Po tej niezręcznej sytuacji w łazience siedziałem w salonie, wpatrując się w stół nakryty do kolacji. Czułem się dziwnie, niepewnie, a w głowie kłębiły się myśli. Agata była w domu, ale jej mama nadal się nie pojawiła. Próbowałem jakoś sobie to wszystko poukładać, ale nie bardzo mi to wychodziło. Alkohol, który wcześniej piłem, przestał mnie uspokajać, a zamiast tego zaczął sprawiać, że czułem się jeszcze bardziej zamroczony.
Nagle usłyszałem kroki na korytarzu. To była Agata, ubrana już w elegancki strój – czarną, dopasowaną sukienkę, która podkreślała jej sylwetkę. Wyglądała pięknie, ale nie mogłem zapomnieć tego, co się przed chwilą wydarzyło. Kiedy weszła do salonu, na chwilę nasze spojrzenia się spotkały. Wydawała się równie skrępowana jak ja, ale próbowała to ukryć pod sztucznym uśmiechem.
– Przepraszam za to, co się wcześniej wydarzyło – powiedziałem, czując, że muszę jakoś zacząć rozmowę, choć nie wiedziałem, co właściwie powinienem powiedzieć. – Nie wiedziałem, że jesteś w łazience. Twoja mama napisała, że mogę wejść, więc... no wiesz...
Agata westchnęła i usiadła przy stole naprzeciwko mnie. Na chwilę zapadła cisza, zanim odpowiedziała.
– Tak, wiem... Mama potrafi czasem być... trochę zbyt bezpośrednia. Powinna była mnie uprzedzić, że przyjdziesz wcześniej. Ale to nie twoja wina. W każdym razie, zapomnijmy o tym, dobrze? – Jej głos był spokojny, ale czułem, że coś jest nie tak. Jakby próbowała zamieść całą sprawę pod dywan.
Widziałem, że chciała odwrócić uwagę od tego, co się stało. Zaczęła krzątać się po kuchni, przynosząc na stół talerze i półmiski z jedzeniem. Spaghetti wyglądało niesamowicie apetycznie. Kiedy zapaliła świece na stole, pokój wypełnił się przyjemnym, ciepłym światłem, które sprawiło, że atmosfera stała się bardziej intymna.
– Twoja mama miała tu być? – zapytałem, chcąc upewnić się, że nie będzie więcej niespodzianek tego wieczoru. – Czy tylko my zjemy tę kolację?
Agata spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem, ale jej oczy wydawały się smutne.
– Tak, miała być... ale musiała nagle coś załatwić. Powiedziała, że możemy zjeść razem, skoro już jesteś – odpowiedziała, wzruszając ramionami, jakby to wszystko było normalne.
Czułem, że to dziwne. Ale z drugiej strony nie miałem teraz siły na to, by analizować całą sytuację. Postanowiłem się po prostu dostosować. Może rozmowa przy kolacji pozwoli mi na chwilę zapomnieć o tym, co wydarzyło się rano, i da szansę uspokoić się po tym, co widziałem u koleżanki Agnieszki.

CZYTASZ
Nauczyciel ⚤
RomansaGdy film dobiegał końca, w powietrzu czuło się napięcie. Adam spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzegłam coś, czego wcześniej nie było - pożądanie i pragnienie, które przez chwilę sprawiły, że zamarłam. Nie wiedziałam, jak się zachować. Mój umysł...