściu do jej domu , usiadłyśmy na kanapie . Cierpliwie czekałam aż przestanie płakać . Gdy zabrakło jej łez , oderwała się ode mnie i spojrzała na mnie opuchniętymi od płaczu oczami . Otarła oczy i uśmiechnęła się smutno.

- Przepraszam Bree za ten napad płaczu .

- Nie ma za co kochana, powiedz co się stało ?

- Zdradził mnie z moją siostrą w pierwszą rocznice naszego związku .

- Z Victoria? Żartujesz ? O mój Boże a to łajdak !

- Najgorsze jest to , że ten cały ich romans trwał już pół roku i na dodatek są zaręczeni.

- Wódka , Whisky czy wino?

- Wszystko!

Zastanowiłam się chwilę i wymyśliłam coś lepszego!

- Mam pewien plan tylko musisz wziąć wolne na tydzień .

- Ok. Powiedz co wymyśliłaś? - zapytała ciekawskim głosem .

- Co powiesz na wypad do Miami? - otworzyła szeroko oczy i zatarła ręce.

- Oooo No teraz mówisz z sensem. Zabawimy się i poderwiemy jakiś fajnych kolesi.

- Zabawimy się i poderwiesz jakiegoś zajebistego faceta.

- A co z Tobą?

- Ja mam kogoś i raczej nie spodobało by mu się gdybym podrywała nieznajomych .

- Kim jest ten szczęściarz ?

- Ma na imię Milton i możliwe , że poznasz go wkrótce .

- Tak się cieszę , że w końcu masz kogoś .

- Dobra idź się ogarnij , a ja zarezerwuje nam hotel i bilety lotnicze.

Sprawdzam saldo mojego konta.
Nosz kurwa ! Pięćdziesiąt tysięcy? Czy on do reszty zwariował? Później się z nim rozmówię teraz odeśle mu tą absurdalną nadwyżkę. Obliczyłam wszystko na moim koncie jest za dużo o 30.000 . Przycisk wyślij i gotowe.

***

- Malcoln mam ogromną prośbę . - powiedziałam rozmawiając z nim przez telefon.

- Słucham .

- Zaopiekujesz się Nigel'em? Nie mam z kim go zostawić .

- Jasne . Mam po niego przyjechać ?

- Jakbyś mógł tylko tak szybko bo niedługo mam lot do Miami.

- Lecisz do Miami?

- Tak , moja koleżanka dowiedziała się o zdradzie faceta chcę ją jakoś rozerwać więc lecimy .

- Ok już wyjeżdżam tylko wyślij mi adres .

- Dziękuje jesteś najlepszy ! - powiedziałam z wdzięcznością .-

- Mam tego świadomość .

                            ***

- Gotowa ? - Spytała mnie Tamara wchodząc do salonu z walizką w ręku .

- Jeszcze tylko zadzwonię do Miltona .

Wybrałam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę . Po trzech sygnałach odebrał .

- Hej Myszko. Jak tam spotkanie z koleżanką?

- Eeee... Jest mała zmiana planów .

- To znaczy?

- Właśnie jedziemy na lotnisko.

- Ok. - Powiedział niepewnie .

- Lecimy na kilka dni do Miami.

- Miami? Dlaczego akurat tam? Bree tylko powiedz , że między nami wszystko gra. - spytał przerażony .

- Oczywiście kochanie . Chodzi o to , że Tamara musi się zregenerować po pewnym łajdaku. To spontaniczny wypad dwójki młodych , seksownych, kobitek.

- No właśnie , młodych , seksownych! - westchnął i widziałam oczami wyobraźni jak przeczesuje rękoma swoje ciemne włosy . Uśmiechnęłam się mimowolnie .

- Milton zaufaj mi ok? Kocham Cie i nic się nie stanie. Będę dzwonić , pisać i wysyłać fotki . Muszę już kończyć.

- W którym hotelu się zatrzymanie ? - zapytał zanim się Rozłączyłam.

- The Hotel of South Beach

- Kocham Cie Myszko.

- A ja kocham Ciebie.

            ***

W samolocie od razu zasnęłam, więc nawet nie wiem ile trwał lot. Tamara obudziła mnie dopiero , gdy podchodziliśmy do lądowania.

- No i jesteśmy ! - stwierdziła z uśmiechem  wychodząc z lotniska. Było gorąco i duszno. Słonko pięknie ogrzewało nam skórę . Z uśmiechem założyłam okulary przeciw słoneczne i złapaliśmy taksówkę .

Najpierw pojechaliśmy na miasto. Musiałam kupić sobie parę rzeczy . Weszliśmy do pierwszego sklepu z kostiumami kąpielowymi. Wybrałyśmy po trzy stroje , następnie Kupiłyśmy kilka sukienek po czym zatrzymałyśmy się w kawiarni.

- Opowiedz o tym jak poznałaś tego swojego Miltona.

- Poznałam go gdy zaczęłam prace u niego. Po jakimś czasie doszło między nami do czegoś więcej. Zakochałam się w nim i o to cała historia .

- Chyba jednak nie do końca .

- Oj tam porozmawiajmy lepiej co teraz robimy.

- Do hotelu i na plaże ?

- Jestem za .

                         ***

- Boże jak mi było tego trzeba.- powiedziała rozkładając się na leżaku w różowym skąpym stroju.

- Miałaś doskonały pomysł .

Rozebrałam się i usiadłam na leżaku obok. Wysmarowałam się olejkiem do opalania i położyłam się. Słońce fajnie grzało moje ciało . Idealny dzień , relaksujący i wyciszający .

Po opalaniu poszłyśmy coś zjeść i pozwiedzać . Rozmowę o tym debilu który ją zdradził zostawiliśmy na wieczór . Będziemy siedzieć w pokoju pijąc cały alkohol, który Kupiłyśmy .

                   Milton.

       Zatrudniłem dwóch asystentów, więc teraz mam więcej czasu. Umówiłam się z Bryan'em na wieczór . Będziemy siedzieć u mnie w apartamencie i grać w xBox'a . Taki zwykły wieczór z przyjacielem. Bree jest w Miami co bardzo mnie niepokoi. Mam wielka ochotę na to aby tam polecieć już teraz , ale jej to chyba się nie spodoba. Tęsknię za nią . Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Zaraz ma przyjść Bryan wiec muszę się ogarnąć .

- Miami? - spytał zdziwiony .
Gramy w jakaś nudną grę , popijając piwo.

- Tak jej koleżanka została zdradzona , więc zdaniem Bree potrzebna jej regeneracja. Będą opalać się i pić w pokoju.

- Twoja miłość jest sama w Miami ?! To co ty do cholery tu jeszcze robisz? - bardziej stwierdził niż zapytał .

- Rusz się, spakuj, a ja zamówie bilety. LECIMY DO MIAMI! - Krzyknął

Niemoralna Propozycja Pana JenkinsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz