13.

5.5K 392 90
                                    

- Widziałeś Niall'a? - spytałam, gdy wychodziliśmy z imprezy. 

- Nie, zgubiłem go przy barze, potem już go nie widziałem. - powiedział Harry.

- Chyba go znalazłem. - odezwał się Zayn i wskazał palcem, gdzie może znajdować się blondyn. Odwróciłam głowę i o zobaczyłam? Niall'a w towarzystwie plastikowej blondynki. Zacisnęłam dłonie w pięści i powstrzymałam łzy. 

- Mercy. - Harry położył dłoń na moim ramieniu. 

- Chcę wrócić do domu. - powiedziałam. - Proszę. 

- Odprowadzę Cię. - powiedział Zayn. Pożegnaliśmy się z Harry'm i razem ruszyliśmy w kierunku mojego domu. - Proszę, tylko nie płacz. - powiedział chłopak i objął mnie ramieniem. Nie wytrzymałam. Po moim policzku spłynęła łza, a po niej kolejna i kolejna. Zayn przystanął i przytulił mnie do siebie. - Wszystko będzie dobrze. - szepnął i pocałował mnie w czubek głowy. Wybuchnęłam płaczem, a chłopak mocniej przyciągnął mnie do siebie.

A dopiero co mnie kochał. 

*Harry pov*

Podszedłem do Niall'a i odepchnąłem ją od blondynki. 

- Stary, co Ty robisz? - spytał zdziwiony. Był pijany i to bardzo mocno pijany. 

- Co robię? Ratuję Twój wiązek! - krzyknąłem. 

- Jaki związek? - wtrąciła się dziewczyna. Spojrzałem na nią i gdyby nie to, że Niall i ona złamali serce Mercy, przeleciałbym ją. 

Wzorowy przyjaciel. 

- Nie powiedział Ci, że ma dziewczynę? - spytałem, a ona wymierzyła Niall'owi siarczyste uderzenie w policzek. Odeszła dumnie, a blondyn przyłożył dłoń do policzka. 

- Właśnie odstraszyłeś mi laskę do pieprzenia. - powiedział. 

- Jeżeli za chwilę się nie zamkniesz, to Ci przyjebie. - syknąłem i złapałem go za ramię. 

- Nie dasz mi się zabawić? - spytał, udając urażonego, ale po chwili zaczął się śmiać. 

- Masz dziewczynę, do cholery. Pamiętasz? Niska brunetka o niebieskich oczach, imieniu Mercy? - spytałem. 

- To nie jest moja dziewczyna. - powiedział, a ja prawie go uderzyłem. - Chciałem. - czknął. - Chciałem ją tylko zabrać Zayn'owi. - dodał, a ja przystanąłem. 

- Co? 

- Nie chcę jej. Chciałem tylko zrobić Zayn'owi na złość. - uśmiechnął się. - Myślisz, że to wszystko była prawda? 

- Nienawidzę Cię. - usłyszałem. Odwróciłem się i zobaczyłem zapłakaną Mercy. - Nienawidzę Cię! - krzyknęła.

- Och, nie dramatyzuj, księżniczko. - prychnął Niall i zaśmiał się. 

Zaraz mu naprawdę przyjebie. 

*Niall pov*

Obudziłem się rano z ogromnym bólem głowy. Usiadłem na łóżku i potarłem swoje skronie, mając cały czas zamknięte oczy. Wygramoliłem się z pościeli i mając w pół otwarte powieki wszedłem do łazienki. Zrzuciłem bokserki i wszedłem pod prysznic. Szybko się umyłem i wyszedłem z kabiny. Zawiązałem ręcznik na biodrach i przeczesałem ręką włosy. Wyszedłem z pomieszczenia i wszedłem do swojego pokoju. Zrzuciłem z siebie ręcznik i założyłem czyste bokserki oraz koszulkę i dresy. Wziąłem do ręki telefon i sprawdziłem godzinę. Zegarek wskazywał dziewiątą. Sam sobie się dziwie, że wstałem tak wcześnie. Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Moich rodziców nie było, ponieważ byli w pracy. Zrobiłem sobie śniadanie i wyjąłem telefon z kieszeni. Odblokowałem go i wcisnąłem ikonkę wiadomości. 

Do Kochanie ♥: 

Wstałaś skarbie? 

Wysłałem wiadomość i zacząłem jeść swoje śniadanie. Nie pamiętam dokładnie jak znalazłem się w domu. Ostatnie co pamiętam to pójście do baru z Harry'm po drinki. Później pustka. Mercy nie odpisywała, więc pomyślałem, że śpi. Wysłałem kolejną wiadomość i wziąłem tabletki na ból głowy. 

Do Kutas: 

Przyjedź do mnie, pogramy na konsoli. 

Połknąłem lekarstwo i wsadziłem telefon do kieszeni. Usłyszałem dźwięk telefonu, więc szybko wyjąłem go z kieszeni i odczytałem wiadomość. 

Od Kutas: 

Nie ma mowy, po tym co wczoraj zrobiłeś masz czelność pisać do mnie lub do Mercy? 

Do Kutas: 

O co Ci chodzi, Harry?

Od Kutas: 

O co mi chodzi? Domyśl się, frajerze. 

Patrzyłem na ekran telefonu nie wiedząc o co mu chodzi. 

Do Kutas: 

Jesteś u Mercy? 

Od Kutas: 

Może. 

Do Kutas: 

Kropka nienawiści? ^^

Od Kutas: 

Spierdalaj. 

Zablokowałem urządzenie i wbiegłem schodami na górę. Zmieniłem dresy na czarne rurki i założyłem skarpetki. Zbiegłem na dół i założyłem swoje buty. Zgarnąłem klucze i wyszedłem z domu. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę domu Mercy. Nie wiedziałem o co chodzi Harry'emu, ale wiedziałem, że będę miał przesrane. 

Ale jeszcze wtedy nie wiedziałem jak bardzo. 

XXXX

DRAMA!

PRZEPRASZAM! BRAK WENY I BRAK LAPTOPA TO JEST CHYBA NAJGORSZE CO MOŻE PRZYTRAFIĆ SIĘ W ŻYCIU PISARZA NA WATTPAD! :( 

Marcelina x 

It's You Again||n.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz