Poczułam dotyk na moim nosie, więc zmarszczyłam go i powoli otworzyłam oczy. Pierwsze co zobaczyłam to brązowe oczy wpatrujące się we mnie.
- Czego chcesz, Zayn? - spytałam i usiadłam na łóżku.
- Przyszedłem Cię pocieszyć. - uśmiechnął się. - Mam coś dla Ciebie. - dodał i na swoim ramieniu posadził białego króliczka - przytulankę.
Uśmiechnęłam się do niego i odebrałam od niego króliczka.
- Dziękuję. - powiedziałam.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się. - Nie wiedziałem, czy wolisz króliczka czy...
- Nie, dziękuję Ci za to, że jesteś. - przerwałam mu. Chłopak spojrzał na mnie i podniósł kącik ust do góry. - Chyba jako jedyny, jeszcze mnie nie zostawiłeś. - powiedziałam. Spojrzeliśmy sobie w oczy i lekko się uśmiechnęłam. - Okej. - przerwałam niezręczny moment. - Chcesz coś do picia? - spytałam.
- Tak. - odpowiedział z uśmiechem. Zeszłam z mojego łóżka i wyszłam z pokoju. Oparłam się o ścianę i odetchnęłam głęboko.
To przecież nie możliwe.
Zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Wyjęłam z lodówki sok i wlałam go do dwóch szklanek.
- Już wstałaś. - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Louis'a.
- Tak, właściwie to Zayn mnie obudził. - powiedziałam.
- Ostatnio spędzacie ze sobą dużo czasu, Mers. - zauważył. Podszedł do lodówki i wyciągnął z niej małą butelkę wody.
- Jesteśmy przyjaciółmi, Lou, a przyjaciele spędzają ze sobą czas. - uśmiechnęłam się.
- Wiem, tylko boję się o Ciebie. - powiedział.
- Niby czemu?
- Pamiętasz co było z Niall'em? - spytał i upił łyk wody.
- Zayn nie jest jak Niall, inaczej by mi nie pomagał. - broniłam go. - On nawet nie chcę znać Niall'a.
- Wiem, Mers. Może trochę to wszystko wyolbrzymiam, ale jesteś moją młodszą siostrą i nie chcę, by ktoś znów Cię zranił. - wytłumaczył.
- Wiem, Lou. - uśmiechnęłam się. - Wracam na górę, Zayn czeka. - dodałam i podniosłam szklanki z blatu. Ostrożnie weszłam na górę i lekko kopnęłam drzwi nogą. Po chwili przed moimi oczami pojawił się uśmiechnięty Zayn. Przepuścił mnie w drzwiach, na co się uśmiechnęłam. Odwróciłam się i podałam chłopakowi szklankę.
- Mercy. - odezwał się po chwili. Spojrzałam na niego, jednocześnie pijąc sok ze szklanki. - Czujesz coś jeszcze do Niall'a? - spytał, a ja odsunęłam szklankę od ust.
- Dlaczego pytasz? - spytałam zdziwiona.
- Pytam tak...po prostu. - wzruszył ramionami. Odstawiłam szklankę na biurko i spojrzałam na chłopaka.
- Prawda jest taka, że nadal coś do niego czuję. Nie da odkochać się od ta. - pstryknęłam palcami. - Jedynie jestem...zraniona. - dodałam.
- Mogłabyś umówić się z kimś innym? - zadał kolejne pytanie.
- Co masz na myśli? - podniosłam brew do góry. Chłopak pokonał dzielącą nas odległość i położył dłonie na moich policzkach. - Zayn? - spytałam drżącym głosem. Chłopak uśmiechnął się lekko, a po chwili poczułam jego usta na swoich. Byłam zdziwiona tym co zrobił. Przecież jesteśmy przyjaciółmi. Położyłam dłonie na jego ramionach i oddałam pocałunek. Zdziwiłam samą siebie. Czułam się dziwnie. Jakbym zdradziła Niall'a.
Ale przecież nie jesteśmy już razem.
***
Od wczorajszego pocałunku nie rozmawiałam z Zayn'em. Udawaliśmy, że nic się nie stało i to było najlepsze rozwiązanie. Resztę wieczoru spędziliśmy jak normalni przyjaciele. Graliśmy na konsoli, jedliśmy nie zdrowe rzeczy i potem oglądaliśmy komedie, która rozśmieszyła nas do łez. Świetnie się wczoraj bawiłam, ale nadal nie mogłam zapomnieć o pocałunku. Czułam cały czas jego usta na swoich. Uśmiechnęłam się lekko i podeszłam do Zayn'a i Harry'ego, którzy przywitali się ze mną.
- Gotowa na kolejną dawkę fizyki? - spytał Harry.
- Proszę, nie dobijaj mnie. - mruknęłam.
- Lepiej chodźmy, bo profesor znów się wkurzy. - powiedział Zayn. W trójkę ruszyliśmy w stronę sali, w której miał odbyć się wykład z fizyki. Co chwilę moja dłoń ocierała się o dłoń Zayn'a, a ja czułam przyjemne iskierki. Pokręciłam głową i weszłam do sali. Co zobaczyłam? Niall'a i Bethany.
- Super. - szepnęłam. Ruszyłam w stronę mojego miejsca, ale musiałam ich minąć.
Czy oni mogliby połykać swoje twarze gdzie indziej?
Minęłam tą dwójkę i usiadłam na swoim miejscu. Zayn usiadł po mojej lewej, a Harry po mojej prawej.
- Nie przejmuj się. - szepnął mi na ucho Zayn. - Chcę byś była zazdrosna i wróciła do niego na kolanach. - dodał.
- Nie będzie tak łatwo. - powiedziała, a Zayn uśmiechnął się.
Trzeba być twardym, a nie miękkim.
Do sali wszedł profesor, a nasza para oderwała się od siebie. Niall objął Bethany w pasie i razem usiedli przed nami. Profesor zaczął prowadzić wykład, a ja próbowałam ignorować fakt, że Niall ma dłoń położoną na udzie blondynki. Zacisnęłam pięści i w głowie odliczałam czas do końca zajęć.
Czy może być jeszcze gorzej?
XXXX
I jest nowy :)
#TeamNercy czy #TeamZercy?
Marcelina x