- Niall, ja nie chcę nigdzie iść. - jęknęłam, gdy chłopak próbował wyciągnąć mnie z łóżka.
- Idziemy i bez dyskusji. - powiedział i dalej szturchał mnie w ramię.
- Czy chociaż raz mogę spędzić wieczór w domu? - spytałam.
- Nie. - usłyszałam znajome głosy. Podniosłam głowę i spojrzałam w kierunku drzwi. Harry i Zayn opierali się o framugę drzwi z głupimi uśmiechami.
- Mam pomysł. Zróbcie sobie męski wieczór, a mnie zostawcie w spokoju. - mruknęłam i usiadłam na łóżku.
- Nie da rady. Laski czekają na dole. - powiedział Zayn, a ja rzuciłam w niego poduszką. - Wiesz ile układałem te włosy?! - pisnął i zaczął poprawiać swoją fryzurę. Wywróciłam oczami, a po chwili ja zostałam uderzona przez poduszkę.
- Dzięki. - mruknęłam i poprawiłam włosy.
- Jesteśmy kwita, mała. - uśmiechnął się.
- Zbieraj się, albo wyciągnę Cię siłą. - powiedział Niall. Westchnęłam ciężko i zeszłam z łóżko. Z szafki zgarnęłam telefon i wsadziłam go do kieszeni. Wyszłam z pokoju i zapukałam do drzwi pokoju Louis'a. Poinformowałam go o moim wyjściu i zeszłam na dół, gdzie już na mnie czekali. Wyszliśmy razem na zewnątrz, a moim oczom ukazały się dwie blondynki, które od razu rzuciły się na Harry'ego i Zayn'a.
- Zdradzasz mnie?! - pisnęłam w stronę Zayn'a, a blondynka, która obejmowała chłopaka, odsunęła się od niego i patrzyła to na mnie to na niego. Zayn zaczął się śmiać, a ja po chwili do niego dołączyłam.
- Przepraszam, tak wyszło. - powiedział i wzruszył ramionami. - Ale Ty też nie jesteś święta. - dodał i wskazał na Niall'a, który chichotał pod nosem.
- Przepraszam, tak wyszło. - zacytowałam jego słowa. - To gdzie idziemy?
- Na imprezę.
O nie.
***
- Czy chociaż raz nie możemy wyjść na spacer po mieście?! - krzyknęłam, gdy byliśmy już w klubie. - Tylko imprezy i imprezy!
- W przyszłym tygodniu pójdziemy na spacer! - krzyknął Harry, a ja wywróciłam oczami. Rozejrzałam się w około, ponieważ nigdzie nie było Niall'a.
- Zaraz wracam! - krzyknęłam. Odwróciłam się i przecisnęłam przez tłum.
- Bu! - krzyknął ktoś obok mojego ucha. Pisnęłam i odwróciłam się, by uderzyć komuś w policzek, ale jak się okazało był to Niall.
- Nie strasz mnie tak!
- Przepraszam! - uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie. DJ włączył wolną piosenkę, więc zarzuciłam ręce na jego szyję i wtuliłam twarz w zagłębienie jego szyi, a on objął mnie w talii. - Kocham Cię. - szepnął do mojego ucha.
- Kocham Cię. - powiedziałam. Było idealnie. Był on i ja.
Chciałabym, żeby tak było już zawsze.
XXXX
Ten rozdział jest krótki :(
Prawdopodobnie rozdziału kuż dzisiaj nie będzie lub będzie późnym wieczorem, ponieważ mam dzisiaj urodziny i przychodzą do mnie koleżanki :)
Marcelina x