Nałożyłam na siebie czarną koszulkę, jeansy z dziurami, krótkie trampki, nieśmiertelnik, a włosy uczesałam i ułożyłam. Postanowiłam nie jeść śniadania w domu- wstąpię do Subway'a. Wyszłam z mieszkania, zatrzaskując za sobą drzwi. Zbiegłam po schodach, a przed drzwiami wyjściowymi ujrzałam Nathana rozmawiającego z Christianem i Jeremym. Kątem oka mnie zauważył. Podbiegłam do niego, założyłam ręce na biodra i powiedziałam:
- Podobno nie masz czasu na kupno koszulek, więc wysyłasz mnie do istnej dżungli, a tak naprawdę gadasz sobie z kolegami?- wypaliłam na jednym tchu, a Christian wybuchnął głośnym śmiechem.
- A... Naczy Nathan, idź już z dziewczyną do sklepu, a nie wykorzystuj ją, pacanie.- stwierdził Jeremy, popychając zawstydzonego chłopaka w moją stronę.
- No dobra.- mruknął Nathan, po czym złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził mnie do swojego auta.
**
Jechaliśmy w milczeniu- Nathan w skupieniu prowadził auto, a ja zajmowałam się zmienianiem i nuceniem piosenek w radiu. Teraz podśpiewywałam ,, Can you feel my Heart", Bring Me The Horizon. Właściwie to nie śpiewałam, ja wyłam w rytm.... Ech, nie ważne. W końcu dojechaliśmy do centrum, gdzie Nathan zaparkował auto, nałożył okulary przeciwsłoneczne i razem wyszliśmy z auta.- Co pierwsze?- spytał chłopak.
- Sama nie wiem...
- Może najpierw wstąpimy po coś do jedzenia? Nie jadłem od wczoraj.
- Pewnie, a co? Dieta?- zachichotałam i lekko poklepałam go po ramieniu, na co Nathan szeroko się uśmiechnął.
- Nieee... Po prostu nie miałem czasu. Idziemy?- znowu chwycił moją dłoń i zaprowadził nas do Subway. Zamówiłam Kurczaka Teryaki, a niebieskooki Grilowanego Kurczaka. Podczas jedzenia, bawiliśmy się wyciekającymi z naszych kanapek sosami- Nathan posmarował mi nos majonezem, a ja jego policzki Kowbojskim, przez co wyglądaliśmy jak idioci. Po skończeniu jedzenia, wstąpiliśmy do paru sklepów z ubraniami. Po wejściu do pierwszego, Nathan stanął koło półki z okularami przeciwsłonecznymi i kazał mi wybierać dla niego koszulki, na co strasznie się wkurzyłam, więc pociągnęłam go za mną do działu męskiego i postawiłam przed ( według niego) niesamowicie trudnym wyborem: pięć kolorów koszulek i jeszcze więcej wzorów!
- Scarlett, ja na serio nie wiem, co mam wybrać. Proszę, pomóż mi....- smutna minka.
- Nie. Może jeszcze powiesz mi, że mam ci majtki wybierać bo też się na tym nie znasz?!
- W sumie to...- chciał coś jeszcze powiedzieć, ale szybko mu przerwałam.
- Natan, nie ściemniaj mi że nie umiesz wybrać sobie paru koszulek w sklepie, pójść ich przymierzyć, a potem dobrać sobie to nich gacie...Nie rób scen i wybieraj.- wskazałam na manekiny i szafki pełne ubrań. Chłopak niechętnie podszedł do tego miejsca i zaczął szukać swoich rozmiarów, tymczasem ja udałam się na dział damski.
***
- Mam.- gwałtownie odwróciłam się i zobaczyłam niebieskookiego trzymającego kupę koszulek, spodni, koszul, bluz, kamizelek itp.- Miałeś wybrać tylko koszulki....- stwierdziłam zdezorientowana, po czym poprawiłam mu okulary, które powoli zsuwały mu się z nosa.
- No tak, ale jakoś tak wyszło... Dzięki za pomoc, tak w ogóle. A ty, co masz?- spytał, zerkając w mój koszyk.
- Takie tam rzeczy. Dobra, chodźmy do przymierzalni.- skierowaliśmy się w tamtą stronę i zaczęliśmy przymierzać swoje ubrania. Nie będę opisywać, co kupiłam, bo były to zwykłe rzeczy, jak t-shirty, spodnie, bransoletki, okulary, trochę rzeczy do makijażu i nowe kolczyki. Natomiast Nathan- uuu... Ten to popełnił zakupy!!!
CZYTASZ
Heart of Fire| Andy Biersack
FanfictionScarlett to dosyć specyficzna dwudziestolatka, ubierająca się przeważnie na czarno, nosząca glany, kolczyki na twarzy i posiadająca dużo tatuaży. Pewnego dnia, a mianowicie w dniu jej przeprowadzki do USA, spotyka chłopaka do złudzenia przypominając...