41

15K 824 36
                                    




-Milton bez kłamstw! Powiedź o co chodzi , bo inaczej więcej mnie nie zobaczysz. Mam już dość twoich kłamstw i kręcenia! Wybaczyłam Ci te nagie foty z tą rudą suką , które rzekomo były przerobione. Tym razem Ci nie odpuszczę . Gadaj jak na spowiedzi! ...






-Nie chce abyś cokolwiek wiedziała na ten temat. Zaufaj mi.

- Milton naprawdę zaczynam mieć dość !
- Czego mianowicie?

- Ciebie i twoich tajemnic !

- Chodził o to , że dostałem nagranie i pewne zdjęcia . Nagranie zostało wystawione na stronę pornograficzną . Przed chwila rozmawiałem z Conorem . Wszystko zostało usunięte , to o tym nie chciałem Ci powiedzieć .

Jej mina świadczyła , że nie do końca mi wierzy. Usiadłem w fotelu i wskazałem na krzesło na przeciwko. Po chwili wahania w końcu usiadła .

- Powiedz mi jakie zdjęcia i jakie nagranie.

- Nie chce Ci pokazywać zdjęć ! - krzyknąłem niepotrzebnie, ale Bree ani drgnęła . Cholera mała uparta jak osioł.

- Nie masz wyboru!- powiedziała ostro aż mnie ciarki przeszły .

- Dobra pokaże Ci zdjęcia , ale nagrania nie mam zostało zniszczone.

Wyciągnąłem z szuflady kopertę i podałem jej. Wyjęła zdjęcia i zaczęła oglądać . Jej twarz zmieniała się , jej wspomnienia wróciły . Właśnie tego chciałem uniknąć . Jej mina to Mieszanka uczuć strachu , bólu i gniewu.

- Kiedy dostałeś te zdjęcia?- zapytała przez łzy .

- Jakiś miesiąc temu.

- Dlaczego nic mi o nich wcześniej nie powiedziałeś ?

- Chciałem uniknąć tego. Nie chciałem aby te złe wspomnienia wróciły do Ciebie.

- Co było na nagraniu. - otarła łzy i spojrzała na mnie.

- Nagranie przedstawiało to co zdjęcia.

- O mój Boże .

- Bree już wszystko dobrze . Załatwiliśmy tą sprawę ! Nagranie zostało zniszczone . Już nie istnieje!
Chyba dostaje ataku paniki. Oddycha szybko i chyba skręca jej się żołądek , trzyma się za brzuch i próbuje opanować mdłości . Nagle zrywa się i ucieka z gabinetu. Wybiegłem tuż za nią. Widziałem jak wbiega do łazienki. Złapałem za klamkę , ale drzwi są zamknięte . Słyszę jak wymiotuje.

- Bree wszystko w porządku ? Otwórz drzwi.
Zero reakcji. Nic nie odpowiedziała .

-Bree otwórz drzwi. - powiedziałem łagodnie pukając .

- Zaraz , nie chcę abyś patrzył jak wymiotuje.

Czekam cierpliwie pod drzwiami aż w końcu skończy . Po pięciu minutach wyszła z łazienki cała blada.

- Jak się czujesz?- Spytałem z troską.

Spojrzała na mnie z uśmiechem na co zmarszczyłem brwi. Czemu się uśmiecha ? Nie rozumiem kobiet!

- Czuje się dobrze. Tylko trochę mnie zemdliło. - Spojrzała na mnie porozumiewawczo.

- Bree ... - Cholera jasna teraz zaczynam rozumieć . Już od dłuższego czasu na takie mdłości jej nastrój zmieniający się co chwila. O matko.

- Jesteś w ciąży?!- krzyknąłem wściekły . Co to do cholery ma być ? Przecież lekarz przed wczoraj powiedział , że mam nikłe szanse na spłodzenie dziecka , że muszę dalej się leczyć . Kurwa mać .

Niemoralna Propozycja Pana JenkinsaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz